Mężczyźni są w stanie dać kobiecie wiele przyjemnych chwil, jednak niewiele z nich ma szczęście aby poznać takiego, który zafascynuje ją dogłębnie... wszystkimi myślami i każdą cząstką swojego ciała. Każdym ruchem, każdym oddechem... każdym dotykiem i pocałunkiem.
Pobudzi kobiece ciało do takiego stopnia, aż jej erotyczny świat zmieni się nie do poznania. Odkryje w niej ukryte żądze, pragnienia... pobudzi uśpiony wulkan namiętności.
Tak właśnie myślała Basia, która wierzyła w spotkanie nieprzeciętnego mężczyzny. Choć sama nie narzekała na brak zainteresowania, brakowało jej czegoś czego nie potrafiła wyjaśnić w prostych słowach. To coś głębszego, coś czego wcześniej żaden mężczyzna nie był w stanie jej zaskoczyć.
Była kobietą twardo stąpającą po ziemi. Wiedziała czego chce, może dlatego też jej pewność siebie onieśmielała większość mężczyzn.
Skupiała się głównie na swojej pracy, choć czasami miała ochotę po prostu nie wychodzi z łóżka i leżeć całymi dniami.
Tylko ona... łóżko, pachnące prześcieradło i poduszki.
Tylko ona... łóżko, erotyczne zabawki.
Tylko ona... łóżko... mężczyzna zajmujący się nią przez całą noc...
Całą noc... cały dzień...
Tylko ona, mężczyzna i orgazmy...
Wiele razy skrycie marzyła, aby poczuć te nieopisane podniecenie, które doświadczały bohaterki bestsellerowych powieści erotycznych.
Miała też swoje ulubione, ale każdy przeczytany rozdział kończył się tak samo... brakowało tylko mężczyzny, który zastąpiłby jej dłonie.
Nie wspominając o scenach, które sama chciała przeżyć. Za każdym razem wzdychała, gdy myślała o takich sprawach w pracy.
Kolejny miesiąc nie zapowiadał żadnych zmian, lecz wierzyła że nastąpi dzień... moment, który zmieni jej życie. Taki moment nastał w poniedziałkowy poranek.
Basia nienawidziła poniedziałków, ale ten był czymś wyjątkowym... Los sprawi, że pozna tego, który wyzwoli w niej głębokie, prymitywne żądze.
Dzień nie różnił się zbytnio od pozostałych, spóźnienie i krótka pogawędka z przełożonym, a potem praca przy dokumentach. Jednak zdziwiła się, gdy wchodząc do swojego biura ujrzała nieznajomego mężczyznę przeglądającego jej dokumenty. Przełożony uprzedzał tydzień wcześniej na temat kontroli, ale tym razem inspekcja wyglądała inaczej. Co za brak kultury... nieznajomy nawet nie przedstawił się, tylko od razu zaczął przeglądać dokumenty.
Stał tyłem do niej i pochylał się nad segregatorem ułożonym na dolnym regale.
Skrupulatnie zaczęła badać go wzrokiem. Poniedziałkowy miły widok... wypięty tyłeczek w powolnym tempie poruszał się przy jej biurku. Brakowało tylko muzyki i striptiz gwarantowany. Jasny materiał spodni podkreślał jędrność jego wypukłych pośladków.
Uśmiechnęła się wyobrażając sobie, jak mocno chwyta za jego twarde pośladki i wbija mocno w skórę. Przyjemna kara w jej wykonaniu za brak kultury.
Nagle nieznajomy wyprostował się i trzymając w rękach segregator odwrócił się słysząc cichy chichot.
Basia zachowała kamienną twarz, choć od dawna nie czuła takiego podekscytowania widząc mężczyznę, który przeszukuje jej własność.
Na ułamek sekundy fantazjowała, aby ten mężczyzna zaczął ją przeszukiwać... znalazłby nie tylko papierki po cukierkach, lecz coś bardziej słodszego.
Na widok jego zawiniętych rękawów i mocnym ścisku segregatora temperatura jej ciała wzrosła. W taki sposób mógłby ją trzymać.
Zarost na ramionach i twarzy dodawał mu uroku, nie wspominając o kuszącym tyłeczku i ustach.
- Przepraszam, że wtargnąłem bez uprzedzenia... śpieszyłem się - rzekł stanowczym tonem.
- Zapewne jesteś nowym ,,kontrolerem dokumentów,, jak to u nas w firmie mówią.
- Owszem, zacząłem od niedawna ale nie miałem pojęcia że ktoś z rana będzie przy tym biurku.
- Nie szkodzi, przełożony zapowiedział wizytę kontrolę ale u nas panuje zasada - nie wchodź bez zaproszenia.
Jakoś nie przypominała sobie takiej zasady, ale skąd nowy mógłby wiedzieć.
Nie przeszkadzałoby jej, gdyby w takiej pozie codziennie witał ją przy biurku.
Otrząsnęła się z zamyślenia, choć trudno było jej w takiej sytuacji zachować zimną krew.
- Miło mi - przywitał się podając dłoń.
