Więc to powoli się dzieje... Dzisiaj miała raz na zawsze zakończyć się nasza niezobowiązująca znajomość, a właściwie przyjaźń. Poznałem ją na studiach- normalna dziewczyna, średniego wzrostu, z długimi blond włosami i wielkimi niebieskimi, przestraszonymi prawie zawsze oczami. Obserwowałem ją uważanie- podniecał mnie widok zagubionej dziewczynki, ze spuszczonym wzrokiem. Z czasem otwarła się i zaczęła co raz śmielej poczynać z innymi, postanowiłem więc i ja wkroczyć do akcji. Tego dnia przyszła ubrana w bardzo obcisłe dżinsy, lekko wcinające się między pośladki, i delikatnie zaznaczające kształt jej muszelki. Zatrzymałem wzrok na tej wysokości- zacząłem wyobrażać sobie, jak dotykam ręką tych krągłych pośladkach, zaciskam dłoń marszcząc i tak napięty już materiał, aż przesuwam dłoń wgłąb ud. Teraz zauważyłem, że ma lekką przerwę pod cipką, a niżej złączone uda- ta przerwa idealnie pasowałaby do mojego penisa, który właśnie nabrzmiewał... Szturchnięty przez kogoś obudziłem się z chwilowego letargu i spojrzałem na nią. Wpatrywałam się we mnie lekko zarumieniona. Musiała zauważyć, ale niespecjalnie mnie to speszyło. Staliśmy tak jeszcze chwilę- błądziłem wzrokiem po ciele... Po odsłoniętej szyi z wodospadem długich miękkich włosów za nią, z nielicznymi kosmykami przyklejonymi do pulsującej mocno tętnicy- dzisiaj było gorąco, bardzo gorąco. Powietrze stało, wypełnione wilgocią. Przeniosłem wzrok na piersi- jej bluzka lekko prześwitywała, musiała mieć miękki stanik, bo zauważyłem delikatnie odznaczające się sutki, a na dole bluzki rozpięty guzik, którego być może nie zauważyła i nie zapięła. Ruszyła się- odsłoniła kawałek brzuszka i mlecznej skóry. Wyglądała tak miękko i delikatnie, jak jedwab, który mógłbym głaskać w nieskończoność... Dopiero teraz zauważyłem, ponownie obudzony z rozkojarzenia, że zasłoniła piersi rękoma, odwróciła w bok i uciekła. (...)
Nie mogłem zasnąć- jej delikatne ciało cały czas wisiało nade mną, schylało się i ocierało. Jej tyłeczek ocierał się o moje krocze i wypinał cipkę w moją stronę. Miałem ochotę złapać ją za włosy i gwałcić w ubraniu. Ocierać się nabrzmiałym kutasem o jej dupcię, włożyć jej swoje długie paluszki w cipkę i sprawidzć, jaka jest mokra... Złapałem się za bolącego od obrzmienia już penisa i zacząłem masować, co raz mocniej jeździć ręką wzdłuż i dookoła, drażniąc główkę kciukiem, wyobrażając sobie, że za chwilę w nią wejdę... (...) strumień białej spermy zalał mi ręką trzymającą jeszcze pulsującego penisa.
Przez parę kolejnych dni nie widziałem jej na uczelni, więc postanowiłem napisać. Umówiłem się z nią na piwo po zajęciach. Następnego dnia pojawiła się- w letniej sukience i cielistych rajstopach, ze spiętymi włosami i nielicznymi kosmykami opadającymi na lekko świecącą od potu twarz. Wyglądała trochę, jakby przed chwilą uprawiała seks... Może? Nawet prowadzący zerkali na nią z pewnym pożądaniem... Wyobraziłem sobie jak opiera ręce o biurko i wypina swoją dupcię, w tej sukience i rajstopkach, że nie ma majtek... Jak na jej kroczu widać mokrą plamę i R. (prowadzący) maca ją swoim kutasem po szparce, a wilgoć rozlewa się co raz bardziej po materiale. Znowu poczułem przypływ krwi. Prowadzący postanowił zrobić nietypowe zajęcia dzisiaj- kazał ułożyć krzesła w kółko. Usiadła mniej więcej na przeciwko mnie. Przez otwarte okno wwiewał silniejszy wiatr lekko unosząc jej sukienkę do góry. Na nieco ciemniejszych od jej skóry rajstopach zobaczyłem oczko, mniej więcej na wysokości kolana, pnące się po szczupłym udzie w górę, znikające w zaciemnieniu sukienki. Rozmarzyłem się, ale moje marzenie z pewnością nie dobiegło dzisiaj końca, bowiem to dzisiaj idziemy coś przekąsić, może na piwo.
