Uwaga! Sprawa jest poważna. Czasy mamy jakie mamy i musimy być gotowi na wszystko. Załóżmy, że dochodzi do globalnej katastrofy. Wszyscy zatruli się musem z łososia, albo jakieś żarłoczne mikroby rozpędziły towarzystwo. W promieniu setek, a może tysięcy kilometrów zostajesz tylko Ty i jeszcze jedna osoba płci przeciwnej. Odkładacie na bok wszystkie potencjalne żale za wcześniejszym życiem i podejmujecie się trudu odbudowy populacji. Pytanie brzmi: kogo widzicie w roli swojego współpracownika w tym doniosłym dziele?