Nieoczekiwanie poczuła lekkie muśnięcie jego palców przy nadgarstku.
Ten dotyk spowodował przyjemne mrowienie. Każda kobieta w jej sytuacji poczułaby dokładnie to samo. Brak intymnych momentów powoduje wiele komplikacji i Basia zdawała sobie dobrze z tego sprawa.
Z łatwością wyobrażała sobie, jak nieznajomy czule dotyka skóry, jak gładzi delikatnie jej ciało, równocześnie rozszerzając drżące uda i głęboko...
Ucięła te marzenia, odwracając wzrok chcąc ukryć zamieszenie. Nie mogła dać się ponieść fantazji zwłaszcza, że byli sami w pokoju.
- Znalazłem to, czego szukałem. Miło było cię poznać Basiu.
- Nawzajem - rzekła udając się do swojego biurka.
- Niedługo znów się spotkamy - dodał, zamykając za sobą drzwi.
Siedząc na krześle i przyglądając się nudnym dokumentom na chwilę zamknęła oczy.
Nawet nie zapytała się jak ma na imię, a może powiedział jej tylko była zbyt zmieszania sytuacją.
Mała gafa nie zaszkodzi, ale nie miała ochoty dłużej marnować czasu na zastanawianie się. Wolała ten czas zachować sobie na fantazje.
Czuła nadal jego zapach przy biurku. Wzięła głęboki wdech i fantazjowała, jak odkrywa dłońmi i ustami dokładnie każdy skrawek jej skóry.
Pozwoliłaby mu błądzić dłońmi po sobie. Tak bardzo chciała czuć jego dotyk, jego usta drażniące sutki.
Pod wpływem impulsu sutki bardziej stwardniały, aż widocznie naciskały na materiał luźnej koszulki.
Jej sutki były bardzo wrażliwe na dotyk, a gdy tylko spojrzała na jego usta od razu wyobraziła sobie powolny dotyk wokół brodawki.
Kiedy ostatni raz mężczyzna dotykał ją w ten sposób. Ledwie ją musnął, tylko podał jej dłoń, a tak bardzo się podnieciła.
Pewnie sama byłaby zbyt niecierpliwa i chwyciła jego głowę, aby zanurzył się między jej uda i z całej siły przycisnęła do krocza, aby łapczywe wylizał jej wilgotną bieliznę pod biurkiem. Przełknęła ślinę wiedząc, że tego wieczoru pozwoli sobie na małe szaleństwo w sypialni fantazjując tylko o nim.
Godziny pracy zleciały niespodziewanie szybko. Może dlatego, że większość czasu przysłuchiwała się plotkom na temat nowego kontrolera.
Dowiedziała się ciekawych informacji, a zwłaszcza tych dotyczących spraw łóżkowych.
Czy te plotki na jego temat były prawdziwe? Czy naprawdę jest taki niesamowity? W czym tkwi jest sekret?
Dzień pełen wrażeń. Tyle pytań, na które chciała znać odpowiedź... jej spragnione ciało szczególnie.
Chciała to sprawdzić, doświadczyć... cząstka jej zrobi to, choćby miała błagać aby wyjawił jej tajemnicę. Ale czy byłaby w stanie zrobić wszystko, aby znać odpowiedź. Która spragniona kobieta nie jest ciekawa.
Minęło kilka godzin zanim mogła spokojnie rozkoszować się zaciszem domowym. Leżąc na łóżku, zamknęła oczy dając się ponieść kolejnej fantazji.
Polizała palce i zaczęła masować krągły biust. Jej dłoń powędrowała prosto do twardych sutków. Uwielbiała takie pieszczoty, ale tym razem jej doznania były bardziej intensywne. Cicho jęknęła zaciskając palce wokół sutka.
Wyobrażała sobie, jak lekko chwyta go zębami i delikatnie gryzie. A może wolnym ruchem przybliżyłby usta między jej dwiema miękkimi krągłościami i wsunąłby język w rowek przesuwając nim powoli w górę i w dół? A może wsunąłby twardego penisa, zacisnął wokół biustu i pocierał w takim tempie, aż jego sperma wystrzeliłaby prosto na jej dekolt, podbródek i twarz?
Jej krocze pulsowało z pożądania. Czuła, jak soki powoli spływały w dół jej ud ale to tylko potęgowało jej podniecenie.
Bez namysłu poprowadziła prawą rękę w stronę wilgotnej bielizny, wsuwając ją pod materiał.
Środkowym i wskazującym palcem rozwarła płatki.
Klęczał przed nią, spoglądał wygłodniałym wzrokiem na zarumienioną twarz i witał namiętnymi pocałunkami pulsujące krocze, wylizując dokładnie każdy centymetr skóry.
Gdy musnęła palcem łechtaczki, wydała tak głośny jęk rozkoszy, aż echo rozniosło się po całym pokoju. Przez jej ciało przepłynęło uczucie błogości.
Rozszerzyła bardziej uda, żeby wsunąć palec głębiej i poczuć, jak zanurza się coraz głębiej i głębiej. Wilgotnym palcem masowała zmysłowo łechtaczkę, coraz szybciej wykonując koliste ruchy.
