Postanowiłem podzielić się z wami moją historią. Otóż wraz, z żoną mieszkamy w Wielkiej Brytanii od 7 lat. Powodzi się nam. Duży dom w dobrej dzielnicy i kwestie finansowe raczej nas nie trapiły.
Jestem przedstawicielem handlowym firmy wielkiej korporacji motoryzacyjnej co wiąże się z częstymi wyjazdami w delegacje. Nie powiem jakobym narzekał na taki obrót sprawy bo częste wyjazdy dawały mi odetchnąć i tak o to oberwałem rykoszetem. Pewnego dnia wraz z grupą moich znajomych z pracy stwierdziliśmy, że chętnie wybralibyśmy się na męski wypad, wiecie litry alkoholu
brak obowiązków i tylko dobra zabawa. Brzmi nieźle. Moja żona nie potrafiła przetrawić moich kumpli, czasami wydaje mi się że jest to po prostu po małżeńska choroba każdej z kobiet. Więc długo nie myśląc postanowiłem poinformować żonę o kolejnym trzy dniowym wyjeździe firmowym. Nie wyglądała na zbyt zmartwioną tym faktem ale zawsze wydawało mi się, że taki jest jej styl bycia. Wredna, nie wzruszona z natury ale za to obłędnie piękna. Każda róża ma swe kolce tak zawsze powtarzałem sobie w duchu. Moja żona ma nieco ponad metr sześćdziesiąt z budowy jest bardzo drobna, pupą raczej pochwalić się nie może ale jej piersi to istne arcydzieło, naturalna miseczka D i diabelsko kokietujący uśmiech tonący w burzy rudych loków. Miała mnie, już od pierwszej chwili owinęła mnie sobie wokół palca. Wracając do wyjazdu, każdy z nas wziął trzy dniowy urlop. Wyjechać mieliśmy około godziny dwunastej miejscem zbiórki był nasz ulubiony pub na obrzeżach miasta w połowie drogi na miejsce dotarło do mnie, że zostawiłem drugą torbę ze sprzętem ukrytą w garderobie. Wysiadłem na pierwszym możliwym przystanku aby po nią wrócić w tych godzinach na ulicach robi się coraz gęściej a autobus powrotny jak na złość nie chciał się pojawić na horyzoncie. Gdy wreszcie dotarłem do domu, wszedłem od strony ogrodu dopiero teraz przyszło mi na myśl, że nigdy nie zamykamy tych drzwi na klucz. Było gorąco, bolała mnie głowa marzyłem o prysznicu ale nie było już na to czasu. Ból głowy potęgował dźwięk koszonej trawy przez sąsiada imieniem Courtis młody chłopak na oko z dwadzieścia pięć lat. Dobrze zbudowany jakieś metr osiemdziesiąt chodzącej muskulatury. Nagle słyszę głos mojej żony, serce stanęło mi w gardle opanował mnie strach, że cały spiskowy plan pójdzie w diabły przez pieprzoną torbę. Według jej wiadomości o dwunastej trzydzieści miałem lot do Niemiec. Cholerne korki kompletnie straciłem poczucie czasu. Podszedłem do okna Courtis kosił trawę bez koszulki co ewidentnie działało na moją żonę ale wiedziałem, że jest mi wierna. Szybko poleciałem na piętro do garderoby po torbę ale w tym momencie usłyszałem jak żona w towarzystwie Courtisa wchodzi do domu. Pierwsza myśl, która przeszła mi przez głowę to co on tu robi a druga to co ja mam zrobić. Wziąłem torbę i wpełzłem pod nasze wysokie łóżko. Zdobienia ramy sięgały prawie do podłogi co dawało mi dobrą kryjówkę. Byłem w szoku moja żona kokietowała z Courtisem prowadząc go do naszej sypialni jakby nie był to pieprzony pierwszy raz. Ogarnęła mnie wściekłość po co oni tutaj idą i osłupienie tego co będzie dalej.
