Potwierdzę słowa Ady... Mają na bank fantazje tylko wstydzi się ich z różnych powodów. Wiele kobiet nie potrafi rozmawiać o seksie i to przykre mi się udało wyciągnąć z mojej żony 2 fantazje ale nie usłyszałem z jej ust tylko sam wymyślałem a ona przytakiwała lub nie.Pytanie przede wszystkim do Pań, jak to jest z fantazjami erotycznymi?
Z żoną jesteśmy 20 lat i ona twierdzi, że nie ma żadnych fantazji (tych które chce lub nie chce zrealizować). Ja mam ich mnóstwo i tak nasze życie erotyczne coraz bardziej się rozjeżdża...
1) "Co on/ona sobie o mnie pomyśli?"Pytanie, dlaczego niektórzy (bo to nie tylko o kobiety chodzi) wstydzą się o fantazjach rozmawiać i je realizować... "Życie choć piękne tak krótkie jest"
Ok. Ok. A już kiedyś ktoś powiedział." Nic co ludzkie nie jest mi obce"....1) "Co on/ona sobie o mnie pomyśli?"
2) "To już takie zbyt mocno odjechane."
3) "Jest dobrze tak, jak jest. Po co wydziwiać?"
4) "To obrzydliwe."
5) "Nie będę aż takim zbokiem/taką dziwką."
6) "To już jakieś wynaturzenie, a my jesteśmy przecież normalni."
7) "Jeszcze sobie pomyśli, że jestem znudzony/znudzona i że nie odpowiada mi już normalny seks z nim/nią, a co może skutkować totalnym banem na zbliżenie nawet w najbardziej waniliowym wydaniu"
8) "Jest mi zwyczajnie wstyd o tym mówić, to jednak zbyt intymne, nawet w związku."
9) "Próbowałem/próbowałam kiedyś o tym mówić, ale zostałem/zostałam wyśmiany/wyśmiana."
10) "On/ona nie ma aż takiego temperamentu, co ja i sądzę, że nie będzie się mu/jej to podobać, więc się nie wychylam."
... jechać dalej?
Umordowałem się ale znalazłem sposób. Na krótko bo na krótko ale potwierdzam, da się.Dam sobie rękę, nogę, ucho i kawałek pośladka uciąć, że ma. Sztuka polega na tym, by ją otworzyć i by Ci o nich opowiedziała. Na każdego jest jakiś sposób i ok, czasami trzeba się przy tym mocno napracować, ale warto!
Znasz swoją małżonkę najlepiej, więc wydaje mi się, że będziesz wiedział, co robić, by zaczęła mówić, a potem może i robić...
Podzielisz się metodą ? Ja próbowałem już chyba wszystkiego - włącznie ze wspólną sesją wspieraną MDMA.Umordowałem się ale znalazłem sposób. Na krótko bo na krótko ale potwierdzam, da się.
Poleciałem trochę z grubej rury, zabrałem ją do clubu dla swingersów (Lava) ale tylko by zobaczyła i podłapała klimat. Początek był, jak można się tego domyślić, taki nie teges. Była spięta, może nawet trochę wystraszona ale głównie wstydziła się wyjść do tamtych ludzi w samej bieliźnie. Po jakichś kilku godzinach nie miała jej już w ogóle na sobie Wyluzowała.Podzielisz się metodą ? Ja próbowałem już chyba wszystkiego - włącznie ze wspólną sesją wspieraną MDMA.
No powiem, że z bardzo grubiej rury... Przyznaję, że kuszące rozwiązanie... DziękiPoleciałem trochę z grubej rury, zabrałem ją do clubu dla swingersów (Lava) ale tylko by zobaczyła i podłapała klimat. Początek był, jak można się tego domyślić, taki nie teges. Była spięta, może nawet trochę wystraszona ale głównie wstydziła się wyjść do tamtych ludzi w samej bieliźnie. Po jakichś kilku godzinach nie miała jej już w ogóle na sobie Wyluzowała.
