QJakub wszedł do baru z ochotą na drinka. Usiadł na hokerze, zgrabna blondynka już po chwili nalewała mu w szkło. Nie było dużego ruchu. Środa, akurat dzień Ligi Mistrzów, więc dużo męskiej klienteli siedzi w domu i macha szalikiem tej jedynej drużyny.
Ta nuda sprawiła, że Joanna wdała się w rozmowę. Od słowa do słowa i już mamy temat seksu. Czas mija, drinki znikają...
- masz jakieś skryte fantazje? - zapytał Jakub. Joanna zarumieniła się delikatnie, nie wiedząc, co powiedzieć. - no mów, śmiało. To tylko teoria, nic ci nie grozi.
- patrzę na ciebie i tak jakoś... zawsze chciałam spróbować ze starszym facetem.
- dziewczyno, ja mam dopiero 38 lat...
- ale ja 19. Jesteś dwukrotnie starszy - odparła nieco speszona
- touche. Ale jeśli chcesz spróbować starszego, to mój szef ma zaraz 60. Dobrze się trzyma. Na bank mu się spodobasz
- chyba oszalałeś!
- dlaczego? - zapytał z dziwnym uśmiechem - jeśli nie spróbujesz, jak jest szansa, to umrzesz nie wiedząc. - Joanna oparła się łokciami o bar.
- coś w tym jest. Ale... Nie wiem. To dziwne.
- ale serce bije szybciej? - z nieopisanym uśmiechem zapytał.
- może trochę. - a co ty będziesz z tego miał, jeśli pójdę do łóżka z twoim szefem? - nagle wpadło jej do głowy.
- popatrzę. Będę miał live porno. Lepsze niż te okulary Apple'a. - spojrzał jej głęboko w oczy. Joanna wyjęła monetę z szuflady kasy fiskalnej.
- orzeł i robimy to - powiedziała podrzucając monetę. Wypadł orzeł.
- przewrotny los... - powiedział Jakub, wyjmując komórkę. Po chwili ta zawibrowala. - szef mówi ok. Masz coś przeciwko, żebym zswysłał mi twoje zdjęcie na zachętę?
- tylko ładnie zrób! - Joanna stanęła na tle butelek
- szef się nie może doczekać. Ma pytania. Wszystkie trzy opcje dostępne? - Joanna zaczerwienila się lekko
- no dobra.
- mogłabyś mieć w sobie korek analny? Żeby się przygotować w razie co.
- kupię sobie i będę miała. Słowo harcerza.
- jakieś preferencje i zastrzeżenia co do... Ostrych słów?
- hmm. Suka i szmata ok, wolałabym bez kurwy i dziwki.
- odnotowano. I ostatnie pytanie. Jesteś na tabletkach czy gumka?
- lodzik może być bez, seks w zabezpieczeniu
- szef jest kontent. Wszystko w zgodzie z Tobą. to teraz się wymienimy numerami, odbiorę Cię w piątek. Załatwić ci kosmetyczkę, włosy i paznokcie?
- nie, dzięki. poradzę sobie. - odparła, krzyżując ręce na piersiach
- ale pozwól się ubrać. Ok?
- zgoda!
Pożegnali się, aby już dwa dni później znów się spotkać. W drodze do galerii Jakub zapytał:
- bielizna, kiecka i buty?
- nie przesadzaj...
- lubię wydawać szmal na przyjemności. A to na bank będzie przyjemne.
- nie chcę czuć się jak utrzymanką.
- nie marudź, Asíu. Pójdzie w koszty - zaśmiał się Jakub.
Zaczęli od bielizny. Z tym nie było problemu, za to sukienka już nie ułatwiła. W trzecim sklepie Jakub stracił cierpliwość.
- siedź mi w tej przytulnej budce, a ja coś znajdę. - po chwili wrócił do przymierzalni z białą sukienką do kolana, z rozcięciem i głębokim dekoltem V. Może być?
- bajka. Już się w nią wciskam! Zamknęła drzwi, by po chwili odtworzyć, z uśmiechem na ustach.
- zabawiamy się w rolę play?
- ale że co? - lekko zdenerwowana zapytała.
- będziesz moją świeżą żoną, dziewicą, a mój szef będzie czynił honory.
- ok! Już się przebieram i spadamy.
W hotelowym apartamencie przygotowali się i
wzięli po dwa łyki whiskey na rozgrzewkę. Joanna zadbała o wystrzałowy make up. Telefon Jakuba się odezwał.