-Męża nie będzie w domu przez trzy dni, więc mamy trochę czasu dla siebie
-Więc nie traćmy czasu maleńka, pokaż mi te Twoje skarby
Z perspektywy podłogowej nie szło zbyt wiele zobaczyć, ale nagle powierzchnia nad moją głową znacznie się zmniejszyła. To Courtis usiadł na łóżku po chwili ukazały mi się przed twarzą kolana mojej żony ona mu ***** obciągała. Byłem zablokowany.
-Ssij go ładnie moja suko a może dostaniesz coś więcej
-Tak mój panie
-Bierz go głąbiej albo nic z tego nie będzie
-Tak panie
Po chwili usłyszałem odgłosy duszenia się i kasłania przy czym towarzyszył mi zapach skoszonej trawy z jego butów. Zrobiło mi się nie dobrze a ból głowy stawał się nie do wytrzymania.
-Liż moje jaja, wiem że to uwielbiasz
-Mogłabym je lizać godzinami
-Chyba o czymś zapomniałaś
-Mój Panie !
-Dobra suka
Nagle się podnieśli. Zobaczyłem odsłonięte pięty mojej żony w butach na koturnie i jego ubrudzone trawą buty and1 za kostkę.
-Wypnij dupę dla swojego pana maleńka, chcę Cię wy****** na stojąco ja prawdziwą sukę
Moja żona oparta była o komodę, na której było moje pieprzone zdjęcie. Po chwili usłyszałem mocny jęk i widziałem jak pięty mojej żony unoszą się do góry ukazując numer buta 39, stała na palcach.
-*****! ale on jest wielki, jak ja za tym tęskniłam !
-za tym?
Kolejny głośny jęk, aż zrobiła dwa kroki do przodu.
-Nie pchaj aż tak mocno !
-To ja tu jestem Twoim panem
Żona zaczęła jęczeć głośno, pomimo tego słyszałem uderzenia jego bioder i jąder o jej dupę
- O tak rżnij mnie. Mocno o tak jak dziwkę !
-Ty jesteś moją dziwką !
- O tak jestem Twoją dziwką
- Kim jesteś ?
- Twoją dziwką !!
Courtis narzucał coraz większe tempo, pchnięcia były mocne i coraz szybsze. Nadal byłem sparaliżowany nie mogłem się ruszyć. Nagle stukania ucichły
-Courtie niee ! nie ! mówiłam Ci masz za dużego na tą dziurę
-Twój pan nie przyjmuje odmowy!
Odwrócił moją żonę i rzucił na łóżko, teraz widziałem jej stopy od przodu.
- On się nie zmieści ! ała !
-Dobra ****** wszystko zniesie ! a kim ty jesteś ?!
-Twoją dziwką
Jęk żony przerodził się w lekki krzyk i zgrzytanie zębami.
-Ałaaa !
-Już prawie maleńka !
-Nie, ******** to Courtie ! nie ma szans
Usłyszałem jego głębokie sapnięcie, a żona zaczęła chodzić po korytarzu, cicho przeklinając pod nosem.
- Ok ! spróbujemy innym razem a teraz chodź tutaj maleńka, mamy coś nie dokończonego
Przeleżałem pod łóżkiem kolejne piętnaście minut pieprzenia i dwa orgazmy mojej żony.
Jęczeli znów coraz głośniej i głośniej po czym na ciemny frotowy dywan spadły wielkie gęste krople spermy a jego jaja dalej obijały jej dupę dobre trzy minuty. Courtis padł na łóżko.
-Czy ty we mnie doszedłeś ? czy ty naprawdę ***** ! we mnie doszedłeś. Mówiłam Ci, już że nie biorę tabletek !
Żona wbiegła do łazienki przy sypialni. Usłyszałem krople z kabiny prysznicowej i cichy śmiech z komentarzem Courtisa „teraz może nauczysz się dawać w dupę”. Gdy on dołączył do niej pod prysznicem. Wziąłem nogi za pas i uciekłem.
