Nigdy nie marzyłem o dziecku, żona też nie, choć gdyby zdarzyła się wpadka wolałbym, żeby urodziła bo jestem przeciwny aborcji traktowanej jako antykoncepcja. Wtedy kochałbym dziecko i starał się wychować je jak najlepiej.
Ale coś się zmieniło.
Od miesiąca jestem wolontariuszem MOPSi i w ramach tego m.in. pomagam pewnej dziewczynce w lekcjach. I odkąd ją poznałem, żałuję, że nie mam takiej córki. Ona jest mądra, zaradna, inteligentna, ma dobre serce, a poza tym ma figurę i urodę modelki. Brak jej tylko jednego, wiary w siebie. I to staram się zmienić.
Naprawdę chciałbym mieć takie dziecko. To skarb.