W clubie z nikim do niczego nie doszło, nie chciała pójść na całość i zaszaleć, ja też nikogo wtedy nie dotknąłem, spędziliśmy ten czas razem i całkiem nieźle się bawiliśmy. Do domu wróciłem z jakby zupełnie inną kobietą. Przed wyjściem do clubu liczyłem się ze zjebą, ale tym wypadem obudziłem coś co było w niej głęboko uśpione i od tamtej pory zaczęliśmy szaleć, spełniać swoje fantazje, eksperymentować, nie tylko we dwójkę.
Ryzykowna metoda, można zarobić w ryj od kobiety, ale wiedziałem że to ją może nakręcić i pomyślałem, że albo teraz albo nigdy.
Chciałabym Ci powiedzieć, że na pewno się zmieni.... Ale nie łudźmy się...Moja też nie mówi o fantazjach. Spotykamy się od 5 miesięcy. Seks jest super, wie co ma robić, jak się wypinać i jak robić loda. Ale nic poza tym, zero tekstów z jej strony, zero mówienia sprośnych rzeczy, zero romansowania przez sms w trakcie pracy. Trochę mi tego brakuje, może z czasem coś się zmieni.
Więc co zrobić żeby się to zmieniło? Albo jak ją przekonać do mówienia co by chciała zrobić?Chciałabym Ci powiedzieć, że na pewno się zmieni.... Ale nie łudźmy się...
Dzięki. W ryj raczej nie dostanę - wytrzymała ze mną 18 lat jak do tej pory Ale podejrzewam, że z samą propozycją też będzie ciężko. Na pewno jednak spróbujęPoleciałem trochę z grubej rury, zabrałem ją do clubu dla swingersów (Lava) ale tylko by zobaczyła i podłapała klimat. Początek był, jak można się tego domyślić, taki nie teges. Była spięta, może nawet trochę wystraszona ale głównie wstydziła się wyjść do tamtych ludzi w samej bieliźnie. Po jakichś kilku godzinach nie miała jej już w ogóle na sobie Wyluzowała.
W clubie z nikim do niczego nie doszło, nie chciała pójść na całość i zaszaleć, ja też nikogo wtedy nie dotknąłem, spędziliśmy ten czas razem i całkiem nieźle się bawiliśmy. Do domu wróciłem z jakby zupełnie inną kobietą. Przed wyjściem do clubu liczyłem się ze zjebą, ale tym wypadem obudziłem coś co było w niej głęboko uśpione i od tamtej pory zaczęliśmy szaleć, spełniać swoje fantazje, eksperymentować, nie tylko we dwójkę.
Ryzykowna metoda, można zarobić w ryj od kobiety, ale wiedziałem że to ją może nakręcić i pomyślałem, że albo teraz albo nigdy.
Ja ze swoją żonką jestem 25 lat po ślubie, 32 lata jesteśmy razem. I jie jestem pewien czy w ryj bym nie dostałDzięki. W ryj raczej nie dostanę - wytrzymała ze mną 18 lat jak do tej pory Ale podejrzewam, że z samą propozycją też będzie ciężko. Na pewno jednak spróbuję
Raz jeszcze dzięki!
Widzisz, u mnie to jest taka sinusoida... Raz uda się ją namówić na różne zabawki, a za chwilę wkraczamy w strefę chłodu... To namówię na chodzenie bez majątek i pokazanie co nieco, za chwilę chodzenie tylko w spodniach...Ja ze swoją żonką jestem 25 lat po ślubie, 32 lata jesteśmy razem. I jie jestem pewien czy w ryj bym nie dostał
W moim przypadku drobnymi krokami - zabawki do łóżka, opalanie nago, wspólne kąpiele w basenie... Cały czas do przodu ale pomalutku
No to u mnie jest trochę lepiej/inaczej - mamy bazę zabawek, którą w miare cyklicznie rozwijamy, jak się bawimy to widzę, że obydwoje to lubimy.Widzisz, u mnie to jest taka sinusoida... Raz uda się ją namówić na różne zabawki, a za chwilę wkraczamy w strefę chłodu... To namówię na chodzenie bez majątek i pokazanie co nieco, za chwilę chodzenie tylko w spodniach...
