Sugerujesz, że wszyscy jesteśmy tutaj, aby znaleźć partnerki czy partnerów?wybacz ale wiesz samo bycie na SF jakoś jednoznacznie mi się kojarzy, konkretne powody pobytu tutaj.
Ale fakt ja się na tym nie znam
Sugerujesz, że wszyscy jesteśmy tutaj, aby znaleźć partnerki czy partnerów?wybacz ale wiesz samo bycie na SF jakoś jednoznacznie mi się kojarzy, konkretne powody pobytu tutaj.
Ale fakt ja się na tym nie znam
prawdę mówiąc dokładnie odwrotnie, przynajmniej po pewnych sytuacjach, ale to była ironiaSugerujesz, że wszyscy jesteśmy tutaj, aby znaleźć partnerki czy partnerów?
Dokładnie, pewnie Iza nie ma po prostu szczęścia i nie zna, do czego są zdolni faceci [zdrada, zabawianie się cudzymi uczuciami, takie numery dla naiwnych jak ten o rychłym rozwodzie - długo by się, nomen omen, rozwodzić]Wiesz, że to tak nie działa, że idealni faceci chodzą po parku i czekają az ktoś ich zabierze do domu prawda?
Hej, czy zdarzyło się wam dziewczynom i facetom spotykac z kims kto był w trakcie rozwodu? Czy tylko ja nie jestem pewna czy ten rozwód to nie jakaś ściema? Poznałam naprawde fajnego faceta który już zaczął proces(tak twierdzi) ale nie chce oficjalnie ujawniać, że sie spotykamy żeby się nie skomplikowało. Dlatego zwykle wieczorami i w weekendy kiedy jest w domu nie mamy ze sobą kontaktu. Kiedy jest w pracy albo ma wolny wieczór dużo ze sobą rozmawiamy i spotykamy się. Wydaje się bardzo fajnym i porządnym facetem ale kiedy nie mam z nim kontaktu przychodza mi do głowy rózne myśli.
Ja tak samo, wprawdzie sam tak nie robię, zresztą musiałbym mieć z kim się rozwodzić, ale nasłuchałem się o takich frajerachJestem wrecz pewien,ze robi Cie w balona.
Ja miałem taką, że dziewczyna trzymała mnie w odwodzie na wypadek, gdyby nie powiodło jej się zejście z facetem. Potem niestety jeszcze przez pewien czas robiła mi nadzieję, dalej trzymając w rezerwie zamiast spuścić na drzewo (niestety, jeszcze niedoświadczony jestem, i jak słyszę, że nie może się spotkać, bo praca kilka razy, to nie czytam jeszcze poprawnie tego sygnału) i straciłem sporo czasu na próbę budowy relacji bez przyszłości. Jak usłyszałem w końcu (wtrącone do rozmowy ni stąd, ni z owąd), że ma teraz trudną sytuację z facetem i to jest jeden z powodów, dla których nie może się spotkać, to mnie zatkało. Radzę dobrze się zorientować, czy oni nadal są razem, Ty, Iza, masz wiedzę, że Twój facet kogoś ma, jesteś w o tyle dobrej sytuacji, że możesz sprawdzić.Ja miałem podobną sytuację, kobieta jak byla w pracy to zawsze odpisała, zadzownila,a jak juz w domu,czy weekend wolny to bardzo ciężko bylo z nia sie złapać,a chyba jest logiczne ze jak ktos jest w trakcie rozwodu,to nie spowiada sie partnerowi co z kim, kiedy, i gdzie.
To jest szwindel mówię Ci z doświadczeniaPanowie generalizujecie.
Mnie w domu też trudno złapać, ale tylko dlatego, że w domu średnio mam ochotę siadać czy do kompa czy komórki. W pracy jestem dostępna zawsze na necie/telefonie. Czy to oznacza, że mam z kimś związek? Raczej, że mój związek z netem umiera w domu.
Faceci zresztą też czasami się rozsądni i też czasami się rozwodzą.
Podałam przykład, że to nie musi być szwindel. Zakładanie że 100/100 to zawsze to samo to ślepy zaułek.To jest szwindel mówię Ci z doświadczenia
Zakładanie, że Twój przykład czegoś dowodzi to ślepszy zaułek, bo Ty wydajesz się być normalnaPodałam przykład, że to nie musi być szwindel. Zakładanie że 100/100 to zawsze to samo to ślepy zaułek.
ale nie chodzi o osobę tylko o sposób postępowaniaZakładanie, że Twój przykład czegoś dowodzi to ślepszy zaułek, bo Ty wydajesz się być normalna
Sugerujesz, że założycielka wątku nie jest normalna? To zaślepienie szczęściem po prostu. Zdarza się - pisał VonnegutZakładanie, że Twój przykład czegoś dowodzi to ślepszy zaułek, bo Ty wydajesz się być normalna
"bo Ty wydajesz się być normalna" to był taki skrót myślowy - pisałem jaSugerujesz, że założycielka wątku nie jest normalna? To zaślepienie szczęściem po prostu. Zdarza się - pisał Vonnegut
Ja w takiej sytuacji nie byłem i raczej nie chciałbym bo to bardzo trudne pewnie ale jeśli w to wchodzisz to musisz się też z tym liczyćSugerujesz, że założycielka wątku nie jest normalna? To zaślepienie szczęściem po prostu. Zdarza się - pisał Vonnegut
Na moje oko mają niewiele, ale życzę autorowi postów wszystkiego dobregoZaczynam się zastawiać czy posty @Iza1990 mają wogóle coś wspólnego z rzeczywistością. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie
Masz do tego pełne prawo!No właśnie tak mówi. Nie chce też żeby córka(nastolatka) wiedziała, że z kims się spotyka. Ale czy jak będę chciała jakiegoś dowodu że sprawa sie toczy czy to nie sprawi złego wrażenia?