Wyczekałem swojego- czekała na mnie pod salą, pogadaliśmy chwilę i poszliśmy do mojego ulubionego pubu. Była już 20. Wypytywałem ja o różne rzeczy, ale w większości przypatrywałem się jej. Tym razem twarzy, trochę bardziej spocona, trochę bardziej rozczochrana, sączyła swoimi usteczkami teraz alkohol przez rurkę. Biała piana wyleciała na chwilę z jej ust- wyglądała jak sperma ściekająca po jej buźce- a ja zasugerowałem, co mi to przypomina. Uśmiechnęła się lekko i włożyła z powrotem słomkę do ust, przesuwając po niej ustami ledwno zauważalnie w górę i w dół. Siedziała obok mnie. Nagle wstała, zauważyłem, że nie ma już na sobie rajstop, a brak klimatyzacji w lokalu sprawił, że sukienka przykleiła się do mokrych ud, odsłaniając niecko tyłeczka. Machając mi nim przed nosem- nie odwróciła sie przodem- oznajmiła, że idzie do łazienki. Miałem ochotę wsadzić rękę między jej uda i poczuć miękki, zalany wilgocią wzgórek... Poszedłem za nią... widząc, że nikt nie zmierza w moim kierunku, wślizgnąłem się do damskiej toalety i przekręciłam klucz. W pomieszczeniu były dwie kabiny, w jednej ona- przykucnąłem i w jaskrawym świetle podejrzałem jej majteczki opuszczone do kostek. Za chwilę chwyciła ich krawędzie i wyszła z kabiny. Zaskoczona i zmieszana moim widokiem, przygryzła wargę i spytała co tutaj robię.
-Widziałaś, jak patrzyłem na Ciebie parę dni temu...- zrobiłem krok do przodu- Jak uważanie badałem Twoje ciało...- kolejny krok do przodu- I na pewno widziałaś, co się ze mną stało.- ostatni krok do przodu, tak, że już stałem maksymalnie blisko- I widzisz co się teraz z nim dzieje...- przycisnąłem się nabrzmiałym penisem do jej podbrzusza.
Gorące powietrze było tutaj nie do zniesienia- stało w miejscu i sprawiało, że wszystko się kleiło. Miałem nadzieję, że ***** też. Złapałem ją za łokcie i popchnąłem całym ciałem delikatnie do tyłu, parę razy, aż znaleźliśmy się w kabinie. Zaczęła cichutko jęczeć, że nie może, że przecież ma chłopaka, ale nie opierała się zbytnio. Czułem, jak wygina i pręży ciało pod moimi rękami.
-Nie zrobię nic, czego nie będziesz chciała.- już dyszałem nad jej czółkiem, łapiąc z kark i całując od razu namiętnie i mocno, wpychając język w usta. Odpowiedziała tym samym, a ja przesunąłem jedną rekę na udo, które delikatnie drżało, a drugą wsunąłem całkiem pod sukienkę ściskając za tyłeczek.
-Adam, nie mogę...- zajęczała cicho, a ja przesunąłem rękę na majteczki... Zacisnęła uda, a ja poczułem wilgotny materiał. Zacząłem przesuwać palcem po jej cipce, a ona cicho dyszała...- Nie mogę Adam...- a ja poczułem przez cienki materiał, jak jej ***** robi się co raz bardziej mokra... Zacząłem ją drażnić całą ręką, a ona wiła się co raz bardziej, aż wsunąłem rękę pod materiał. Nigdy w życiu nie miałem w ręce tak mokrej, gorącej cipki. Wsunąłem dwa palce między wargi i zacząłem naciskać wejście...
-Jeśli nie chcesz to przestanę- wysyczałem łapiąc ją za gardło, a ona zajęczała przeciągle. Nabrzmiały kutas uciskany przez spodnie już sprawiał mi ból- położyłem jej rękę na nim i w tym samym momencie wsunąłem paluszki w jej szparkę. Zawyła cicho, a ścianki jej małej cipki zacisnęły się na nich.
-Jeśli nie chcesz, to nic nie zrobię.-wkładałem je co raz głębiej, co raz szybciej nimi poruszając- I zaraz skończę...
