Przedstawiam Wam moją własną osobistą historyjkę. Nie jestem pismiennikiem, więc można sporo się doszukać błędów. Mimo tego liczę, że będzie się miło czytać i poczujecie to samo co ja w tamtym momencie. Z wiadomych powodów kilka informacji musiałem pozmieniać.
Dzisiaj dzień zapowiadał się upalnie i to nie tylko za sprawą temperatury, ale również z powodu, że na serwis ogrodu jadę z córką szefa. To wyjątkowa dziewczyna, bardzo urodziwa i nadzwyczaj sympatyczna. Umówiliśmy się na godzinę 7:30 by dojechać do klienta na 8:00. Naturalnie o 7:45 nadal stoję pod bramą i czekam. Zerkam na termometr który wskazuje juz 23 C, ewidentnie będzie dziś gorąco. O idzie moja królowa swym seksownym krokiem. Ubrana w niebieski sportowy komplet składający się z krótkich elastycznych spodenek i hmmm to sie chyba nazywa top czy nawet sportowy stanik. Tak czy inaczej wygląda w tym jedwabiście. Czarne włoski spieła w kucyk a na głowie zawitała czarno niebieska jokejka.
- Część - przywitała się wchodząc do auta z pełną gracją.
- No cześć. Cóż to jakiś jogging nas po drodze czeka ?
- No nie wiem, nie wiem - uśmiechnęła się - Wiesz dziś będzie taka pogoda, że wole mieć na sobie jak najmniej - dodała ironicznie puszczając oczko.
Oj będzie się działo. Moja wyobraźnia już szaleje, a w bokserkach odczuwam, ze zaczyna mi brakować tam miejsca. No nic trza się obudzić i startować do tej pracy. Pół godziny później jesteśmy już u klienta w ogrodzie. Dostajemy informacje, że dziś nikogo nie będzie i mamy wszystko po zamykać jak skończymy.
- To dzisiaj mamy spokojną robote, sami na posesji - zagaduję Wiki, ukradkiem podziwiając jej seksowne ciało w tym opinającym ubranku.
- Oj tak - wzdycha do mnie rozciągając się - Albo wiesz co ? Pierdole nie robie.
Uśmiecha się wskazując zadaszenie pod starymi sosnami, które służyło jako składzik na drewno - W tym cieniu będzie bardzo przyjmie.
Tak czy inaczej, bierzemy się do pracy. Plewienie rabat idzie nam dość sprawnie. Rozmawiamy prawie o wszystkim i o niczym. Oczywiście co chwilę zerkam sobie na różne partie ciała Wiki. To na dekolt, na dupeczkę i na cudownie podkreślony jej trójkącik. Tak w tych opietych spodenkach można sobie doskonale wyobrazić jej cipeczkę. Ni stąd ni zowąd zaczynamy rozmowę o seksie, o pozycjach, co preferujemu i gdzie juz to robiliśmy. Wiktoria dostrzega, że intensywnie zacząłem patrzeć na jej wypiętą dupeczke. Troszkę się płoszę i kompletnie nie wiem gdzie patrzeć i co mówić.
- Wiesz ? Mam jeszcze takie dwie fantazje - jej głos całkowicie się zmienił, jak również wyraz twarzy. Bardzo zalotnie i kusząco wychodzi jej takie połączenie.
- A mianowicie ? - dopytuję nieśmiało, ledwo przełykając ślinę.
- No wiesz. Tak na obcym terenie. U kogoś w ogrodzie. Taka narastające podniecenie, że w każdej chwili może ktoś Cię przyłapać.
- No dobra a to drugie ? - głos zaczyna mi się łamać.
Wiktoria wstaje, prostuje się i podchodzi do mnie. Staje na przeciw i schyla się na tyle że jej dekolt jest jakies 10 cm od mojego wzroku. Palcem swej ręki naciąga na tyle mocno materiał topu, że widzę wyraźny zarys jej obu piersi, wraz kawałkiem brodawek.
- A co do drugiego - mruczy niesamowicie podniecająco do mojego ucha - to jeszcze nigdy nie pieprzyłam się z facetem w długich włosach. I mało tego bardzo bym chciała zrealizować jedno i drugie dzisiaj, teraz, natychmiast wrrr - zawarczała.