- o, szef będzie za minutkę . - po chwili zapukał do drzwi. Jakub otworzył i zaprosił szefa gestem.
- ładna jesteś - bez przywitania powiedział szef. Przystojny, zadbany o w formie prawie sześćdziesięciolatek. Podejdź.
Joanna podeszła, a ten złapał ją za pierś. Po chwili podniósł jej głowę, dotykając palcem brodę.
- pozwoli pani, że ją wyrucham? - zapytał bez ogródek.
- tak. - odparła cicho.
- słucham?
- tak, proszę mnie wyruchać. - odparła Joanna
- to każ mężowi usiąść.
- siadaj - powiedziała, wciąż patrząc w oczy starszego z mężczyzn. Jakub zajął miejsce na fotelu.
- a teraz powiedz, myślisz, że on na ciebie zasługuje?
- nie.
- co nie?
- on na mnie nie zasługuje. - dopadła Joanna, nie przerywając kontaktu wzrokowego.
- też tak myślę. - powiedział szef - zdejmij sukienkę i połóż mu na głowę, tak żeby nie widział nic. - Joanna rozpięła zamek, zsunęła ramiączka i sukienka zjechała na podłogę. Wyszla z niej z gracją, po czym schyliła się, prezentując ciało, podniosła ją i podeszła do Jakuba, zasłaniając mu oczy.
- bardzo dobrze. Podejdź do mnie na czworaka, suczko. - Joanna wykonała polecenie. Spojrzała w górę, na szefa. Ten podał jej dłoń i pomógł wstać. Złapał za pośladek, wsunął palec nieco głębiej i dotknął korka.
- wyjmij go. - Joanna spojrzała w oczy szefowi, po czym kucnęła i wyciągnęła zabawkę z tyłka. - a teraz wsadź mu to do ust, żeby nam nie przeszkadzał.
Joanna zmieszana podeszła do Jakuba, uniosła sukienkę i zauważyła, że ten już ma otwarte usta, czyli chyba nie ma nic przeciwko... Wsunęła korek między wargi, a ten natychmiast je zamknął.
- podejdź tu, na czworakach. - Joanna znów przyjęła pozycję i tak jak poprzednio, nie o ponizona spojrzała w górę. Szef znów podał jej dłoń i pomógł wstać. Położył rękę na cipce, zaczął masować. Gdy zauważył, jak Joanna reaguje, przestał.
- myślę, że Twój mąż zasługuje na małe co nieco. Zdejmij majtki i załóż my na twarz, tak żeby mógł powąchać Twoją cipkę. - Joanna wykonała polecenie, ale zanim znów nasunęła sukienkę na twarz Jakuba, szef powiedział - napluj mu na twarz, to trochę jak pocałunek, nie? - Joanna bez wahania splunęła w oko Jakuba, po chwili w drugie. Ten nie wydawał się ani trochę urażony. Joanna od razu uklękła i podeszła na czworaka do szefa, nie czekając na komendę.
- poproś mnie o kutasa.
- proszę, błagam. Daj mi go. - szef rozpiął i zsunął spodnie, pokazując całkiem dorodny sprzęt. Joanna, będąc na kolanach, bez wahania wzuelay go do ust.
- myślisz, że twój żałosny mąż ma taki fajny sprzęt?
- na pewno nie - powiedziała na chwilę wyjmując z ust penisa - na bank ma malutkiego - po czym łapczywie kontynuowała.
Nie wszystko na raz, suczko - odsunął ją delikatnie - trzeba wsadzić w tą ciasną cipkę.
Joanna bez chwili namysłu położyła się na łóżko, prezentując szpilki w powietrzu. Mężczyzna podszedł, klęknął na łóżko, założył prezerwatywę i delikatnie wsunął się w nastolatkę. Po krótkiej chwili dziewczyna jęczała jak gwiazda porno, mówiąc mocniej, głębiej, jeszcze oraz inne wyrazy, które znaczą jedno - jest dobrze i nie przerywaj. Jakimś cudem szybko doszła, a może to doświadczenie mężczyzny pomogło mu w dłuższym niż dzieciaki z liceum stosunku. Szev powoli z niej wyszedł, po czym powiedział:
- dupa w górę, szmato. - Joanna od razu przyjęła pozycję na pieska. Szef wziął żel, nalał obficie na penisa i dotknął jej odbytu. - teraz, jeśli chcesz, to sie na mnie nabij. Ale wtedy będziesz tylko moja. Ta dupa ma zawszę pozostanie moją własnością. Twój żałosny mąż najwyżej ją wyliże. Jasne?