Ona trzymała w dłoni mojego twardego kutasa, którego mimo wszystko wyjęła ze spodni- Nie włożę więcej paluszków do twojej mokrej i spragnionej cipki...- zadarłem sukienkę całkiem do góry i wyciągnąłem penisa z jej małej dłoni, jej ***** była równie mała... podniosłem ją lekko i włożyłem między uda, tak że drażnił wargi. Trzymając za dupcię przesuwałem delikatnie w przód i w tył czując, jak jej ***** kurczy się i wypuszcza soki. Odsunęła moje ręce- myślałem, że to koniec- że mój nabrzmiały kutas nie wejdzie w tą wilgotną szparkę, a ja nie zobaczę grymasu przyjemności na jej niewinnej buźce. Ale ona ku mojemu zaskoczeniu postawiła jedną nogę na muszli, przygryzła wargę i powiedziała, że tego chce... Ja zamiast tego, usiadłem na kolanach, złapałem jej dupcię, i wbiłem w jej cipkę język... Ten zapach sprawiał, że wariowałem. Moja twarz była mokra z jej soczków... Pieściłem jej cipkę językiem, jak pies, wsunąłem trzy palce z oporem, a ona znowu zawyła cicho z rozkoszy i złapała mnie za włosy. Po chwili wstałem, złapałem jej dłoń i kazałem przejechać po cipce. Zebrała z niej soki, a ja wtedy położyłem jej rączkę na moim kutasie, który aż zadrżał z przyjemności. Cały mokry z jej cipeczki był własnie posuwany delikatną, małą dłonią, w każdża stronę, a ja włożyłem jej tym razem 4 palce w cipkę, rozciągając ją, aż zawyła z bólu. Po chwili bez problemu rżnąłem jej czterama palcami, czekając aż będzie się wić i kurczyć z rozkoszy, na co długo nie czekałem... Moją dłoń zalał mocny wytrysk kobiecego orgazmu. Jeszcze przez chwilę zabawiałem się jej pulsującą cipką... Kiedy skończyłem, kazałem jej zejść na kolana i skończyć ze mną. Załapałem za włosy, bo robiła to za wolno i zbyt... nieśmiało, a ja już wystarczająco długo czekałem. Poruszając jej głową szybko, uderzałem końcówką kutasa o ściankę gardła- miała odruch wymiotny, ale nie przestawałem. Jej lekko zaciskające się zęby, ssące usta, pełno śliny i ręka, którą sobie pomagała, sprawiły, że doszedłem. Z jej usta zaczęła wyciekać sperma, troche na sukienkę i dekolt... Chwilę postaliśmy w bezruchu łapiąc oddech i wyszliśmy z kabiny. Musiała zmoczyć wodą dekolt, żeby zmyć spermę.
-Myślałam, że...- przerwała w połowie. Myślała, że ją dzisiaj wyrżnę, ale nie. Odwróciła się do mnie. Przez mokry materiał na dekolcie odznaczały się piersi, które umknęły mojej uwadze podczas wcześniejszych zabaw. Złapałem z jedną z nich przypierając ją do zlewu. Czułem, że mój kutas znowu nabrzmiewa. Nie chciałem tego dzisiaj robić- bo chciałem jutro, na uczelni, żeby na mnie czekała, jak suka na psa, czekała, aż mój kutas wyrżnie ją do granic wytrzymałości, niedopieszczona dzisiaj... Czując go odchyliła się do tyłu, znowu masując jeszcze morką cipką moje krocze. Zauważyłem wtedy, że nie założyła z powrotem majtek, leżały na podłodze w kabinie. Zostawiła klejącą plamę na spodniach... Brutalnie ściągnąłem sukienkę z jej ramion, tak, że wisiała w połowie, na talii.
-Proszę...- wyjęczała cichutko, rozkładając nogi... jej gładka ***** aż prosiła się o rżnięcie. Wsunąłem swojego dużego, znowu twardego i dalej mokrego kutasa w jej spragnioną cipkę, a ona zawyła całkiem głośno i odchyliła głowę do tyłu. Zaparła się rękami o krawędzie zlewu, a ja zacząłem poruszać biodrami co raz mocniej, rozciągając jej cipkę, i penetrując co raz głębiej... Dotykałem jej skaczących piersi- idealnie pasujących do moich rąk. Nasze ciała kleiły się do siebie... Pojękiwała cicho, zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu.
-Mocniej, proszę mocniej...- zacząłem ją posuwać aż do jaj, trzymając za ramiona i nabijając na kutasa.- Jeszcze, proszę, zerżnij mnie...- jęknała cicho błagalnym głosem, a ja wyszedłem z niej, jednym ruchem przekręciłem tak, że leżała na brzuchu, rozłożyłem jej nogi, tak że miałem pełen dostęp do pulsującej, mokrej cipki, złapałem za włosy, i wbiłem się kutasem w jej cipkę. Od razu mocno, do końca. Przyciągając jej głowę do siebie, tak, ze wypinała swoje skaczące pośladki jeszcze bardziej, czułem, że niedługo znowu dojdę. Zacząłem ją rżnąć jak nigdy nikogo, wsadziłem jej palce w usta, żeby nie jęczała za głośno, i posuwałem ją, najmocniej jak potrafiłem, czując, że jej ***** znowu się kurczy, zaciska na moim kutasie, że zalewa go fala gorąca i soków, a ona wygina się w nienaturalnych pozycjach, dysząc niczym zwierze. Uderzyłem parę razy jeszcze w jej pośladki i wystrzeliłem w gorącą cipkę... Jeszcze dochodząc wyciągnęłem go i pulsującego przyłożem do szparki, którą całą zalałem spermą, aż ściekała po udach. (...)