Właśnie czuje jak dostaje zawału, dreszcze na całym ciele, a kutas chce się wyrwać na zewnątrz. O ja pier do luje. Ona tak na serio, chce się ze mną pieprzyć. Kurwa a ja nie mam gumek.
Ponownie się prostuje, przechodzi obok mnie, przejeżdżając dłonią po moich plecach. Obracam się i dokładnie ja obserwuję. Jak ona sie porusza. Zalotnie bioderka kołyszą się raz w prawo raz w lewo.
Patrze jak zaczarowany jak w jakimś erotycznym śnie. Dziewczyna zmierza do samochodu, wyciąga z niego swój plecaczek i zmierza do zacienionego składzika na dzrzewo.
- Choć zrobimy sobie przerwę, dzisiaj jest tak bardzo goo rą coo. - mówi na tyle głośno bym na pewno usłyszał. Puszcza oczko i oblizuje dwu znacznie górna warge.
Tak to jest tem moment by stanąć na wysokości zadania. Posłusznie wstaję i idę do składzika. Czuję się bardzo podniecony a zarazem bardzo zdezorientowany, że właśnie taka historyjka zdażyła się właśnie mnie. Zapewne jak bedziemy tam pod tym daszkiem, ona będzie udawać o co mi chodzi a ja będę stał jak skończony kretyn. Ale nie tym razem. Wchodzę pod zadaszenie gdzie stoi już Wiki, uśmiechając się wyciąga z plecaka paczkę gumek. Podchodzi do mnie na milimetry całuje mnie i mówi - weź mnie od tyłu, ale tak na ostro.
No tak, czyli to nie żarty. Ściągam jej jokejke i łapie za kucyk. Odchylajac jej głowę do tyłu przybliżam ją do swych ust, ale nie całuje a delikatnie przeciagam języczkiem po jej ustach które są nasączone pomatka o smaku truskawki. Wten energicznie ją obracam przodem do leżącego stosu pociętego drewna i zdecydowanie pochylam ją do przodu by oparła się na jednej z leżących kłod. Zerka na mnie przez lewe ramię przygryzając dolną warge. Chyba nawet nie byłem tak podniecony gdy robiłem to poraz pierwszy. Przykucam by ściągnąć w końcu te elastyczne spodenki. Łapie je dwiema rękami po obu stronach tych zalotnych bioderek i spokojnie ściągam w dół wraz z majteczkami. Zatrzymuje całą procodure na wysokości kolan, tak jak by co, w razie gdyby ktoś z właścicieli z nienacka się pojawił. O fuck cóż za przepiekna dupeczka. Wiki wypina się na tyle ile może w tej pozycji, by pochwalić się swą cipeczką, która jest starannie wygolona i mokra. Czyli nie tylko mi się sączyło od dłuższej chwili. Wiem, że jesteśmy już dość spoceni po pracy w pełnym słońcu i jej brzoskwinka nie będzie smakować jak świeżo wymyta, ale walić, w przenośni i dosłownie. Zaczynam pieścić dłońmi jej jędrne pośladki, całować i lizać, by po chwili zasmakować jej owocu. Język zawitał i zasmakował cipki, z początku pieszcząc zewnętrzne wargi, co chwilę zachaczając jej wyciekającego nektaru z pomiędzy warg mniejszych a towarzyszyło przy tym chwilowe westchnienie którym obdarzała moje uszy coraz to bardziej podniecona Wiktoria. Tak to mnie kręciło, właśnie lizałem cipke córce mojego szefa.
Moj język na dobre zawitał do gorącej muszelki, penetrując wejście do środeczka. Coś co było dla mnie nowe to to, że pusia Wiktori obficie wydalała z siebie soki z podniecenia, białe i gęste. Zlizywałem wszystko i pośpiesznie połykałem delektując się tym smakiem, jej smakiem. Wiedziałem, że muszę przyspieszyć tępo by ją dobrze podniecić, bo sama mi napomniała, że uwielbia mocne rżnięcie i tylko to. Nie zapominając o tym zaczynam klepać po pośladkach, mocniej i mocniej.
