Stoję przed Tobą w samych bokserkach, nie jestem w stanie ukryć wzwodu. Zresztą nie zamierzam â mam nadzieję, że Cię to podnieca, to jak na mnie działasz. Nie zbliżam się⌠jeszcze, chcę patrzeć, chcę by ten widok wrył mi się w pamięć.
Ale Ty wciąż kusisz. Gdy wyjmujesz dłoń z majteczek, przyklejają się do cipki, ciemnieją wyraźnie w tym strategicznym miejscu. A Ty celujesz tym palcem we mnie, kiwasz nim na mnie, wabisz, zmuszasz.
Podchodzę wreszcie, otwieram usta, w które celujesz tym śliskim, błyszczącym paluszkiem, lecz Ty kręcisz przecząco głową. Zdezorientowany zamykam ustaâŚ
Ach, o to chodziło â myślę, gdy zwilżasz mi nim wargi. Na penisie czuje inny palec, wodzisz nim delikatnie w górę i w dół poprzez cienki materiał spodenek. Naciskasz tu i tam, jakbyś sprawdzała mą gotowość. Jestem gotowy, niecierpliwię się teraz. Oblizuję wargi⌠tak, ten smak, Twój smak! Mam go na języku, chcę Ciebie na języku.
Obchodzę krzesło, niskie oparcie pozwala mi przylgnąć do Twoich pleców, czujesz go? Tak, bokserek już się pozbyłem.
Majstruję przy staniku, myślisz, że chcę go rozpiąć, chcesz pomóc. Odsuwam twoje dłonie, ja tylkoâŚ
Z penisem pod paskiem stanika nachylam się nad Twym ramieniem, muskam językiem odsłonięte ucho, muskam wzrokiem piersi, muskam palcami tak wspaniale wzniesione sutki. Drżysz, są już bardzo wrażliwe.
Wyłuskuję Twe piersi ze stanika, nie ściskam ich, nie ugniatam, o nie. Chcę to przedłużyć. Trwaj, chwilo!
Twoje dłonie podążają w dół za moim wzrokiem. Jakbym nimi kierował. Ty wiesz, czego pragnę.
Zahaczasz palcami o majteczki, odchylasz je, wpuszczasz mój pożądliwy wzrok w swoje najtajniejszeâŚ
Gdy je tak odciągasz, dalej i niżej, niteczki śluzu ciągnące się od cipeczki robią się coraz to dłuższe i cieńsze. Nawijasz je na palec, zwilżasz sutki. Moje otwarte dłonie tuż przed nimi, gdy je zbliżam, zesztywniałe brodawki kreślą na nich kółka i ósemki, łaskoczą, drażnią, podniecają.
Drżysz. Ja drżę. Mój członek pulsuje, oczy zachodzą mi mgłąâŚ
- Fuck! A tak dobrze szło! Zdrajca wysuwa się spod stanika, gdy się schylasz. Zbierasz palcem spermę z tych czerwonych kabaretek, jakim pięknym łukiem poleciała. Nie odrywam wzroku od Twej dłoni, gdy ją unosisz, może jeszcze nie wszystko straconeâŚ
Mnie nakręciło