Ala.
Ala leżała jeszcze chwilę na brzuchu, zbierając siły i powietrze, a ja powoli posprzątawszy, zbierałem się do wyjścia... Podałem jej majtki, które leżały na podłodze- i nie wiem dlaczego...- przelizałem w jeszcze mokrym miejscu, zostawiając na nich sporą ilość swojej śliny. Bez słowa wzięła je i założyła. Wyszliśmy.
Na drugi raz nie musiałem czekać długo- na uczelni. Zawinąłem portierowi klucz do sali pod pretekstem "prowadzący prosił"- moim marzeniem było rżnięcie na biurku, w szkole, tym bardziej po ostatnich wyobrażeniach o mokrych rajstopach Ali i posuwania jej przez prowadzącego. Ala mi się podobała, lubiłem ją, ale najbardziej wzbudzała we mnie pożądanie. Wiedziała o moim planie, więc urwała się z zajęć i przyszła od razu do wspomnianej sali. Chociaż myśl o tym, że ktoś mógłby nas nakryć była niezwykle podniecająca, zamknąłem drzwi na klucz. Stała przy biurku. Podchodziłem do niej powoli, aż przyparłem do biurka. Popatrzyła na mnie niewinnie, i rozpięła guzik od spodni. Usiadła na krawędzi biurka, rozsunęła lekko nogi, i wsunęła swoją śliczną rączkę w spodnie. Stałem i patrzyłem, jak pod spodniami widać pojawiające się i znikające paluszki, a mój penis nabrzmiewał jeszcze powoli. Wyciągnęła dłoń ze spodni- jej paluszki były całe ze śluzu i oblizała je powoli, patrząc mi w oczy. Mój kutas stwardniał całkiem. Nie wytrzymałem- podszedłem i zdarłem spodnie z dupci. Nie miała na sobie majtek... Złapałem ją za włosy i obróciłem tyłem, kazalem rozstawić nogi najszybciej jak może, i kiedy to robiła, bez ostrzeżenia wbiłem go w jej cipkę. Była mokra. Mokra, tak samo jak wczoraj, było słychać odgłosy, jak ją rżnę, jak jest mokro. Jej ***** mimo, że mokra na początku przyjęła mnie z oporem, rozpychanie jej sprawiało mi niezwykłą przyjemność... Jeszcze po wczorajszym zdaje się, była obrzmiała. W końcu mimo protestów jej cipki wbiłem go do końca- miałem ochotę zawyć z rozkoszy. Ona podwinęła jedną nogę kolanem nad biurko, a ja ciągnąc ją za włosy pieprzyłem tak, jak nigdy nie pieprzyłem swojej dziewczyny. Moja dziewczyna nigdy nie miała takiej mokrej cipki. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do tyłu... (...)
Przez rok nasze spotkania wyglądały podobnie. Raz nawet namówiłem znajomego na trójkąt- Ala powiedziała, że do jej marzenie, żeby poczuć, jak jej ***** jest rozrywana przez dwa penisy... (...)
I dzisiaj nadszedł ten dzień. Dzisiaj miała raz na zawsze zakończyć się nasza niezobowiązująca znajomość, a właściwie przyjaźń. Dzisiaj Ala wychodziła za mąż. Nie za mnie...
Nigdy nie chcieliśmy być razem, przynajmniej żadne z nas o tym nie wspominało, mimo, że po spotkaniach dużo rozmawialiśmy i dobrze się dogadywaliśmy, bo ona od początku wiedziała, że wyjdzie za mąż za Tomka.
Jeszcze przed samą ceremonią postanowiłem do niej zajrzeć, mimo, że niby nie wolno, wślizgnąłem się do pokoju, kiedy nikogo nie było w pobliżu i zamknąłem drzwi na klucz, cichutko. Stała obrócona tyłem, w podwiązce i pończochach, na pupei miała białe, koronkowe majteczki, a kiedy się schyliła, ich szew wpił się między wargi... Westchnąłem głośno, a mój penis znowu nabrzmiał, przejechałem po nim dłonią. Mieliśmy umowę, od dnia ślubu nigdy więcej tego nie zrobimy, ale to nie wpływało na moje pożądanie. Ala usłyszała mój jęk, i obróciła się.
-Adam, nie powinno Cie tu być.- zasłoniła brzuch rękami.