Wiki a próbując moje zachowanie, coraz donośniej mruczy, jęczy a do każdego klepnięcia dodaje - O tak ! .
Atmosfera coraz bardziej się zagęstnia, mimo, że jesteśmy w dobrze chronionym cieniu, czuć podnoszącą się temperature. Moje działanie przy lizaniu brzoskwinki staje się coraz intensywniejsze, bardziej wyuzdane. Jej dupeczka jest jak aksamit, z nieskazitelną skórką, sprężyste dziewietnasto letnie pośladeczki, a starannie wygolony otworek dupeczki dodaje cudownych doznań wzrokowych.
- Wejdź we mnie, teraz, proszę. - proponuje dziewczyna jęcząc do mnie - wypieprz mnie jak niegrzeczną suke - dodaje patrząc na mnie tymi swoimi piwnymi oczkami.
Nieczekając, wstaję i zniżam swe spodenki wyciągając na światło dzienne kutaska, mokrego, naprężonego i gotowego do wejścia. Łapie paczuszkę z gumką, pośpiesznie ją otwieram by ubrać swego milusińskiego. Wiki nie próżnuje i paluszkami masuje cipeczkę zerkając na mnie. Po chwili jestem już gotów do zapięcia zaprzęgu. Wiktoria dwoma paluszkami rozchyla wargi cipki bym bez przeszkód wcisną ogolonego kutasa. Wbijam swą pałkę do samego końca a dziewczyna obdarowuje mnie cudownym jęknięciem. Łapie ją za kucyk i pociągam do tyłu nabijając mocniej na pal.
- A teraz Cię wypieprze - rzucam Wiki
- O tak bardzo proszę - odpowiada z zadowoleniem w głosie.
Mimo, że penis jest ubrany to czuje jej gorące wnętrze. Nadal trzymam ją za włosy a druga ręką łapie za biodro. Energicznie wciskam w nią mojego kutasa, odbijając mocniej przy końcówce. Cudowne uczucie pieprzyć taką śliczność, patrzeć na te foremne pośladki, wciętą talie i ten celtycki tatuaż w pasie. Poraz kolejny uświadamiam sobie, że pieprze córkę szefa, nie sądziłem, że może to być takie podniecające. Kutas dziersko penetruje cipke Wiki. Ona jest niesamowita, jęczy, mruczy i wije się tym gibkim ciałem. Przy każdym wciśnięciu kutasa i wysunięciu widzę coraz więcej białej mazi z zewnatrz pochwy która obkleja condoma.
- Cudownie, tak, chce być Twoja dziwką - jej słowa dodają jeszcze więcej pikanterii w tej zabawie.
- Tak, chcesz tak, moja dziwko. Jesteś taka mokra i gorąca.
W ten przerywa nam i wyciąga z seksualnego letargu melodyjka w moim telefonie, zarkam na niego.
- O kurwa ! Twój stary dzwoni - zaczynam się peszyć i zwalniać tępo.
- Proszę, nie przestawaj, rżnij mnie dalej i odbierz.
Pośpiesznie wykonuję jej prośbę, póki jeszcze dzwoni. Ja to pierdole, co ja robie?!
- Tak, slucham ? - odbieram połączenie, nie wierząc nadal co robię.
- No cześć - odpowiada szef - i jak tam idzie ?
- A w porządku, idzie bardzo dobrze.
Wiktoria przejmuje inicjatywę, i to ona teraz wykonuje ruchy bioderkami. Ja walczę z skupieniem, przy telefonie rozmawiam z szefem i widze jak mój kutas jest raz za razem połykany przez cipeczkę jej córki. Wiktorie bardzo bawi ta sytuacja. Patrzy na mnie, zerkajac przez ramie wsłuchując się w rozmowę, z tym jej paraliżujacym uśmieszkiem nie zwalnia tępa w ruchu posuwistym na mym kutasie.
- No a jak tam Wiktoria sobie radzi ?
- A Wiktoria ? no radzi sobie, radzi bardzo dobrze - odpowiadam śmiejąc się przez zęby
- No to super, uparła się by z Tobą jechać, bałem się, że będzie Ci przeszkadzać.
