Nie wiem skąd wzięły mi się takie pomysły, ale bardzo często fantazjuję o tym, że moja żona w trakcie seksu śmieje się ze mnie, że nie staje mi, że mam małego fiuta, że taki cienki paluszek to zupełnie nie sprawi jej rozkoszy. Nie wiem zupełnie jak przekonać ją do pójścia w tym kierunku, ponieważ ona nie chce się ze mnie śmiać, a mnie to strasznie kręci...