Do założenia wątku zainspirowała mnie moja niedawna rozmowa z przyjaciółką, która jest w tzw. "wolnym związku" od około 4 miesięcy. Obie strony się na to zgodziły i świadomie wybrały taką formę, pozostawiając sobie możliwość kontaktu jeszcze z innymi partnerami. Przez jakiś czas nie korzystali z tej możliwości, ciesząc się tylko sobą. Jednak niedawno jej partner uprawiał seks z inną kobietą i jej o tym powiedział. Mimo że wcześniej rozważali przecież takie możliwości, to jednak gdy przyszło co do czego, dziewczyna poczuła się zazdrosna. Nie powiedziała mu o tym i udaje przed nim, że wszystko akceptuje, tak jak się wcześniej umawiali (ja jej doradzam, żeby jednak była szczera). I stąd moje pytanie - co myślicie na temat wolnych związków? Czy ktoś z was w takim był? Czy to jest w ogóle możliwe choćby bez cienia zazdrości? Ja nigdy nie byłam w wolnym związku, ale wydaje mi się, że byłoby to ponad moje siły. A wy? Jestem ciekawa waszych opinii.