- Tak! Proszę, nie przerywaj - wyszeptała, wzmacniając stymulację.
Drugą rękę nieprzerwanie pieściła sutki, fantazjując że to jego namiętne usta.
Pochyliła głowę w tył zatracając się w niesamowitej masturbacji. Po chwili zaczęła na zmianę delikatnie głaskać i klepać wilgotne krocze, wyobrażając sobie, jak zagłębia się językiem w jej pulsującej pochwie, ssie łechtaczkę, równocześnie wsuwając coraz głębiej palce, jak drażni wejście drugiej dziurki, aż w końcu... Na samą myśl poczuła, jak dreszcze rozkoszy przeszywają ją po koniuszki palców. Pragnęła maksymalnego zaspokojenia, ale własna ręka nie wystarczała. Nie była w stanie ruszyć się z łóżka. To było zbyt przyjemne uczucie, aby nagle je zakończyć.
Potrzebowała natychmiast mocniejszych wrażeń. Nie mogła dłużej czekać, jej krocze było zbyt pobudzone aby pieszczoty zakończyć na jednym orgazmie.
- Mmmm - mruczała nie przerywając dalszych pieszczot.
Szybkim ruchem zdjęła wilgotną bieliznę. Spojrzała na nią i zastanawiała się, w jaki sposób zdejmie jej bieliznę...
Będzie delektował się powolnym rozbieraniem, czy wręcz przeciwnie... szybkim ruchem rozerwie ją, aby brutalnie i z całej siły wsunąć usta między jej uda? Nie była w stanie dłużej nad tym myśleć... jej pragnienie było ważniejsze. Sięgnęła po wibrator, delikatnie głaskała i całowała. Zamknęła oczy i powolnymi ruchami zaczęła uderzać w usta i policzek.
- Jesteś taki niegrzeczny - zaśmiała się liżąc końcówkę wibratora.
Ułożyła się wygodnie na łóżku, zgięła kolana i delikatnie muskała płatki wibratorem. Wsuwała powoli każdy centymetr do środka, westchnęła z ulgą, gdy poczuła go całego w środku. Gwałtownie przyspieszyła tempo ruchów.
- Och... taaak! taaak! - pojękiwała wyobrażając sobie, jakby teraz tu był.
Poczułaby każde pchnięcie... szybsze... mocniejsze... głębsze...
Pobudzała się w rytm wsunięć.
- Mocniej! Mocniej! - krzyczała otwierając szeroko usta i nabierając powietrza.
Czuła, jak rozkosz rozlewa się ciepłem, biegnie po jej spoconym ciele od stóp przez łydki i uda, aż w końcu wybucha.
Wbiła tył głowy w poduszkę krzycząc w ekstazie. Jej wnętrze pulsowało z podniecenie, palce u stóp poczuły skurcze a uda zaciskały się mocno wokół wibratora. Gdy ostatnie fale orgazmu ustały, otworzyła oczy i uspokoiła oddech biorąc głębokie wdechy.
Czując wilgotną plamę na pościeli czuła się bardziej wyzywająco i wulgarnie. Ocierała czoło z potu zastanawiając się znów nad tymi plotkami na jego temat... co jest w nim takiego szczególnego... Nie zachowywał się, jak stereotypowy maczo. Zwyczajny mężczyzna, można nawet rzecz niczym wyróżniający się ale musiał posiadać coś niezwykłego, skoro stał się głównym tematem plotek wśród kobiet.
Przez całe popołudnie myślała tylko o nim. Nie mogła skoncentrować się na zwykłych czynnościach, choćby nawet na porządkach zostawiając w nieładzie swoje mieszkanie. Zadowalała sama siebie, masturbując się bez ustanku. Rozładowanie napięcia miało pomóc jej, ale tylko pogorszyło sytuację... pragnęła więcej i więcej. Nie chciała znów spędzić wieczoru sama w łóżku. Takie wieczory stawały się monotonne.
Tego dnia była zbyt podniecona chcąc dowiedzieć się o jego sekrecie, bo przecież każdy mężczyzna skrywa nie jeden. On był wyjątkowy, skoro jednym dotykiem ręki spowodował takie pobudzenie. Chęć zdobycia tej odpowiedzi powodowała, że pragnęła go jeszcze bardziej.
Udając się do kuchni, usłyszała nagle dzwonek do drzwi. Szybko poprawiła włosy i otworzyła drzwi, aby zerknąć na niespodziewanego gościa.
Nieznajomy kontroler stał przy jej drzwiach. Tak samo ubrany, jak pierwszy raz ujrzała go w biurze.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam o tej porze.
Zarumieniła się zdając sobie sprawę, że była już godzina 20 i była czymś innym zajęta niż porządkami.
- Przez przypadek wyjąłem zły dokument z twojego segregatora i chciałem ci go osobiście dostarczyć, abyś nie miała problemów ze swoim przełożonym.
Niezła wymówka pomyślała spoglądając na rozrzucone skarpetki na podłodze.