- tak - odpowiedziała, po czym docisnęła biodra do tyłu z wciągając penisa w swój tyłek. - jestem twoją własnością. Twoją dziwką. Prywatną kurwą, która będzie na każde zawołanie. Ja, twoja suka, kurwa i własność.
On powoli zaczął się w niej posuwać, ale po chwili powiedział:
- Zaraz dojdę. Gdzie mam wystrzelić?
- Na twarz - odpowiedziała, zsuwając się z penisa, po czym zeszła z łóżka, klęknęła przed nim, a gdy z penisa znikła prezerwatywa, to wzięła go ponownie do buzi. Tuż przed tym jak wystrzelił, wystawiła język i spojrzała w górę, po czym zalała ja fala spermy.
- zostań, jak siedzisz, Asiu - po raz pierwszy użył jej imienia. Ta bez wahania wykonała polecienie. Szef się ubrał, po czym powiedział:
- Zamknij oczy. Otwórz usta, a teraz delikatnie zacisnij i przytrzymaj to, co w nich masz. Policz do stu, potem połóż się na łóżko i każ mężowi się wylizać na twarzy, i na obu dziurkach. Niech po mnie posprząta. - po czym wyszedł. Joanna doliczyła do stu, położyła się na łóżko i powiedziała: chodź tu do mnie, na czworaka. - Jakub podszedł, wszedł na łóżko, zlizał spermę z twarzy i dekoltu, po czym wylizał pobieżnie obie dziurki.
- juz - powiedziała Joanna, a on położył się obok. - sorry za ten korek...
- spoko. Fajnie smakujesz. Mógłbym częściej.
- wariat. Fajnie było, dzięki.
- mi też się pobodalo. Wszystko. Mógłbym to powtórzyć. Albo za ciebie wyjść. - uśmiechnął się - a co mój szef wsadził ci do buzi, zanim wyszedł? - Joanna sięgnęła do torebki i wyjęła plik banknotów.
- dziesięć koła. Na bogato...
- mówiłem, że będzie fajnie? A tak na serio... Myślisz, że mam małego?
- nie wiem, ale to sprawdzę, powiedziała, zajmując miejsce idealne do fellatio...
Ta nuda sprawiła, że Joanna wdała się w rozmowę. Od słowa do słowa i już mamy temat seksu. Czas mija, drinki znikają...
- masz jakieś skryte fantazje? - zapytał Jakub. Joanna zarumieniła się delikatnie, nie wiedząc, co powiedzieć. - no mów, śmiało. To tylko teoria, nic ci nie grozi.
- patrzę na ciebie i tak jakoś... zawsze chciałam spróbować ze starszym facetem.
- dziewczyno, ja mam dopiero 38 lat...
- ale ja 19. Jesteś dwukrotnie starszy - odparła nieco speszona
- touche. Ale jeśli chcesz spróbować starszego, to mój szef ma zaraz 60. Dobrze się trzyma. Na bank mu się spodobasz
- chyba oszalałeś!
- dlaczego? - zapytał z dziwnym uśmiechem - jeśli nie spróbujesz, jak jest szansa, to umrzesz nie wiedząc. - Joanna oparła się łokciami o bar.
- coś w tym jest. Ale... Nie wiem. To dziwne.
- ale serce bije szybciej? - z nieopisanym uśmiechem zapytał.
- może trochę. - a co ty będziesz z tego miał, jeśli pójdę do łóżka z twoim szefem? - nagle wpadło jej do głowy.
- popatrzę. Będę miał live porno. Lepsze niż te okulary Apple'a. - spojrzał jej głęboko w oczy. Joanna wyjęła monetę z szuflady kasy fiskalnej.
- orzeł i robimy to - powiedziała podrzucając monetę. Wypadł orzeł.
- przewrotny los... - powiedział Jakub, wyjmując komórkę. Po chwili ta zawibrowala. - szef mówi ok. Masz coś przeciwko, żebym zswysłał mi twoje zdjęcie na zachętę?
- tylko ładnie zrób! - Joanna stanęła na tle butelek
- szef się nie może doczekać. Ma pytania. Wszystkie trzy opcje dostępne? - Joanna zaczerwienila się lekko
- no dobra.
