Po pijaku w czasie zabaw z jedną panną zaproponowała, że zapakuje mi swój wibrator w tyłek. Od jakiegoś czasu krążyła wokół tego tematu, ale się nie zgadzałem.
Nie ukrywała, że to ją kręci.
W końcu w czasie imprezy na ucho powiedziała kilka wyuzdanych zdań włącznie z propozycją o której mowa wyżej i się zgodziłem
I powiem Wam, że wibrujący koniuszek jej wibratora (jakaś różowa chińszczyzna za kilkadziesiąt złotych) był o wiele silniejszy niż poczucie dyskomfortu.
Powstał plan zakupu jakiegoś "męskiego" masażera, niekoniecznie za miliony monet.
Coś możecie zaproponować?
Nie ukrywała, że to ją kręci.
W końcu w czasie imprezy na ucho powiedziała kilka wyuzdanych zdań włącznie z propozycją o której mowa wyżej i się zgodziłem
I powiem Wam, że wibrujący koniuszek jej wibratora (jakaś różowa chińszczyzna za kilkadziesiąt złotych) był o wiele silniejszy niż poczucie dyskomfortu.
Powstał plan zakupu jakiegoś "męskiego" masażera, niekoniecznie za miliony monet.
Coś możecie zaproponować?