Jestem przedstawicielem handlowym firmy wielkiej korporacji motoryzacyjnej co wiąże się z częstymi wyjazdami w delegacje. Nie powiem jakobym narzekał na taki obrót sprawy bo częste wyjazdy dawały mi odetchnąć i tak o to oberwałem rykoszetem. Pewnego dnia wraz z grupą moich znajomych z pracy stwierdziliśmy, że chętnie wybralibyśmy się na męski wypad, wiecie litry alkoholu
brak obowiązków i tylko dobra zabawa. Brzmi nieźle. Moja żona nie potrafiła przetrawić moich kumpli, czasami wydaje mi się że jest to po prostu po małżeńska choroba każdej z kobiet. Więc długo nie myśląc postanowiłem poinformować żonę o kolejnym trzy dniowym wyjeździe firmowym. Nie wyglądała na zbyt zmartwioną tym faktem ale zawsze wydawało mi się, że taki jest jej styl bycia. Wredna, nie wzruszona z natury ale za to obłędnie piękna. Każda róża ma swe kolce tak zawsze powtarzałem sobie w duchu. Moja żona ma nieco ponad metr sześćdziesiąt z budowy jest bardzo drobna, pupą raczej pochwalić się nie może ale jej piersi to istne arcydzieło, naturalna miseczka D i diabelsko kokietujący uśmiech tonący w burzy rudych loków. Miała mnie, już od pierwszej chwili owinęła mnie sobie wokół palca. Wracając do wyjazdu, każdy z nas wziął trzy dniowy urlop. Wyjechać mieliśmy około godziny dwunastej miejscem zbiórki był nasz ulubiony pub na obrzeżach miasta w połowie drogi na miejsce dotarło do mnie, że zostawiłem drugą torbę ze sprzętem ukrytą w garderobie. Wysiadłem na pierwszym możliwym przystanku aby po nią wrócić w tych godzinach na ulicach robi się coraz gęściej a autobus powrotny jak na złość nie chciał się pojawić na horyzoncie. Gdy wreszcie dotarłem do domu, wszedłem od strony ogrodu dopiero teraz przyszło mi na myśl, że nigdy nie zamykamy tych drzwi na klucz. Było gorąco, bolała mnie głowa marzyłem o prysznicu ale nie było już na to czasu. Ból głowy potęgował dźwięk koszonej trawy przez sąsiada imieniem Courtis młody chłopak na oko z dwadzieścia pięć lat. Dobrze zbudowany jakieś metr osiemdziesiąt chodzącej muskulatury. Nagle słyszę głos mojej żony, serce stanęło mi w gardle opanował mnie strach, że cały spiskowy plan pójdzie w diabły przez pieprzoną torbę. Według jej wiadomości o dwunastej trzydzieści miałem lot do Niemiec. Cholerne korki kompletnie straciłem poczucie czasu. Podszedłem do okna Courtis kosił trawę bez koszulki co ewidentnie działało na moją żonę ale wiedziałem, że jest mi wierna. Szybko poleciałem na piętro do garderoby po torbę ale w tym momencie usłyszałem jak żona w towarzystwie Courtisa wchodzi do domu. Pierwsza myśl, która przeszła mi przez głowę to co on tu robi a druga to co ja mam zrobić. Wziąłem torbę i wpełzłem pod nasze wysokie łóżko. Zdobienia ramy sięgały prawie do podłogi co dawało mi dobrą kryjówkę. Byłem w szoku moja żona kokietowała z Courtisem prowadząc go do naszej sypialni jakby nie był to pieprzony pierwszy raz. Ogarnęła mnie wściekłość po co oni tutaj idą i osłupienie tego co będzie dalej.