- Nie , nie, ani trochę, naprawdę sobie radzi dziewczyna, ewidentnie ma zdolności do pracy w ogrodzie
- No to się cieszę, to może na stałe będzie z Tobą jeździć, przez okres wakacji. - właśnie zacząłem sobie wyobrażać jak by wyglądały te serwisy na ogrodzie
I nagle czuje, że zaczyna mi się gotować w jądrach i pokazuje Wiki by przestała bo zaraz wystrzele. To był błąd. Tępo zostało przyspieszone
- No to fajnie, że sobie radzicie, i pewnie gorąco tam macie ?- o kurwa gorąco jak po chuju fest
- Tak , gorąco dzisiaj bardzo gorąco
- To nie przesadzcie tam byście się nie przegrzali . Tam w tym składziku jest na drzewo powinno byc chłodno, to róbcie sobie tam przerwy
- No tak tak - zaczynam tracić zmysły - właśnie robimy sobie tutaj pauze - i wcale chłodniej tu nie ma szczególnie w tym momencie.
- No to super, A dasz mi Wiktorie do telefonu?
- Wiktorie yyyy a tak tak już daje - pośpiesznie odciągam telefon od ucha i podaje dziewczynie.
- Cześć tato - wita się z ojcem jak by kompletnie nic się nie działo.
O rany co tu sie dzieje. Nie ma żartów teraz jej pokaże, złapałem biodra mocno i zacząłem ją mocno dobijać. Dziewczyna cała sie kołysze w rytmie pieprzenia, ledwo powstrzymując jęki.
- Bardzo fajnie tato, dobrze się z nim robi, wszystko mi pokazuje i szczegółowo tłumaczy - mówi z ojcem z coraz większym trudem. W jej głosie i zachowaniu nie trudno jest zauważyć, że zaraz dojdzie.
- O rany, muszę kończyć. , o Jezu zaraz się posiusiam, kończę tato paa. O kurwaa ! - jej okrzyk zdradza wszystko.
Czuję, że i ja już na końcu. Gorąco, paraliż i bezdech, tak zakończyłem to a sperma wypełnia całą prezerwatywe. Ledwo stoimy na nogach, dyszymy i się śmiejemy. Było cudownie, i poczuliśmy względem siebie coś więcej, coś co rozpoczęło nowy etap w mym życiu.
Dzisiaj dzień zapowiadał się upalnie i to nie tylko za sprawą temperatury, ale również z powodu, że na serwis ogrodu jadę z córką szefa. To wyjątkowa dziewczyna, bardzo urodziwa i nadzwyczaj sympatyczna. Umówiliśmy się na godzinę 7:30 by dojechać do klienta na 8:00. Naturalnie o 7:45 nadal stoję pod bramą i czekam. Zerkam na termometr który wskazuje juz 23 C, ewidentnie będzie dziś gorąco. O idzie moja królowa swym seksownym krokiem. Ubrana w niebieski sportowy komplet składający się z krótkich elastycznych spodenek i hmmm to sie chyba nazywa top czy nawet sportowy stanik. Tak czy inaczej wygląda w tym jedwabiście. Czarne włoski spieła w kucyk a na głowie zawitała czarno niebieska jokejka.
- Część - przywitała się wchodząc do auta z pełną gracją.
- No cześć. Cóż to jakiś jogging nas po drodze czeka ?
- No nie wiem, nie wiem - uśmiechnęła się - Wiesz dziś będzie taka pogoda, że wole mieć na sobie jak najmniej - dodała ironicznie puszczając oczko.
Oj będzie się działo. Moja wyobraźnia już szaleje, a w bokserkach odczuwam, ze zaczyna mi brakować tam miejsca. No nic trza się obudzić i startować do tej pracy. Pół godziny później jesteśmy już u klienta w ogrodzie. Dostajemy informacje, że dziś nikogo nie będzie i mamy wszystko po zamykać jak skończymy.
- To dzisiaj mamy spokojną robote, sami na posesji - zagaduję Wiki, ukradkiem podziwiając jej seksowne ciało w tym opinającym ubranku.
- Oj tak - wzdycha do mnie rozciągając się - Albo wiesz co ? Pierdole nie robie.