Mam wrażenie, że mamy kompletnie inne potrzeby i zachcianki... Kiedy coś robi, to jakby z przymusu... No a z przymusu to i ja żadnej satysfakcji nie mam....
Chciałbyś żeby ciągle cię lapala za fiuta? Serio? To nie działa jak na pornolach albo na zbiorniku - tam ludzie na tyn zarabiają i nie ma to już nic wspólnego ze wspólnej zabawy w seks. Przerwy są ważne, inaczej najbardziej wyszukane fantazje staną się nudne. Ja lubię właśnie ten okres oczekiwania, czarowania, kuszenia - wzmaga napięcie i podniecenie. A potem jest ogień. Jeśli tego nie rozumiesz to inaczej ci tego nie wytłumaczę.Widzisz, u mnie to jest taka sinusoida... Raz uda się ją namówić na różne zabawki, a za chwilę wkraczamy w strefę chłodu... To namówię na chodzenie bez majątek i pokazanie co nieco, za chwilę chodzenie tylko w spodniach...
Mam wrażenie, że mamy kompletnie inne potrzeby i zachcianki... Kiedy coś robi, to jakby z przymusu... No a z przymusu to i ja żadnej satysfakcji nie mam....
niestety mam to samo, Jestem z moją od prawie 10 lat. Dwa lata temu zaczęła mnie męczyć ta jej oziębłość więc zacząłem delikatnie ją rozgrzewać. Mam na myślę, to że zacząłem jej mówić o moich fantazjach i marzeniach, kupiłem zabawki na które ona się zgodziła. Minęło dwa lata i od niej nie dowiedziałem się kompletnie nic, nie naciskałem - czasem wracałem do tych tematów ale bez jakiegoś dużego naciskania.Moja też nie mówi o fantazjach. Spotykamy się od 5 miesięcy. Seks jest super, wie co ma robić, jak się wypinać i jak robić loda. Ale nic poza tym, zero tekstów z jej strony, zero mówienia sprośnych rzeczy, zero romansowania przez sms w trakcie pracy. Trochę mi tego brakuje, może z czasem coś się zmieni.
Pod tym względem najlepsza była moja ex żona... osz kuźwa, ta to miała fantazje. Nawet jej nie przeszkadzało że do łóżka zakładam pończochy, albo to że chciałbym razem z nią obciągać kutasa. Któregoś roku na dzień chłopaka kupiła mi rajstopy.... A podczas seksu sama do ucha mi opowiadała jakby chciała że by ją wszyscy ruchali do upadłego, we wszystkie dziury. Sama chodziła w mini i bez majtek, szpilki były na porządku dziennym, które wąchała razem ze mną... tęsknie za takimi fantazjami. Szkoda że nie jesteśmy już razem, bo w tych sprawach byłem mega spełniony.niestety mam to samo, Jestem z moją od prawie 10 lat. Dwa lata temu zaczęła mnie męczyć ta jej oziębłość więc zacząłem delikatnie ją rozgrzewać. Mam na myślę, to że zacząłem jej mówić o moich fantazjach i marzeniach, kupiłem zabawki na które ona się zgodziła. Minęło dwa lata i od niej nie dowiedziałem się kompletnie nic, nie naciskałem - czasem wracałem do tych tematów ale bez jakiegoś dużego naciskania.
Rozpoczęty przez | Tytuł | Forum | Odp | Data |
---|---|---|---|---|
R | Brak doświadczenia u faceta - wielkie nie? | Porady seksualne | 224 | |
Brak inicjacji seksualnej | Seks | 20 | ||
M | Brak szczęścia w związku | Związki | 14 | |
Niski facet brak zrozumienia danego problemu | Poza tematem | 3 | ||
S | Brak seksu w małżeństwie - rozwiązanie ? | Porady seksualne | 12 |