- Rozgość się i przepraszam za bałagan.
- Nic nie szkodzi. W razie czego z chęcią pomogę.
- Pomożesz mi w inny sposób odpowiadając na pytania.
- Dobrze, odpowiem na każde twoje pytanie pod pewnymi warunkami.
Pierwszy warunek - pomogę ci w sprzątaniu.
- A drugi? - zapytała niecierpliwiona.
- Skosztujesz ze mną czerwonego wina, które trzymałem na specjalną okazję.
Cóż, przyjemności mogą poczekać ale może dzięki kilku łykom wina będzie bardziej pobudzona.
Widząc jego uśmiech na twarzy, poczuła przyjemne dreszcze choć pragnęła aby ten uśmiech znajdował się teraz między jej udami... Otrząsnęła się widząc, jak zdejmuje buty i wiesza płaszcza. W drodze do kuchni nie spojrzała w lustro, rumieniąc się na wspomnienie swoich popołudniowych wyczynów.
Wchodząc do kuchni, położył butelkę wina i oparł się o blat kuchenny.
- Proszę, weź te kieliszki i zanieś do salonu. Drugie drzwi po prawej.
Kiwnął głową i skierował się prosto do pomieszczenia. Wyjęła korkociąg i zwinnym ruchem otworzyła butelkę. Podążając do salonu zastanawiała się, czy przypadkiem nie znajdzie jej mokrej bielizny. Zarumieniła się wchodząc do salonu. Położyła butelkę na stole i obserwowała, jak zawija rękawy i próbuje pomóc w porządkach.
- Nie musisz tego robić, tu jest czysto.
- Nie musiałaś otwierać butelki, to moje zadanie... Pozwól chociaż, abym napełnił kieliszki.
Obydwoje siedzieli na sofie i delektowali się półsłodkim winem. Czuła się swobodnie w jego towarzystwie, choć nawet nie pamiętała jego imienia.
Czy to z powodu czerwonego wina, czy atmosfera panująca w pokoju, a może po prostu feromonów... nie była tego pewna, ale strasznie korciło ją, aby zadać mu pytanie dotyczące pogłosek. Która kobieta nie jest ciekawska, zwłaszcza jeżeli chodzi o sprawy łóżkowe? a skoro był tematem plotek, tym bardziej chciała wiedzieć. Udało się jej powstrzymać przed zadaniem pytania, choć przypuszczała, że dobrze wiedział, co chodziło jej po głowie.
Należała do kobiet, po których widać każdą emocję a wszystko co czuła, miała wypisane na twarzy. Emanowało od niej zwierzęce pożądanie, skoro z każdym łykiem oblizywała kąciki ust i zagryzała wargę. Jeżeli coś zauważył, to był zbyt uprzejmy, aby skomentować jej zachowanie.
Poczuła, że jest odrobinę wstawiona, a do tego wyraz jego oczu skłonił ją do podjęcia ryzyka.
- Teraz przejdźmy do poważnych spraw - uśmiechnęła się kładąc pusty kieliszek na stole.
- Wiele kobiet plotkuje na twój temat - dodała.
- Zdaję sobie z tego sprawę, ale... Próbował dokończyć zdanie, ale nagle przerwała mu.
- W czym tkwi twój sekret?
- Nie potrafię tego opisać - odpowiedział nieśmiałym głosem.
Czemu w takim momencie rumienił się? Wyglądał niesamowicie w podwiniętych rękawach i rumieńcach na policzku.
- Spróbuj - zaproponowała nalewając niewielką porcję wina.
Jednym łykiem wypił całość. Spojrzał głęboko w jej oczy, aż poczuła strach zmieszany z podnieceniem.
- Posłuchaj mnie uważnie... Jest coś, o czym o mnie nie wiesz... - ton jego głosu zmienił się.
Serce zaczęło bić coraz mocniej. Tyle czasu czekała na to, aby wreszcie odkryć jego tajemnicę. Nagle chwycił jej dłoń i odstawił jej kieliszek. Jej źrenice poszerzyły się jeszcze bardziej. Teraz... nadszedł ten czas.
Ujął dłońmi jej twarz i przyciągnął do ciebie, delikatnie dotykając kciukiem jej warg.
- Nie jestem taki grzeczny, na jakiego wyglądam.... chcesz naprawdę wiedzieć, w czym tkwi mój sekret?
Zamknęła oczy czując jego ciepły oddech przy ustach.
- Nie zamykaj ich, otwórz je i spójrz mi w oczy.
- Boję się... - rzekła drżącym głosem.
- Nie chcesz wiedzieć? Mam sobie iść?
- Nie, nie... zostań! chcę wiedzieć.
Lekko odchyliła głowę, rozchyliła usta, a on delikatnie muskał jej dolną wargę.
Jedną dłoń położył na szyi, a drugą prowadził wzdłuż kręgosłupa, aż dotarł do pośladków.
- Jesteś gotowa na odpowiedź? - zapytał szepcząc do ucha.
- Tak, proszę... chcę wiedzieć... muszę to wiedzieć... dłużej nie wytrzymam.
