Wygłupialiśmy się z moim chłopakiem i z powodu upału dostałam głupawki i włożyłam mu palec do ucha. Śmiał się i się ode mnie opędzał, więc się z nim droczyłam i zrobiłam tak jeszcze 2 razy. Chłopak cały czas się śmiał. Po chwili zmarkotniał i się na mnie obraził. Mieliśmy z tego powodu zepsuty wieczór, bo na początku w ogóle nie wiedziałam o co chodzi, ale widziałam, że jest jakiś dziwny. Kiedy zaczęłam drążyć napierw nie chciał mi powiedzieć, mówił że mi jutro napisze maila, potem z niego wyciągnęłam, że poszło o moje wygłupy. Powiedziałam, że chyba żartuje, że się wyglupiałam i nie jest to powód do takich scen. Stwierdził, że bagatelizuję jego uczucia, że umniejszam problem i zrobiła się z tego afera. Do rana nie chciał się pogodzić i dzisiaj też. Wyjaśnił mi dlaczego to takie straszne co zrobiłam (że złe dzieci w jego podstawówce robiły podobne rzeczy tym spokojnym i grzecznym i tak mu się źle skojarzyło), ale nadal jest coś nie tak. Twierdzi, że go nie rozumiem i nie uzyskał satysfakcji z dzisiejszej rozmowy o tym, tak jakbym uważała, że to nic wielkiego. W dodatku jak wczoraj przyszłam do niego do łóżka i chciałam się pogodzić, to stwierdził, że go to denerwuje i na koniec gdy chciałam się przytulić na zgodę to na mnie nakrzyczał, że wymuszam na nim, że na siłę ma mu się poprawić humor. Podobno teraz nie gniewa się za samo wkładanie palca do ucha, tylko ogólnie za to, że nie zrozumiałam, że to jest dla niego traumatyczne doświadczenie i że się tym nie przejęłam. Podobno, bo to nieprawda, tylko nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić poza stwierdzeniem, że przyjęłam to do wiadomości, przepraszam i nie zrobię tak więcej.
Mój chłopak ma tendencję do nie mówienia od razu o swoich uczuciach. Dla mnie ta sprawa była na tyle błaha, że wolałam się skupić na próbach pogodzenia się. Niestety z mizernym skutkiem. Przykro mi, że to popsuło nasze relacje i teraz jesteśmy pogrążeni w konflikcie, jakby któreś z nas co najmniej zdradziło.
Mój chłopak ma tendencję do nie mówienia od razu o swoich uczuciach. Dla mnie ta sprawa była na tyle błaha, że wolałam się skupić na próbach pogodzenia się. Niestety z mizernym skutkiem. Przykro mi, że to popsuło nasze relacje i teraz jesteśmy pogrążeni w konflikcie, jakby któreś z nas co najmniej zdradziło.