Uśmiecha się wskazując zadaszenie pod starymi sosnami, które służyło jako składzik na drewno - W tym cieniu będzie bardzo przyjmie.
Tak czy inaczej, bierzemy się do pracy. Plewienie rabat idzie nam dość sprawnie. Rozmawiamy prawie o wszystkim i o niczym. Oczywiście co chwilę zerkam sobie na różne partie ciała Wiki. To na dekolt, na dupeczkę i na cudownie podkreślony jej trójkącik. Tak w tych opietych spodenkach można sobie doskonale wyobrazić jej cipeczkę. Ni stąd ni zowąd zaczynamy rozmowę o seksie, o pozycjach, co preferujemu i gdzie juz to robiliśmy. Wiktoria dostrzega, że intensywnie zacząłem patrzeć na jej wypiętą dupeczke. Troszkę się płoszę i kompletnie nie wiem gdzie patrzeć i co mówić.
- Wiesz ? Mam jeszcze takie dwie fantazje - jej głos całkowicie się zmienił, jak również wyraz twarzy. Bardzo zalotnie i kusząco wychodzi jej takie połączenie.
- A mianowicie ? - dopytuję nieśmiało, ledwo przełykając ślinę.
- No wiesz. Tak na obcym terenie. U kogoś w ogrodzie. Taka narastające podniecenie, że w każdej chwili może ktoś Cię przyłapać.
- No dobra a to drugie ? - głos zaczyna mi się łamać.
Wiktoria wstaje, prostuje się i podchodzi do mnie. Staje na przeciw i schyla się na tyle że jej dekolt jest jakies 10 cm od mojego wzroku. Palcem swej ręki naciąga na tyle mocno materiał topu, że widzę wyraźny zarys jej obu piersi, wraz kawałkiem brodawek.
- A co do drugiego - mruczy niesamowicie podniecająco do mojego ucha - to jeszcze nigdy nie pieprzyłam się z facetem w długich włosach. I mało tego bardzo bym chciała zrealizować jedno i drugie dzisiaj, teraz, natychmiast wrrr - zawarczała.
Właśnie czuje jak dostaje zawału, dreszcze na całym ciele, a kutas chce się wyrwać na zewnątrz. O ja pier do luje. Ona tak na serio, chce się ze mną pieprzyć. Kurwa a ja nie mam gumek.
Ponownie się prostuje, przechodzi obok mnie, przejeżdżając dłonią po moich plecach. Obracam się i dokładnie ja obserwuję. Jak ona sie porusza. Zalotnie bioderka kołyszą się raz w prawo raz w lewo.
Patrze jak zaczarowany jak w jakimś erotycznym śnie. Dziewczyna zmierza do samochodu, wyciąga z niego swój plecaczek i zmierza do zacienionego składzika na dzrzewo.
- Choć zrobimy sobie przerwę, dzisiaj jest tak bardzo goo rą coo. - mówi na tyle głośno bym na pewno usłyszał. Puszcza oczko i oblizuje dwu znacznie górna warge.
Tak to jest tem moment by stanąć na wysokości zadania. Posłusznie wstaję i idę do składzika. Czuję się bardzo podniecony a zarazem bardzo zdezorientowany, że właśnie taka historyjka zdażyła się właśnie mnie. Zapewne jak bedziemy tam pod tym daszkiem, ona będzie udawać o co mi chodzi a ja będę stał jak skończony kretyn. Ale nie tym razem. Wchodzę pod zadaszenie gdzie stoi już Wiki, uśmiechając się wyciąga z plecaka paczkę gumek. Podchodzi do mnie na milimetry całuje mnie i mówi - weź mnie od tyłu, ale tak na ostro.