-Męża nie będzie w domu przez trzy dni, więc mamy trochę czasu dla siebie
-Więc nie traćmy czasu maleńka, pokaż mi te Twoje skarby
Z perspektywy podłogowej nie szło zbyt wiele zobaczyć, ale nagle powierzchnia nad moją głową znacznie się zmniejszyła. To Courtis usiadł na łóżku po chwili ukazały mi się przed twarzą kolana mojej żony ona mu ***** obciągała. Byłem zablokowany.
-Ssij go ładnie moja suko a może dostaniesz coś więcej
-Tak mój panie
-Bierz go głąbiej albo nic z tego nie będzie
-Tak panie
Po chwili usłyszałem odgłosy duszenia się i kasłania przy czym towarzyszył mi zapach skoszonej trawy z jego butów. Zrobiło mi się nie dobrze a ból głowy stawał się nie do wytrzymania.
-Liż moje jaja, wiem że to uwielbiasz
-Mogłabym je lizać godzinami
-Chyba o czymś zapomniałaś
-Mój Panie !
-Dobra suka
Nagle się podnieśli. Zobaczyłem odsłonięte pięty mojej żony w butach na koturnie i jego ubrudzone trawą buty and1 za kostkę.
-Wypnij dupę dla swojego pana maleńka, chcę Cię wy****** na stojąco ja prawdziwą sukę
Moja żona oparta była o komodę, na której było moje pieprzone zdjęcie. Po chwili usłyszałem mocny jęk i widziałem jak pięty mojej żony unoszą się do góry ukazując numer buta 39, stała na palcach.
-*****! ale on jest wielki, jak ja za tym tęskniłam !
-za tym?
Kolejny głośny jęk, aż zrobiła dwa kroki do przodu.
-Nie pchaj aż tak mocno !
-To ja tu jestem Twoim panem
Żona zaczęła jęczeć głośno, pomimo tego słyszałem uderzenia jego bioder i jąder o jej dupę
- O tak rżnij mnie. Mocno o tak jak dziwkę !
-Ty jesteś moją dziwką !
- O tak jestem Twoją dziwką
- Kim jesteś ?
- Twoją dziwką !!
Courtis narzucał coraz większe tempo, pchnięcia były mocne i coraz szybsze. Nadal byłem sparaliżowany nie mogłem się ruszyć. Nagle stukania ucichły
-Courtie niee ! nie ! mówiłam Ci masz za dużego na tą dziurę
-Twój pan nie przyjmuje odmowy!
Odwrócił moją żonę i rzucił na łóżko, teraz widziałem jej stopy od przodu.
- On się nie zmieści ! ała !
-Dobra ****** wszystko zniesie ! a kim ty jesteś ?!
-Twoją dziwką
Jęk żony przerodził się w lekki krzyk i zgrzytanie zębami.
-Ałaaa !
-Już prawie maleńka !
-Nie, ******** to Courtie ! nie ma szans
Usłyszałem jego głębokie sapnięcie, a żona zaczęła chodzić po korytarzu, cicho przeklinając pod nosem.
- Ok ! spróbujemy innym razem a teraz chodź tutaj maleńka, mamy coś nie dokończonego
Przeleżałem pod łóżkiem kolejne piętnaście minut pieprzenia i dwa orgazmy mojej żony.
Jęczeli znów coraz głośniej i głośniej po czym na ciemny frotowy dywan spadły wielkie gęste krople spermy a jego jaja dalej obijały jej dupę dobre trzy minuty. Courtis padł na łóżko.
-Czy ty we mnie doszedłeś ? czy ty naprawdę ***** ! we mnie doszedłeś. Mówiłam Ci, już że nie biorę tabletek !
Żona wbiegła do łazienki przy sypialni. Usłyszałem krople z kabiny prysznicowej i cichy śmiech z komentarzem Courtisa „teraz może nauczysz się dawać w dupę”. Gdy on dołączył do niej pod prysznicem. Wziąłem nogi za pas i uciekłem.