Coraz mocniej zaczęła zaciskać uda i pośladki.
- Doświadczysz na własnej skórze moją tajemnicę. To będzie bardzo długa odpowiedź...
Pobudzi kobiece ciało do takiego stopnia, aż jej erotyczny świat zmieni się nie do poznania. Odkryje w niej ukryte żądze, pragnienia... pobudzi uśpiony wulkan namiętności.
Tak właśnie myślała Basia, która wierzyła w spotkanie nieprzeciętnego mężczyzny. Choć sama nie narzekała na brak zainteresowania, brakowało jej czegoś czego nie potrafiła wyjaśnić w prostych słowach. To coś głębszego, coś czego wcześniej żaden mężczyzna nie był w stanie jej zaskoczyć.
Była kobietą twardo stąpającą po ziemi. Wiedziała czego chce, może dlatego też jej pewność siebie onieśmielała większość mężczyzn.
Skupiała się głównie na swojej pracy, choć czasami miała ochotę po prostu nie wychodzi z łóżka i leżeć całymi dniami.
Tylko ona... łóżko, pachnące prześcieradło i poduszki.
Tylko ona... łóżko, erotyczne zabawki.
Tylko ona... łóżko... mężczyzna zajmujący się nią przez całą noc...
Całą noc... cały dzień...
Tylko ona, mężczyzna i orgazmy...
Wiele razy skrycie marzyła, aby poczuć te nieopisane podniecenie, które doświadczały bohaterki bestsellerowych powieści erotycznych.
Miała też swoje ulubione, ale każdy przeczytany rozdział kończył się tak samo... brakowało tylko mężczyzny, który zastąpiłby jej dłonie.
Nie wspominając o scenach, które sama chciała przeżyć. Za każdym razem wzdychała, gdy myślała o takich sprawach w pracy.
Kolejny miesiąc nie zapowiadał żadnych zmian, lecz wierzyła że nastąpi dzień... moment, który zmieni jej życie. Taki moment nastał w poniedziałkowy poranek.
Basia nienawidziła poniedziałków, ale ten był czymś wyjątkowym... Los sprawi, że pozna tego, który wyzwoli w niej głębokie, prymitywne żądze.
Dzień nie różnił się zbytnio od pozostałych, spóźnienie i krótka pogawędka z przełożonym, a potem praca przy dokumentach. Jednak zdziwiła się, gdy wchodząc do swojego biura ujrzała nieznajomego mężczyznę przeglądającego jej dokumenty. Przełożony uprzedzał tydzień wcześniej na temat kontroli, ale tym razem inspekcja wyglądała inaczej. Co za brak kultury... nieznajomy nawet nie przedstawił się, tylko od razu zaczął przeglądać dokumenty.
Stał tyłem do niej i pochylał się nad segregatorem ułożonym na dolnym regale.
Skrupulatnie zaczęła badać go wzrokiem. Poniedziałkowy miły widok... wypięty tyłeczek w powolnym tempie poruszał się przy jej biurku. Brakowało tylko muzyki i striptiz gwarantowany. Jasny materiał spodni podkreślał jędrność jego wypukłych pośladków.
Uśmiechnęła się wyobrażając sobie, jak mocno chwyta za jego twarde pośladki i wbija mocno w skórę. Przyjemna kara w jej wykonaniu za brak kultury.
Nagle nieznajomy wyprostował się i trzymając w rękach segregator odwrócił się słysząc cichy chichot.
Basia zachowała kamienną twarz, choć od dawna nie czuła takiego podekscytowania widząc mężczyznę, który przeszukuje jej własność.
Na ułamek sekundy fantazjowała, aby ten mężczyzna zaczął ją przeszukiwać... znalazłby nie tylko papierki po cukierkach, lecz coś bardziej słodszego.
Na widok jego zawiniętych rękawów i mocnym ścisku segregatora temperatura jej ciała wzrosła. W taki sposób mógłby ją trzymać.
Zarost na ramionach i twarzy dodawał mu uroku, nie wspominając o kuszącym tyłeczku i ustach.
- Przepraszam, że wtargnąłem bez uprzedzenia... śpieszyłem się - rzekł stanowczym tonem.
- Zapewne jesteś nowym ,,kontrolerem dokumentów,, jak to u nas w firmie mówią.
- Owszem, zacząłem od niedawna ale nie miałem pojęcia że ktoś z rana będzie przy tym biurku.
- Nie szkodzi, przełożony zapowiedział wizytę kontrolę ale u nas panuje zasada - nie wchodź bez zaproszenia.
Jakoś nie przypominała sobie takiej zasady, ale skąd nowy mógłby wiedzieć.
Nie przeszkadzałoby jej, gdyby w takiej pozie codziennie witał ją przy biurku.
Otrząsnęła się z zamyślenia, choć trudno było jej w takiej sytuacji zachować zimną krew.
- Miło mi - przywitał się podając dłoń.
Nieoczekiwanie poczuła lekkie muśnięcie jego palców przy nadgarstku.