No tak, czyli to nie żarty. Ściągam jej jokejke i łapie za kucyk. Odchylajac jej głowę do tyłu przybliżam ją do swych ust, ale nie całuje a delikatnie przeciagam języczkiem po jej ustach które są nasączone pomatka o smaku truskawki. Wten energicznie ją obracam przodem do leżącego stosu pociętego drewna i zdecydowanie pochylam ją do przodu by oparła się na jednej z leżących kłod. Zerka na mnie przez lewe ramię przygryzając dolną warge. Chyba nawet nie byłem tak podniecony gdy robiłem to poraz pierwszy. Przykucam by ściągnąć w końcu te elastyczne spodenki. Łapie je dwiema rękami po obu stronach tych zalotnych bioderek i spokojnie ściągam w dół wraz z majteczkami. Zatrzymuje całą procodure na wysokości kolan, tak jak by co, w razie gdyby ktoś z właścicieli z nienacka się pojawił. O fuck cóż za przepiekna dupeczka. Wiki wypina się na tyle ile może w tej pozycji, by pochwalić się swą cipeczką, która jest starannie wygolona i mokra. Czyli nie tylko mi się sączyło od dłuższej chwili. Wiem, że jesteśmy już dość spoceni po pracy w pełnym słońcu i jej brzoskwinka nie będzie smakować jak świeżo wymyta, ale walić, w przenośni i dosłownie. Zaczynam pieścić dłońmi jej jędrne pośladki, całować i lizać, by po chwili zasmakować jej owocu. Język zawitał i zasmakował cipki, z początku pieszcząc zewnętrzne wargi, co chwilę zachaczając jej wyciekającego nektaru z pomiędzy warg mniejszych a towarzyszyło przy tym chwilowe westchnienie którym obdarzała moje uszy coraz to bardziej podniecona Wiktoria. Tak to mnie kręciło, właśnie lizałem cipke córce mojego szefa.
Moj język na dobre zawitał do gorącej muszelki, penetrując wejście do środeczka. Coś co było dla mnie nowe to to, że pusia Wiktori obficie wydalała z siebie soki z podniecenia, białe i gęste. Zlizywałem wszystko i pośpiesznie połykałem delektując się tym smakiem, jej smakiem. Wiedziałem, że muszę przyspieszyć tępo by ją dobrze podniecić, bo sama mi napomniała, że uwielbia mocne rżnięcie i tylko to. Nie zapominając o tym zaczynam klepać po pośladkach, mocniej i mocniej.
Wiki a próbując moje zachowanie, coraz donośniej mruczy, jęczy a do każdego klepnięcia dodaje - O tak ! .
Atmosfera coraz bardziej się zagęstnia, mimo, że jesteśmy w dobrze chronionym cieniu, czuć podnoszącą się temperature. Moje działanie przy lizaniu brzoskwinki staje się coraz intensywniejsze, bardziej wyuzdane. Jej dupeczka jest jak aksamit, z nieskazitelną skórką, sprężyste dziewietnasto letnie pośladeczki, a starannie wygolony otworek dupeczki dodaje cudownych doznań wzrokowych.
- Wejdź we mnie, teraz, proszę. - proponuje dziewczyna jęcząc do mnie - wypieprz mnie jak niegrzeczną suke - dodaje patrząc na mnie tymi swoimi piwnymi oczkami.
Nieczekając, wstaję i zniżam swe spodenki wyciągając na światło dzienne kutaska, mokrego, naprężonego i gotowego do wejścia. Łapie paczuszkę z gumką, pośpiesznie ją otwieram by ubrać swego milusińskiego. Wiki nie próżnuje i paluszkami masuje cipeczkę zerkając na mnie. Po chwili jestem już gotów do zapięcia zaprzęgu. Wiktoria dwoma paluszkami rozchyla wargi cipki bym bez przeszkód wcisną ogolonego kutasa. Wbijam swą pałkę do samego końca a dziewczyna obdarowuje mnie cudownym jęknięciem. Łapie ją za kucyk i pociągam do tyłu nabijając mocniej na pal.
- A teraz Cię wypieprze - rzucam Wiki
- O tak bardzo proszę - odpowiada z zadowoleniem w głosie.
Mimo, że penis jest ubrany to czuje jej gorące wnętrze. Nadal trzymam ją za włosy a druga ręką łapie za biodro. Energicznie wciskam w nią mojego kutasa, odbijając mocniej przy końcówce. Cudowne uczucie pieprzyć taką śliczność, patrzeć na te foremne pośladki, wciętą talie i ten celtycki tatuaż w pasie. Poraz kolejny uświadamiam sobie, że pieprze córkę szefa, nie sądziłem, że może to być takie podniecające. Kutas dziersko penetruje cipke Wiki. Ona jest niesamowita, jęczy, mruczy i wije się tym gibkim ciałem. Przy każdym wciśnięciu kutasa i wysunięciu widzę coraz więcej białej mazi z zewnatrz pochwy która obkleja condoma.