-Ale jestem.- zrobiłem sus i zaraz znalazłem się przy niej- I mam ochotę jak nigdy posuwać Cię na tym biurku, na tej podłodze, na krześle, wszędzie... - rozpiąłem guzik swoich spodni. Przywarłem penisem do jej brzucha. Usłyszałem znajome westchnienie.- Twoja ***** też tego pragnie, czuję to.- w powietrzu unosił się znajomy zapach, a jak, jak na pierwszym spotkaniu, przesunąłem palcem po jej cipce. Drgnęła. Chociaż to co robiliśmy nie było fair wobec naszych połówek, to od dzisiaj miał to być zakazany owoc. Ta myśl podnieciła mnie niezwykle... Wyciągnąłem twardego kutasa ze spodni, przesunąłem materiał koronkowych majteczek na bok i trzymając go w dłoni wsunąłem. Jej ***** nie była mokra jak zwykle...
-Nie mogę....- oparła dłonie o moje ramiona unosząc się na nich.- Nie dzisiaj.
Wyciągnąłem go, dalej napierając koniuszkiem na wejście, co raz bardziej wilgotne. Najchętniej bym ją w tym momencie wziął siłą...
Ktoś zapukał do drzwi.
Nie mogłem zasnąć- jej delikatne ciało cały czas wisiało nade mną, schylało się i ocierało. Jej tyłeczek ocierał się o moje krocze i wypinał cipkę w moją stronę. Miałem ochotę złapać ją za włosy i gwałcić w ubraniu. Ocierać się nabrzmiałym kutasem o jej dupcię, włożyć jej swoje długie paluszki w cipkę i sprawidzć, jaka jest mokra... Złapałem się za bolącego od obrzmienia już penisa i zacząłem masować, co raz mocniej jeździć ręką wzdłuż i dookoła, drażniąc główkę kciukiem, wyobrażając sobie, że za chwilę w nią wejdę... (...) strumień białej spermy zalał mi ręką trzymającą jeszcze pulsującego penisa.
Przez parę kolejnych dni nie widziałem jej na uczelni, więc postanowiłem napisać. Umówiłem się z nią na piwo po zajęciach. Następnego dnia pojawiła się- w letniej sukience i cielistych rajstopach, ze spiętymi włosami i nielicznymi kosmykami opadającymi na lekko świecącą od potu twarz. Wyglądała trochę, jakby przed chwilą uprawiała seks... Może? Nawet prowadzący zerkali na nią z pewnym pożądaniem... Wyobraziłem sobie jak opiera ręce o biurko i wypina swoją dupcię, w tej sukience i rajstopkach, że nie ma majtek... Jak na jej kroczu widać mokrą plamę i R. (prowadzący) maca ją swoim kutasem po szparce, a wilgoć rozlewa się co raz bardziej po materiale. Znowu poczułem przypływ krwi. Prowadzący postanowił zrobić nietypowe zajęcia dzisiaj- kazał ułożyć krzesła w kółko. Usiadła mniej więcej na przeciwko mnie. Przez otwarte okno wwiewał silniejszy wiatr lekko unosząc jej sukienkę do góry. Na nieco ciemniejszych od jej skóry rajstopach zobaczyłem oczko, mniej więcej na wysokości kolana, pnące się po szczupłym udzie w górę, znikające w zaciemnieniu sukienki. Rozmarzyłem się, ale moje marzenie z pewnością nie dobiegło dzisiaj końca, bowiem to dzisiaj idziemy coś przekąsić, może na piwo.
Wyczekałem swojego- czekała na mnie pod salą, pogadaliśmy chwilę i poszliśmy do mojego ulubionego pubu. Była już 20. Wypytywałem ja o różne rzeczy, ale w większości przypatrywałem się jej. Tym razem twarzy, trochę bardziej spocona, trochę bardziej rozczochrana, sączyła swoimi usteczkami teraz alkohol przez rurkę. Biała piana wyleciała na chwilę z jej ust- wyglądała jak sperma ściekająca po jej buźce- a ja zasugerowałem, co mi to przypomina. Uśmiechnęła się lekko i włożyła z powrotem słomkę do ust, przesuwając po niej ustami ledwno zauważalnie w górę i w dół. Siedziała obok mnie. Nagle wstała, zauważyłem, że nie ma już na sobie rajstop, a brak klimatyzacji w lokalu sprawił, że sukienka przykleiła się do mokrych ud, odsłaniając niecko tyłeczka. Machając mi nim przed nosem- nie odwróciła sie przodem- oznajmiła, że idzie do łazienki. Miałem ochotę wsadzić rękę między jej uda i poczuć miękki, zalany wilgocią wzgórek... Poszedłem za nią... widząc, że nikt nie zmierza w moim kierunku, wślizgnąłem się do damskiej toalety i przekręciłam klucz. W pomieszczeniu były dwie kabiny, w jednej ona- przykucnąłem i w jaskrawym świetle podejrzałem jej majteczki opuszczone do kostek. Za chwilę chwyciła ich krawędzie i wyszła z kabiny. Zaskoczona i zmieszana moim widokiem, przygryzła wargę i spytała co tutaj robię.