Ten dotyk spowodował przyjemne mrowienie. Każda kobieta w jej sytuacji poczułaby dokładnie to samo. Brak intymnych momentów powoduje wiele komplikacji i Basia zdawała sobie dobrze z tego sprawa.
Z łatwością wyobrażała sobie, jak nieznajomy czule dotyka skóry, jak gładzi delikatnie jej ciało, równocześnie rozszerzając drżące uda i głęboko...
Ucięła te marzenia, odwracając wzrok chcąc ukryć zamieszenie. Nie mogła dać się ponieść fantazji zwłaszcza, że byli sami w pokoju.
- Znalazłem to, czego szukałem. Miło było cię poznać Basiu.
- Nawzajem - rzekła udając się do swojego biurka.
- Niedługo znów się spotkamy - dodał, zamykając za sobą drzwi.
Siedząc na krześle i przyglądając się nudnym dokumentom na chwilę zamknęła oczy.
Nawet nie zapytała się jak ma na imię, a może powiedział jej tylko była zbyt zmieszania sytuacją.
Mała gafa nie zaszkodzi, ale nie miała ochoty dłużej marnować czasu na zastanawianie się. Wolała ten czas zachować sobie na fantazje.
Czuła nadal jego zapach przy biurku. Wzięła głęboki wdech i fantazjowała, jak odkrywa dłońmi i ustami dokładnie każdy skrawek jej skóry.
Pozwoliłaby mu błądzić dłońmi po sobie. Tak bardzo chciała czuć jego dotyk, jego usta drażniące sutki.
Pod wpływem impulsu sutki bardziej stwardniały, aż widocznie naciskały na materiał luźnej koszulki.
Jej sutki były bardzo wrażliwe na dotyk, a gdy tylko spojrzała na jego usta od razu wyobraziła sobie powolny dotyk wokół brodawki.
Kiedy ostatni raz mężczyzna dotykał ją w ten sposób. Ledwie ją musnął, tylko podał jej dłoń, a tak bardzo się podnieciła.
Pewnie sama byłaby zbyt niecierpliwa i chwyciła jego głowę, aby zanurzył się między jej uda i z całej siły przycisnęła do krocza, aby łapczywe wylizał jej wilgotną bieliznę pod biurkiem. Przełknęła ślinę wiedząc, że tego wieczoru pozwoli sobie na małe szaleństwo w sypialni fantazjując tylko o nim.
Godziny pracy zleciały niespodziewanie szybko. Może dlatego, że większość czasu przysłuchiwała się plotkom na temat nowego kontrolera.
Dowiedziała się ciekawych informacji, a zwłaszcza tych dotyczących spraw łóżkowych.
Czy te plotki na jego temat były prawdziwe? Czy naprawdę jest taki niesamowity? W czym tkwi jest sekret?
Dzień pełen wrażeń. Tyle pytań, na które chciała znać odpowiedź... jej spragnione ciało szczególnie.
Chciała to sprawdzić, doświadczyć... cząstka jej zrobi to, choćby miała błagać aby wyjawił jej tajemnicę. Ale czy byłaby w stanie zrobić wszystko, aby znać odpowiedź. Która spragniona kobieta nie jest ciekawa.
Minęło kilka godzin zanim mogła spokojnie rozkoszować się zaciszem domowym. Leżąc na łóżku, zamknęła oczy dając się ponieść kolejnej fantazji.
Polizała palce i zaczęła masować krągły biust. Jej dłoń powędrowała prosto do twardych sutków. Uwielbiała takie pieszczoty, ale tym razem jej doznania były bardziej intensywne. Cicho jęknęła zaciskając palce wokół sutka.
Wyobrażała sobie, jak lekko chwyta go zębami i delikatnie gryzie. A może wolnym ruchem przybliżyłby usta między jej dwiema miękkimi krągłościami i wsunąłby język w rowek przesuwając nim powoli w górę i w dół? A może wsunąłby twardego penisa, zacisnął wokół biustu i pocierał w takim tempie, aż jego sperma wystrzeliłaby prosto na jej dekolt, podbródek i twarz?
Jej krocze pulsowało z pożądania. Czuła, jak soki powoli spływały w dół jej ud ale to tylko potęgowało jej podniecenie.
Bez namysłu poprowadziła prawą rękę w stronę wilgotnej bielizny, wsuwając ją pod materiał.
Środkowym i wskazującym palcem rozwarła płatki.
Klęczał przed nią, spoglądał wygłodniałym wzrokiem na zarumienioną twarz i witał namiętnymi pocałunkami pulsujące krocze, wylizując dokładnie każdy centymetr skóry.
Gdy musnęła palcem łechtaczki, wydała tak głośny jęk rozkoszy, aż echo rozniosło się po całym pokoju. Przez jej ciało przepłynęło uczucie błogości.
Rozszerzyła bardziej uda, żeby wsunąć palec głębiej i poczuć, jak zanurza się coraz głębiej i głębiej. Wilgotnym palcem masowała zmysłowo łechtaczkę, coraz szybciej wykonując koliste ruchy.
- Tak! Proszę, nie przerywaj - wyszeptała, wzmacniając stymulację.
