Chciałabym dziś poruszyć temat "dirty talkingu". Tak już mam, że przykładam ogromną uwagę do słów, które czytam i które słyszę. W codziennym życiu rażą mnie błędy ortograficzne, mam też słowa, które lubię mniej i bardziej - przy czym, żebyśmy się zrozumieli, nie oceniam na tej podstawie ludzi. Po prostu wskazuję, że jest to jeden z tych czynników, które decydują o tym, czy ktoś jest dla mnie atrakcyjny lub czy mnie podnieca.
No a ponieważ w życiu nie może być łatwo, to los "pokarał" mnie pewnym fetyszem - w łóżku uwielbiam przekleństwa. Seks w ciszy to jak seks za karę, a partner, który nie potrafi w czasie zabawy umiejętnie przeklinać traci dla mnie na atrakcyjności. Wiem, że to może wydawać się śmieszne, ale sami wiecie, jak działają fetysze. Mnie podnieca nawet to, jak polscy aktorzy przeklinają w polskich filmach - pewnie widzieliście ostatnio "Drugą Furiozę", więc wiecie, o czym mówię, dla mnie seans idealny
Poruszam ten temat, bo mam kilka pytań, zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn.
Dziewczyny, powiedzcie proszę, czy są tutaj takie, które mają podobnie jak ja, czy też jestem osamotniona w tym fetyszu? Czy miałyście problem z tym, żeby zakomunikować partnerowi, co lubicie? Jak na to zareagował? Czy też może próbujecie tłamsić w sobie ten fetysz? Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi.
Chłopaki, a jak jest z tym u Was? Czy to moje mylne wrażenie, że większość z Was woli robić to w ciszy? A może po prostu boicie się nazwać mocniej partnerkę w obawie przed jej reakcją? No i czy wulgaryzmy w seksie w ogóle Was podniecają (np. czy kręci Was, gdy rozmawiacie między sobą o kobietach właśnie w otwarty, wulgarny sposób) czy też raczej nie zwracacie na to większej uwagi? Możecie śmiało pisać, zarówno pod postem lub na priv.
Jestem ciekawa, czy znajdę tu jakichś innych zwolenników tego fetyszu. A jeśli jest tu jakiś mężczyzna lubiący wulgaryzmy i chcący wzajemnie ostro pokomentować np. sceny z filmów, proszę o kontakt na priv.
No a ponieważ w życiu nie może być łatwo, to los "pokarał" mnie pewnym fetyszem - w łóżku uwielbiam przekleństwa. Seks w ciszy to jak seks za karę, a partner, który nie potrafi w czasie zabawy umiejętnie przeklinać traci dla mnie na atrakcyjności. Wiem, że to może wydawać się śmieszne, ale sami wiecie, jak działają fetysze. Mnie podnieca nawet to, jak polscy aktorzy przeklinają w polskich filmach - pewnie widzieliście ostatnio "Drugą Furiozę", więc wiecie, o czym mówię, dla mnie seans idealny
Poruszam ten temat, bo mam kilka pytań, zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn.
Dziewczyny, powiedzcie proszę, czy są tutaj takie, które mają podobnie jak ja, czy też jestem osamotniona w tym fetyszu? Czy miałyście problem z tym, żeby zakomunikować partnerowi, co lubicie? Jak na to zareagował? Czy też może próbujecie tłamsić w sobie ten fetysz? Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi.
Chłopaki, a jak jest z tym u Was? Czy to moje mylne wrażenie, że większość z Was woli robić to w ciszy? A może po prostu boicie się nazwać mocniej partnerkę w obawie przed jej reakcją? No i czy wulgaryzmy w seksie w ogóle Was podniecają (np. czy kręci Was, gdy rozmawiacie między sobą o kobietach właśnie w otwarty, wulgarny sposób) czy też raczej nie zwracacie na to większej uwagi? Możecie śmiało pisać, zarówno pod postem lub na priv.
Jestem ciekawa, czy znajdę tu jakichś innych zwolenników tego fetyszu. A jeśli jest tu jakiś mężczyzna lubiący wulgaryzmy i chcący wzajemnie ostro pokomentować np. sceny z filmów, proszę o kontakt na priv.

