Hi,
mam problem zupelnie inny niz wiekszosc facetow - aby dojsc do ograzmu, potrzebuje duuuzo czasu, co zupelnie skresla roznego rodzaju szybkie numerki, seks w obecnosci rodzicow w pokoju obok itd... Aby "szczytowac" potrzeba mi, uwaga, conajmniej 45 minut ostrego seksu, co jest, moim zdaniem, troche krepujace. Kiedys kobieta spytala mnie podczas seksu - "czy ty kiedys dojdziesz"? Moj rekord to 4 godziny - po czym przestalismy, bo partnerka osiagnela orgazm pare razy, a ja ani jednego, i bylem tak zmeczony, ze kontynuowac nie dalem rady Niestety masturbuje sie dosc czesto Podejzewam, ze tu tkwi przyczyna calego problemu, jednakze moge sie mylic, i zwracam sie z prosba do Was.
Co na to poradzic? Jednoszczesnie uprzedzam, ze nie jestem facetem w wieku kilkudziesieciu lat... mam ich zaledwie 17
pzdr
mam problem zupelnie inny niz wiekszosc facetow - aby dojsc do ograzmu, potrzebuje duuuzo czasu, co zupelnie skresla roznego rodzaju szybkie numerki, seks w obecnosci rodzicow w pokoju obok itd... Aby "szczytowac" potrzeba mi, uwaga, conajmniej 45 minut ostrego seksu, co jest, moim zdaniem, troche krepujace. Kiedys kobieta spytala mnie podczas seksu - "czy ty kiedys dojdziesz"? Moj rekord to 4 godziny - po czym przestalismy, bo partnerka osiagnela orgazm pare razy, a ja ani jednego, i bylem tak zmeczony, ze kontynuowac nie dalem rady Niestety masturbuje sie dosc czesto Podejzewam, ze tu tkwi przyczyna calego problemu, jednakze moge sie mylic, i zwracam sie z prosba do Was.
Co na to poradzic? Jednoszczesnie uprzedzam, ze nie jestem facetem w wieku kilkudziesieciu lat... mam ich zaledwie 17
pzdr