Drugą rękę nieprzerwanie pieściła sutki, fantazjując że to jego namiętne usta.
Pochyliła głowę w tył zatracając się w niesamowitej masturbacji. Po chwili zaczęła na zmianę delikatnie głaskać i klepać wilgotne krocze, wyobrażając sobie, jak zagłębia się językiem w jej pulsującej pochwie, ssie łechtaczkę, równocześnie wsuwając coraz głębiej palce, jak drażni wejście drugiej dziurki, aż w końcu... Na samą myśl poczuła, jak dreszcze rozkoszy przeszywają ją po koniuszki palców. Pragnęła maksymalnego zaspokojenia, ale własna ręka nie wystarczała. Nie była w stanie ruszyć się z łóżka. To było zbyt przyjemne uczucie, aby nagle je zakończyć.
Potrzebowała natychmiast mocniejszych wrażeń. Nie mogła dłużej czekać, jej krocze było zbyt pobudzone aby pieszczoty zakończyć na jednym orgazmie.
- Mmmm - mruczała nie przerywając dalszych pieszczot.
Szybkim ruchem zdjęła wilgotną bieliznę. Spojrzała na nią i zastanawiała się, w jaki sposób zdejmie jej bieliznę...
Będzie delektował się powolnym rozbieraniem, czy wręcz przeciwnie... szybkim ruchem rozerwie ją, aby brutalnie i z całej siły wsunąć usta między jej uda? Nie była w stanie dłużej nad tym myśleć... jej pragnienie było ważniejsze. Sięgnęła po wibrator, delikatnie głaskała i całowała. Zamknęła oczy i powolnymi ruchami zaczęła uderzać w usta i policzek.
- Jesteś taki niegrzeczny - zaśmiała się liżąc końcówkę wibratora.
Ułożyła się wygodnie na łóżku, zgięła kolana i delikatnie muskała płatki wibratorem. Wsuwała powoli każdy centymetr do środka, westchnęła z ulgą, gdy poczuła go całego w środku. Gwałtownie przyspieszyła tempo ruchów.
- Och... taaak! taaak! - pojękiwała wyobrażając sobie, jakby teraz tu był.
Poczułaby każde pchnięcie... szybsze... mocniejsze... głębsze...
Pobudzała się w rytm wsunięć.
- Mocniej! Mocniej! - krzyczała otwierając szeroko usta i nabierając powietrza.
Czuła, jak rozkosz rozlewa się ciepłem, biegnie po jej spoconym ciele od stóp przez łydki i uda, aż w końcu wybucha.
Wbiła tył głowy w poduszkę krzycząc w ekstazie. Jej wnętrze pulsowało z podniecenie, palce u stóp poczuły skurcze a uda zaciskały się mocno wokół wibratora. Gdy ostatnie fale orgazmu ustały, otworzyła oczy i uspokoiła oddech biorąc głębokie wdechy.
Czując wilgotną plamę na pościeli czuła się bardziej wyzywająco i wulgarnie. Ocierała czoło z potu zastanawiając się znów nad tymi plotkami na jego temat... co jest w nim takiego szczególnego... Nie zachowywał się, jak stereotypowy maczo. Zwyczajny mężczyzna, można nawet rzecz niczym wyróżniający się ale musiał posiadać coś niezwykłego, skoro stał się głównym tematem plotek wśród kobiet.
Przez całe popołudnie myślała tylko o nim. Nie mogła skoncentrować się na zwykłych czynnościach, choćby nawet na porządkach zostawiając w nieładzie swoje mieszkanie. Zadowalała sama siebie, masturbując się bez ustanku. Rozładowanie napięcia miało pomóc jej, ale tylko pogorszyło sytuację... pragnęła więcej i więcej. Nie chciała znów spędzić wieczoru sama w łóżku. Takie wieczory stawały się monotonne.
Tego dnia była zbyt podniecona chcąc dowiedzieć się o jego sekrecie, bo przecież każdy mężczyzna skrywa nie jeden. On był wyjątkowy, skoro jednym dotykiem ręki spowodował takie pobudzenie. Chęć zdobycia tej odpowiedzi powodowała, że pragnęła go jeszcze bardziej.
Udając się do kuchni, usłyszała nagle dzwonek do drzwi. Szybko poprawiła włosy i otworzyła drzwi, aby zerknąć na niespodziewanego gościa.
Nieznajomy kontroler stał przy jej drzwiach. Tak samo ubrany, jak pierwszy raz ujrzała go w biurze.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam o tej porze.
Zarumieniła się zdając sobie sprawę, że była już godzina 20 i była czymś innym zajęta niż porządkami.
- Przez przypadek wyjąłem zły dokument z twojego segregatora i chciałem ci go osobiście dostarczyć, abyś nie miała problemów ze swoim przełożonym.
Niezła wymówka pomyślała spoglądając na rozrzucone skarpetki na podłodze.
- Rozgość się i przepraszam za bałagan.
- Nic nie szkodzi. W razie czego z chęcią pomogę.
- Pomożesz mi w inny sposób odpowiadając na pytania.