-Widziałaś, jak patrzyłem na Ciebie parę dni temu...- zrobiłem krok do przodu- Jak uważanie badałem Twoje ciało...- kolejny krok do przodu- I na pewno widziałaś, co się ze mną stało.- ostatni krok do przodu, tak, że już stałem maksymalnie blisko- I widzisz co się teraz z nim dzieje...- przycisnąłem się nabrzmiałym penisem do jej podbrzusza.
Gorące powietrze było tutaj nie do zniesienia- stało w miejscu i sprawiało, że wszystko się kleiło. Miałem nadzieję, że ***** też. Złapałem ją za łokcie i popchnąłem całym ciałem delikatnie do tyłu, parę razy, aż znaleźliśmy się w kabinie. Zaczęła cichutko jęczeć, że nie może, że przecież ma chłopaka, ale nie opierała się zbytnio. Czułem, jak wygina i pręży ciało pod moimi rękami.
-Nie zrobię nic, czego nie będziesz chciała.- już dyszałem nad jej czółkiem, łapiąc z kark i całując od razu namiętnie i mocno, wpychając język w usta. Odpowiedziała tym samym, a ja przesunąłem jedną rekę na udo, które delikatnie drżało, a drugą wsunąłem całkiem pod sukienkę ściskając za tyłeczek.
-Adam, nie mogę...- zajęczała cicho, a ja przesunąłem rękę na majteczki... Zacisnęła uda, a ja poczułem wilgotny materiał. Zacząłem przesuwać palcem po jej cipce, a ona cicho dyszała...- Nie mogę Adam...- a ja poczułem przez cienki materiał, jak jej ***** robi się co raz bardziej mokra... Zacząłem ją drażnić całą ręką, a ona wiła się co raz bardziej, aż wsunąłem rękę pod materiał. Nigdy w życiu nie miałem w ręce tak mokrej, gorącej cipki. Wsunąłem dwa palce między wargi i zacząłem naciskać wejście...
-Jeśli nie chcesz to przestanę- wysyczałem łapiąc ją za gardło, a ona zajęczała przeciągle. Nabrzmiały kutas uciskany przez spodnie już sprawiał mi ból- położyłem jej rękę na nim i w tym samym momencie wsunąłem paluszki w jej szparkę. Zawyła cicho, a ścianki jej małej cipki zacisnęły się na nich.
-Jeśli nie chcesz, to nic nie zrobię.-wkładałem je co raz głębiej, co raz szybciej nimi poruszając- I zaraz skończę...
Ona trzymała w dłoni mojego twardego kutasa, którego mimo wszystko wyjęła ze spodni- Nie włożę więcej paluszków do twojej mokrej i spragnionej cipki...- zadarłem sukienkę całkiem do góry i wyciągnąłem penisa z jej małej dłoni, jej ***** była równie mała... podniosłem ją lekko i włożyłem między uda, tak że drażnił wargi. Trzymając za dupcię przesuwałem delikatnie w przód i w tył czując, jak jej ***** kurczy się i wypuszcza soki. Odsunęła moje ręce- myślałem, że to koniec- że mój nabrzmiały kutas nie wejdzie w tą wilgotną szparkę, a ja nie zobaczę grymasu przyjemności na jej niewinnej buźce. Ale ona ku mojemu zaskoczeniu postawiła jedną nogę na muszli, przygryzła wargę i powiedziała, że tego chce... Ja zamiast tego, usiadłem na kolanach, złapałem jej dupcię, i wbiłem w jej cipkę język... Ten zapach sprawiał, że wariowałem. Moja twarz była mokra z jej soczków... Pieściłem jej cipkę językiem, jak pies, wsunąłem trzy palce z oporem, a ona znowu zawyła cicho z rozkoszy i złapała mnie za włosy. Po chwili wstałem, złapałem jej dłoń i kazałem przejechać po cipce. Zebrała z niej soki, a ja wtedy położyłem jej rączkę na moim kutasie, który aż zadrżał z przyjemności. Cały mokry z jej cipeczki był własnie posuwany delikatną, małą dłonią, w każdża stronę, a ja włożyłem jej tym razem 4 palce w cipkę, rozciągając ją, aż zawyła z bólu. Po chwili bez problemu rżnąłem jej czterama palcami, czekając aż będzie się wić i kurczyć z rozkoszy, na co długo nie czekałem... Moją dłoń zalał mocny wytrysk kobiecego orgazmu. Jeszcze przez chwilę zabawiałem się jej pulsującą cipką... Kiedy skończyłem, kazałem jej zejść na kolana i skończyć ze mną. Załapałem za włosy, bo robiła to za wolno i zbyt... nieśmiało, a ja już wystarczająco długo czekałem. Poruszając jej głową szybko, uderzałem końcówką kutasa o ściankę gardła- miała odruch wymiotny, ale nie przestawałem. Jej lekko zaciskające się zęby, ssące usta, pełno śliny i ręka, którą sobie pomagała, sprawiły, że doszedłem. Z jej usta zaczęła wyciekać sperma, troche na sukienkę i dekolt... Chwilę postaliśmy w bezruchu łapiąc oddech i wyszliśmy z kabiny. Musiała zmoczyć wodą dekolt, żeby zmyć spermę.