- mogłabyś mieć w sobie korek analny? Żeby się przygotować w razie co.
- kupię sobie i będę miała. Słowo harcerza.
- jakieś preferencje i zastrzeżenia co do... Ostrych słów?
- hmm. Suka i szmata ok, wolałabym bez kurwy i dziwki.
- odnotowano. I ostatnie pytanie. Jesteś na tabletkach czy gumka?
- lodzik może być bez, seks w zabezpieczeniu
- szef jest kontent. Wszystko w zgodzie z Tobą. to teraz się wymienimy numerami, odbiorę Cię w piątek. Załatwić ci kosmetyczkę, włosy i paznokcie?
- nie, dzięki. poradzę sobie. - odparła, krzyżując ręce na piersiach
- ale pozwól się ubrać. Ok?
- zgoda!
Pożegnali się, aby już dwa dni później znów się spotkać. W drodze do galerii Jakub zapytał:
- bielizna, kiecka i buty?
- nie przesadzaj...
- lubię wydawać szmal na przyjemności. A to na bank będzie przyjemne.
- nie chcę czuć się jak utrzymanką.
- nie marudź, Asíu. Pójdzie w koszty - zaśmiał się Jakub.
Zaczęli od bielizny. Z tym nie było problemu, za to sukienka już nie ułatwiła. W trzecim sklepie Jakub stracił cierpliwość.
- siedź mi w tej przytulnej budce, a ja coś znajdę. - po chwili wrócił do przymierzalni z białą sukienką do kolana, z rozcięciem i głębokim dekoltem V. Może być?
- bajka. Już się w nią wciskam! Zamknęła drzwi, by po chwili odtworzyć, z uśmiechem na ustach.
- zabawiamy się w rolę play?
- ale że co? - lekko zdenerwowana zapytała.
- będziesz moją świeżą żoną, dziewicą, a mój szef będzie czynił honory.
- ok! Już się przebieram i spadamy.
W hotelowym apartamencie przygotowali się i
wzięli po dwa łyki whiskey na rozgrzewkę. Joanna zadbała o wystrzałowy make up. Telefon Jakuba się odezwał.
- o, szef będzie za minutkę . - po chwili zapukał do drzwi. Jakub otworzył i zaprosił szefa gestem.
- ładna jesteś - bez przywitania powiedział szef. Przystojny, zadbany o w formie prawie sześćdziesięciolatek. Podejdź.
Joanna podeszła, a ten złapał ją za pierś. Po chwili podniósł jej głowę, dotykając palcem brodę.
- pozwoli pani, że ją wyrucham? - zapytał bez ogródek.
- tak. - odparła cicho.
- słucham?
- tak, proszę mnie wyruchać. - odparła Joanna
- to każ mężowi usiąść.
- siadaj - powiedziała, wciąż patrząc w oczy starszego z mężczyzn. Jakub zajął miejsce na fotelu.
- a teraz powiedz, myślisz, że on na ciebie zasługuje?
- nie.
- co nie?
- on na mnie nie zasługuje. - dopadła Joanna, nie przerywając kontaktu wzrokowego.
- też tak myślę. - powiedział szef - zdejmij sukienkę i połóż mu na głowę, tak żeby nie widział nic. - Joanna rozpięła zamek, zsunęła ramiączka i sukienka zjechała na podłogę. Wyszla z niej z gracją, po czym schyliła się, prezentując ciało, podniosła ją i podeszła do Jakuba, zasłaniając mu oczy.
- bardzo dobrze. Podejdź do mnie na czworaka, suczko. - Joanna wykonała polecenie. Spojrzała w górę, na szefa. Ten podał jej dłoń i pomógł wstać. Złapał za pośladek, wsunął palec nieco głębiej i dotknął korka.
- wyjmij go. - Joanna spojrzała w oczy szefowi, po czym kucnęła i wyciągnęła zabawkę z tyłka. - a teraz wsadź mu to do ust, żeby nam nie przeszkadzał.
Joanna zmieszana podeszła do Jakuba, uniosła sukienkę i zauważyła, że ten już ma otwarte usta, czyli chyba nie ma nic przeciwko... Wsunęła korek między wargi, a ten natychmiast je zamknął.
- podejdź tu, na czworakach. - Joanna znów przyjęła pozycję i tak jak poprzednio, nie o ponizona spojrzała w górę. Szef znów podał jej dłoń i pomógł wstać. Położył rękę na cipce, zaczął masować. Gdy zauważył, jak Joanna reaguje, przestał.