- Dobrze, odpowiem na każde twoje pytanie pod pewnymi warunkami.
Pierwszy warunek - pomogę ci w sprzątaniu.
- A drugi? - zapytała niecierpliwiona.
- Skosztujesz ze mną czerwonego wina, które trzymałem na specjalną okazję.
Cóż, przyjemności mogą poczekać ale może dzięki kilku łykom wina będzie bardziej pobudzona.
Widząc jego uśmiech na twarzy, poczuła przyjemne dreszcze choć pragnęła aby ten uśmiech znajdował się teraz między jej udami... Otrząsnęła się widząc, jak zdejmuje buty i wiesza płaszcza. W drodze do kuchni nie spojrzała w lustro, rumieniąc się na wspomnienie swoich popołudniowych wyczynów.
Wchodząc do kuchni, położył butelkę wina i oparł się o blat kuchenny.
- Proszę, weź te kieliszki i zanieś do salonu. Drugie drzwi po prawej.
Kiwnął głową i skierował się prosto do pomieszczenia. Wyjęła korkociąg i zwinnym ruchem otworzyła butelkę. Podążając do salonu zastanawiała się, czy przypadkiem nie znajdzie jej mokrej bielizny. Zarumieniła się wchodząc do salonu. Położyła butelkę na stole i obserwowała, jak zawija rękawy i próbuje pomóc w porządkach.
- Nie musisz tego robić, tu jest czysto.
- Nie musiałaś otwierać butelki, to moje zadanie... Pozwól chociaż, abym napełnił kieliszki.
Obydwoje siedzieli na sofie i delektowali się półsłodkim winem. Czuła się swobodnie w jego towarzystwie, choć nawet nie pamiętała jego imienia.
Czy to z powodu czerwonego wina, czy atmosfera panująca w pokoju, a może po prostu feromonów... nie była tego pewna, ale strasznie korciło ją, aby zadać mu pytanie dotyczące pogłosek. Która kobieta nie jest ciekawska, zwłaszcza jeżeli chodzi o sprawy łóżkowe? a skoro był tematem plotek, tym bardziej chciała wiedzieć. Udało się jej powstrzymać przed zadaniem pytania, choć przypuszczała, że dobrze wiedział, co chodziło jej po głowie.
Należała do kobiet, po których widać każdą emocję a wszystko co czuła, miała wypisane na twarzy. Emanowało od niej zwierzęce pożądanie, skoro z każdym łykiem oblizywała kąciki ust i zagryzała wargę. Jeżeli coś zauważył, to był zbyt uprzejmy, aby skomentować jej zachowanie.
Poczuła, że jest odrobinę wstawiona, a do tego wyraz jego oczu skłonił ją do podjęcia ryzyka.
- Teraz przejdźmy do poważnych spraw - uśmiechnęła się kładąc pusty kieliszek na stole.
- Wiele kobiet plotkuje na twój temat - dodała.
- Zdaję sobie z tego sprawę, ale... Próbował dokończyć zdanie, ale nagle przerwała mu.
- W czym tkwi twój sekret?
- Nie potrafię tego opisać - odpowiedział nieśmiałym głosem.
Czemu w takim momencie rumienił się? Wyglądał niesamowicie w podwiniętych rękawach i rumieńcach na policzku.
- Spróbuj - zaproponowała nalewając niewielką porcję wina.
Jednym łykiem wypił całość. Spojrzał głęboko w jej oczy, aż poczuła strach zmieszany z podnieceniem.
- Posłuchaj mnie uważnie... Jest coś, o czym o mnie nie wiesz... - ton jego głosu zmienił się.
Serce zaczęło bić coraz mocniej. Tyle czasu czekała na to, aby wreszcie odkryć jego tajemnicę. Nagle chwycił jej dłoń i odstawił jej kieliszek. Jej źrenice poszerzyły się jeszcze bardziej. Teraz... nadszedł ten czas.
Ujął dłońmi jej twarz i przyciągnął do ciebie, delikatnie dotykając kciukiem jej warg.
- Nie jestem taki grzeczny, na jakiego wyglądam.... chcesz naprawdę wiedzieć, w czym tkwi mój sekret?
Zamknęła oczy czując jego ciepły oddech przy ustach.
- Nie zamykaj ich, otwórz je i spójrz mi w oczy.
- Boję się... - rzekła drżącym głosem.
- Nie chcesz wiedzieć? Mam sobie iść?
- Nie, nie... zostań! chcę wiedzieć.
Lekko odchyliła głowę, rozchyliła usta, a on delikatnie muskał jej dolną wargę.
Jedną dłoń położył na szyi, a drugą prowadził wzdłuż kręgosłupa, aż dotarł do pośladków.
- Jesteś gotowa na odpowiedź? - zapytał szepcząc do ucha.
- Tak, proszę... chcę wiedzieć... muszę to wiedzieć... dłużej nie wytrzymam.
Coraz mocniej zaczęła zaciskać uda i pośladki.
- Doświadczysz na własnej skórze moją tajemnicę. To będzie bardzo długa odpowiedź...