- Cudownie, tak, chce być Twoja dziwką - jej słowa dodają jeszcze więcej pikanterii w tej zabawie.
- Tak, chcesz tak, moja dziwko. Jesteś taka mokra i gorąca.
W ten przerywa nam i wyciąga z seksualnego letargu melodyjka w moim telefonie, zarkam na niego.
- O kurwa ! Twój stary dzwoni - zaczynam się peszyć i zwalniać tępo.
- Proszę, nie przestawaj, rżnij mnie dalej i odbierz.
Pośpiesznie wykonuję jej prośbę, póki jeszcze dzwoni. Ja to pierdole, co ja robie?!
- Tak, slucham ? - odbieram połączenie, nie wierząc nadal co robię.
- No cześć - odpowiada szef - i jak tam idzie ?
- A w porządku, idzie bardzo dobrze.
Wiktoria przejmuje inicjatywę, i to ona teraz wykonuje ruchy bioderkami. Ja walczę z skupieniem, przy telefonie rozmawiam z szefem i widze jak mój kutas jest raz za razem połykany przez cipeczkę jej córki. Wiktorie bardzo bawi ta sytuacja. Patrzy na mnie, zerkajac przez ramie wsłuchując się w rozmowę, z tym jej paraliżujacym uśmieszkiem nie zwalnia tępa w ruchu posuwistym na mym kutasie.
- No a jak tam Wiktoria sobie radzi ?
- A Wiktoria ? no radzi sobie, radzi bardzo dobrze - odpowiadam śmiejąc się przez zęby
- No to super, uparła się by z Tobą jechać, bałem się, że będzie Ci przeszkadzać.
- Nie , nie, ani trochę, naprawdę sobie radzi dziewczyna, ewidentnie ma zdolności do pracy w ogrodzie
- No to się cieszę, to może na stałe będzie z Tobą jeździć, przez okres wakacji. - właśnie zacząłem sobie wyobrażać jak by wyglądały te serwisy na ogrodzie
I nagle czuje, że zaczyna mi się gotować w jądrach i pokazuje Wiki by przestała bo zaraz wystrzele. To był błąd. Tępo zostało przyspieszone
- No to fajnie, że sobie radzicie, i pewnie gorąco tam macie ?- o kurwa gorąco jak po chuju fest
- Tak , gorąco dzisiaj bardzo gorąco
- To nie przesadzcie tam byście się nie przegrzali . Tam w tym składziku jest na drzewo powinno byc chłodno, to róbcie sobie tam przerwy
- No tak tak - zaczynam tracić zmysły - właśnie robimy sobie tutaj pauze - i wcale chłodniej tu nie ma szczególnie w tym momencie.
- No to super, A dasz mi Wiktorie do telefonu?
- Wiktorie yyyy a tak tak już daje - pośpiesznie odciągam telefon od ucha i podaje dziewczynie.
- Cześć tato - wita się z ojcem jak by kompletnie nic się nie działo.
O rany co tu sie dzieje. Nie ma żartów teraz jej pokaże, złapałem biodra mocno i zacząłem ją mocno dobijać. Dziewczyna cała sie kołysze w rytmie pieprzenia, ledwo powstrzymując jęki.
- Bardzo fajnie tato, dobrze się z nim robi, wszystko mi pokazuje i szczegółowo tłumaczy - mówi z ojcem z coraz większym trudem. W jej głosie i zachowaniu nie trudno jest zauważyć, że zaraz dojdzie.
- O rany, muszę kończyć. , o Jezu zaraz się posiusiam, kończę tato paa. O kurwaa ! - jej okrzyk zdradza wszystko.
Czuję, że i ja już na końcu. Gorąco, paraliż i bezdech, tak zakończyłem to a sperma wypełnia całą prezerwatywe. Ledwo stoimy na nogach, dyszymy i się śmiejemy. Było cudownie, i poczuliśmy względem siebie coś więcej, coś co rozpoczęło nowy etap w mym życiu.