-Myślałam, że...- przerwała w połowie. Myślała, że ją dzisiaj wyrżnę, ale nie. Odwróciła się do mnie. Przez mokry materiał na dekolcie odznaczały się piersi, które umknęły mojej uwadze podczas wcześniejszych zabaw. Złapałem z jedną z nich przypierając ją do zlewu. Czułem, że mój kutas znowu nabrzmiewa. Nie chciałem tego dzisiaj robić- bo chciałem jutro, na uczelni, żeby na mnie czekała, jak suka na psa, czekała, aż mój kutas wyrżnie ją do granic wytrzymałości, niedopieszczona dzisiaj... Czując go odchyliła się do tyłu, znowu masując jeszcze morką cipką moje krocze. Zauważyłem wtedy, że nie założyła z powrotem majtek, leżały na podłodze w kabinie. Zostawiła klejącą plamę na spodniach... Brutalnie ściągnąłem sukienkę z jej ramion, tak, że wisiała w połowie, na talii.
-Proszę...- wyjęczała cichutko, rozkładając nogi... jej gładka ***** aż prosiła się o rżnięcie. Wsunąłem swojego dużego, znowu twardego i dalej mokrego kutasa w jej spragnioną cipkę, a ona zawyła całkiem głośno i odchyliła głowę do tyłu. Zaparła się rękami o krawędzie zlewu, a ja zacząłem poruszać biodrami co raz mocniej, rozciągając jej cipkę, i penetrując co raz głębiej... Dotykałem jej skaczących piersi- idealnie pasujących do moich rąk. Nasze ciała kleiły się do siebie... Pojękiwała cicho, zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu.
-Mocniej, proszę mocniej...- zacząłem ją posuwać aż do jaj, trzymając za ramiona i nabijając na kutasa.- Jeszcze, proszę, zerżnij mnie...- jęknała cicho błagalnym głosem, a ja wyszedłem z niej, jednym ruchem przekręciłem tak, że leżała na brzuchu, rozłożyłem jej nogi, tak że miałem pełen dostęp do pulsującej, mokrej cipki, złapałem za włosy, i wbiłem się kutasem w jej cipkę. Od razu mocno, do końca. Przyciągając jej głowę do siebie, tak, ze wypinała swoje skaczące pośladki jeszcze bardziej, czułem, że niedługo znowu dojdę. Zacząłem ją rżnąć jak nigdy nikogo, wsadziłem jej palce w usta, żeby nie jęczała za głośno, i posuwałem ją, najmocniej jak potrafiłem, czując, że jej ***** znowu się kurczy, zaciska na moim kutasie, że zalewa go fala gorąca i soków, a ona wygina się w nienaturalnych pozycjach, dysząc niczym zwierze. Uderzyłem parę razy jeszcze w jej pośladki i wystrzeliłem w gorącą cipkę... Jeszcze dochodząc wyciągnęłem go i pulsującego przyłożem do szparki, którą całą zalałem spermą, aż ściekała po udach. (...)
Ala.
Ala leżała jeszcze chwilę na brzuchu, zbierając siły i powietrze, a ja powoli posprzątawszy, zbierałem się do wyjścia... Podałem jej majtki, które leżały na podłodze- i nie wiem dlaczego...- przelizałem w jeszcze mokrym miejscu, zostawiając na nich sporą ilość swojej śliny. Bez słowa wzięła je i założyła. Wyszliśmy.