- myślę, że Twój mąż zasługuje na małe co nieco. Zdejmij majtki i załóż my na twarz, tak żeby mógł powąchać Twoją cipkę. - Joanna wykonała polecenie, ale zanim znów nasunęła sukienkę na twarz Jakuba, szef powiedział - napluj mu na twarz, to trochę jak pocałunek, nie? - Joanna bez wahania splunęła w oko Jakuba, po chwili w drugie. Ten nie wydawał się ani trochę urażony. Joanna od razu uklękła i podeszła na czworaka do szefa, nie czekając na komendę.
- poproś mnie o kutasa.
- proszę, błagam. Daj mi go. - szef rozpiął i zsunął spodnie, pokazując całkiem dorodny sprzęt. Joanna, będąc na kolanach, bez wahania wzuelay go do ust.
- myślisz, że twój żałosny mąż ma taki fajny sprzęt?
- na pewno nie - powiedziała na chwilę wyjmując z ust penisa - na bank ma malutkiego - po czym łapczywie kontynuowała.
Nie wszystko na raz, suczko - odsunął ją delikatnie - trzeba wsadzić w tą ciasną cipkę.
Joanna bez chwili namysłu położyła się na łóżko, prezentując szpilki w powietrzu. Mężczyzna podszedł, klęknął na łóżko, założył prezerwatywę i delikatnie wsunął się w nastolatkę. Po krótkiej chwili dziewczyna jęczała jak gwiazda porno, mówiąc mocniej, głębiej, jeszcze oraz inne wyrazy, które znaczą jedno - jest dobrze i nie przerywaj. Jakimś cudem szybko doszła, a może to doświadczenie mężczyzny pomogło mu w dłuższym niż dzieciaki z liceum stosunku. Szev powoli z niej wyszedł, po czym powiedział:
- dupa w górę, szmato. - Joanna od razu przyjęła pozycję na pieska. Szef wziął żel, nalał obficie na penisa i dotknął jej odbytu. - teraz, jeśli chcesz, to sie na mnie nabij. Ale wtedy będziesz tylko moja. Ta dupa ma zawszę pozostanie moją własnością. Twój żałosny mąż najwyżej ją wyliże. Jasne?
- tak - odpowiedziała, po czym docisnęła biodra do tyłu z wciągając penisa w swój tyłek. - jestem twoją własnością. Twoją dziwką. Prywatną kurwą, która będzie na każde zawołanie. Ja, twoja suka, kurwa i własność.
On powoli zaczął się w niej posuwać, ale po chwili powiedział:
- Zaraz dojdę. Gdzie mam wystrzelić?
- Na twarz - odpowiedziała, zsuwając się z penisa, po czym zeszła z łóżka, klęknęła przed nim, a gdy z penisa znikła prezerwatywa, to wzięła go ponownie do buzi. Tuż przed tym jak wystrzelił, wystawiła język i spojrzała w górę, po czym zalała ja fala spermy.
- zostań, jak siedzisz, Asiu - po raz pierwszy użył jej imienia. Ta bez wahania wykonała polecienie. Szef się ubrał, po czym powiedział:
- Zamknij oczy. Otwórz usta, a teraz delikatnie zacisnij i przytrzymaj to, co w nich masz. Policz do stu, potem połóż się na łóżko i każ mężowi się wylizać na twarzy, i na obu dziurkach. Niech po mnie posprząta. - po czym wyszedł. Joanna doliczyła do stu, położyła się na łóżko i powiedziała: chodź tu do mnie, na czworaka. - Jakub podszedł, wszedł na łóżko, zlizał spermę z twarzy i dekoltu, po czym wylizał pobieżnie obie dziurki.
- juz - powiedziała Joanna, a on położył się obok. - sorry za ten korek...
- spoko. Fajnie smakujesz. Mógłbym częściej.
- wariat. Fajnie było, dzięki.
- mi też się pobodalo. Wszystko. Mógłbym to powtórzyć. Albo za ciebie wyjść. - uśmiechnął się - a co mój szef wsadził ci do buzi, zanim wyszedł? - Joanna sięgnęła do torebki i wyjęła plik banknotów.
- dziesięć koła. Na bogato...
- mówiłem, że będzie fajnie? A tak na serio... Myślisz, że mam małego?
- nie wiem, ale to sprawdzę, powiedziała, zajmując miejsce idealne do fellatio...