Na drugi raz nie musiałem czekać długo- na uczelni. Zawinąłem portierowi klucz do sali pod pretekstem "prowadzący prosił"- moim marzeniem było rżnięcie na biurku, w szkole, tym bardziej po ostatnich wyobrażeniach o mokrych rajstopach Ali i posuwania jej przez prowadzącego. Ala mi się podobała, lubiłem ją, ale najbardziej wzbudzała we mnie pożądanie. Wiedziała o moim planie, więc urwała się z zajęć i przyszła od razu do wspomnianej sali. Chociaż myśl o tym, że ktoś mógłby nas nakryć była niezwykle podniecająca, zamknąłem drzwi na klucz. Stała przy biurku. Podchodziłem do niej powoli, aż przyparłem do biurka. Popatrzyła na mnie niewinnie, i rozpięła guzik od spodni. Usiadła na krawędzi biurka, rozsunęła lekko nogi, i wsunęła swoją śliczną rączkę w spodnie. Stałem i patrzyłem, jak pod spodniami widać pojawiające się i znikające paluszki, a mój penis nabrzmiewał jeszcze powoli. Wyciągnęła dłoń ze spodni- jej paluszki były całe ze śluzu i oblizała je powoli, patrząc mi w oczy. Mój kutas stwardniał całkiem. Nie wytrzymałem- podszedłem i zdarłem spodnie z dupci. Nie miała na sobie majtek... Złapałem ją za włosy i obróciłem tyłem, kazalem rozstawić nogi najszybciej jak może, i kiedy to robiła, bez ostrzeżenia wbiłem go w jej cipkę. Była mokra. Mokra, tak samo jak wczoraj, było słychać odgłosy, jak ją rżnę, jak jest mokro. Jej ***** mimo, że mokra na początku przyjęła mnie z oporem, rozpychanie jej sprawiało mi niezwykłą przyjemność... Jeszcze po wczorajszym zdaje się, była obrzmiała. W końcu mimo protestów jej cipki wbiłem go do końca- miałem ochotę zawyć z rozkoszy. Ona podwinęła jedną nogę kolanem nad biurko, a ja ciągnąc ją za włosy pieprzyłem tak, jak nigdy nie pieprzyłem swojej dziewczyny. Moja dziewczyna nigdy nie miała takiej mokrej cipki. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do tyłu... (...)
Przez rok nasze spotkania wyglądały podobnie. Raz nawet namówiłem znajomego na trójkąt- Ala powiedziała, że do jej marzenie, żeby poczuć, jak jej ***** jest rozrywana przez dwa penisy... (...)
I dzisiaj nadszedł ten dzień. Dzisiaj miała raz na zawsze zakończyć się nasza niezobowiązująca znajomość, a właściwie przyjaźń. Dzisiaj Ala wychodziła za mąż. Nie za mnie...
Nigdy nie chcieliśmy być razem, przynajmniej żadne z nas o tym nie wspominało, mimo, że po spotkaniach dużo rozmawialiśmy i dobrze się dogadywaliśmy, bo ona od początku wiedziała, że wyjdzie za mąż za Tomka.
Jeszcze przed samą ceremonią postanowiłem do niej zajrzeć, mimo, że niby nie wolno, wślizgnąłem się do pokoju, kiedy nikogo nie było w pobliżu i zamknąłem drzwi na klucz, cichutko. Stała obrócona tyłem, w podwiązce i pończochach, na pupei miała białe, koronkowe majteczki, a kiedy się schyliła, ich szew wpił się między wargi... Westchnąłem głośno, a mój penis znowu nabrzmiał, przejechałem po nim dłonią. Mieliśmy umowę, od dnia ślubu nigdy więcej tego nie zrobimy, ale to nie wpływało na moje pożądanie. Ala usłyszała mój jęk, i obróciła się.
-Adam, nie powinno Cie tu być.- zasłoniła brzuch rękami.
-Ale jestem.- zrobiłem sus i zaraz znalazłem się przy niej- I mam ochotę jak nigdy posuwać Cię na tym biurku, na tej podłodze, na krześle, wszędzie... - rozpiąłem guzik swoich spodni. Przywarłem penisem do jej brzucha. Usłyszałem znajome westchnienie.- Twoja ***** też tego pragnie, czuję to.- w powietrzu unosił się znajomy zapach, a jak, jak na pierwszym spotkaniu, przesunąłem palcem po jej cipce. Drgnęła. Chociaż to co robiliśmy nie było fair wobec naszych połówek, to od dzisiaj miał to być zakazany owoc. Ta myśl podnieciła mnie niezwykle... Wyciągnąłem twardego kutasa ze spodni, przesunąłem materiał koronkowych majteczek na bok i trzymając go w dłoni wsunąłem. Jej ***** nie była mokra jak zwykle...
-Nie mogę....- oparła dłonie o moje ramiona unosząc się na nich.- Nie dzisiaj.
Wyciągnąłem go, dalej napierając koniuszkiem na wejście, co raz bardziej wilgotne. Najchętniej bym ją w tym momencie wziął siłą...
Ktoś zapukał do drzwi.