Chciałbym opowiedzieć jak to moja "tradycjonalistyczna" żona poszerzyła sexualne horyzonty.
Historia działa się w Lipcu zeszłego roku.
Wesele mojeg dobrego przyjaciela. 3/4 to dobrzy znajomi i cała śmietanka pozytywnych ludzi umiejących stworzyć niepowtarzalną atmosferę. Zabawa trwa w najlepsze, wraz z żoną bawimy się świetnie. Jak to bywa na weselach każdy tańczy z każdym, pełno wygłupów i zabawy.
Koło nas siedział Adam, facet w naszym wieku, dopiero się poznaliśmy ale rozmowa i zabawa się kleiły. Już na samym początku zauważyłem jak nasz nowy przyjaciel spogląda na moją żonę. Gdy porywał ją do tańca, z każdym numerem coraz śmielej ją dotykał. Obserwowałem to, bardzo mnie to podniecało. Przy obrocie lekkie smyrnięcie po piersiach, ręka delikatnie na pośladku. Widziałem lekkie speszenie, lecz także przyzwolenie u mojej żony. Gdy zabawa dobiegała końca i rozchodziliśmy się po pokojach, zaproponowaliśmy Adamowi żeby do nas wpadł jeszcze na porcję alkoholu i pogaduchy(mieliśmy ogrom wspólnych tematów).
Nie zaprotestował.
Złączyliśmy łóżka (podwójne i pojedyńcze).
W trakcie rozmowy każdy odwiedzał prysznic żeby się odświeżyć. Gdy zostałem sam na sam z Adamem powiedziałem mu że widziałem jak tańczył z moją żoną i puściłem mu oczko. Po prysznicach już zmęczenie dawało się we znaki i pousypialiśmy.
Spaliśmy koło siebie żona pomiędzy nami, odwrócona do mnie.
W pewnym momencie coś mnie obudziło, otworzyłem lekko oczy i zobaczyłem jak Adam zaczyna pieścić moją żonę po szyi - nie protestowała. Podnieciło mnie to bardzo, zamknąłem oczy i udawałem że śpię. Po krótkich pieszczotach usłyszałem cichy jęk i poczułem rytmicznie kołysanie łóżka. Tak! W końcu wszedł w nią od tyłu! Dałem im 5 minut, w końcu otworzyłem oczy. Tej podniety i przerażenia w oczach Aśki nie zapomnę do końca życia, coś pięknego...
Pocałowałem ją mocno w usta, a ona kołysząc się od coraz mocniejszych pchnięć wyszeptała tylko "dzisiaj jestem kurwą..."
Od tego momentu nasze zabawy wkroczyły w zypełnie inny wymiar.
Historia działa się w Lipcu zeszłego roku.
Wesele mojeg dobrego przyjaciela. 3/4 to dobrzy znajomi i cała śmietanka pozytywnych ludzi umiejących stworzyć niepowtarzalną atmosferę. Zabawa trwa w najlepsze, wraz z żoną bawimy się świetnie. Jak to bywa na weselach każdy tańczy z każdym, pełno wygłupów i zabawy.
Koło nas siedział Adam, facet w naszym wieku, dopiero się poznaliśmy ale rozmowa i zabawa się kleiły. Już na samym początku zauważyłem jak nasz nowy przyjaciel spogląda na moją żonę. Gdy porywał ją do tańca, z każdym numerem coraz śmielej ją dotykał. Obserwowałem to, bardzo mnie to podniecało. Przy obrocie lekkie smyrnięcie po piersiach, ręka delikatnie na pośladku. Widziałem lekkie speszenie, lecz także przyzwolenie u mojej żony. Gdy zabawa dobiegała końca i rozchodziliśmy się po pokojach, zaproponowaliśmy Adamowi żeby do nas wpadł jeszcze na porcję alkoholu i pogaduchy(mieliśmy ogrom wspólnych tematów).
Nie zaprotestował.
Złączyliśmy łóżka (podwójne i pojedyńcze).
W trakcie rozmowy każdy odwiedzał prysznic żeby się odświeżyć. Gdy zostałem sam na sam z Adamem powiedziałem mu że widziałem jak tańczył z moją żoną i puściłem mu oczko. Po prysznicach już zmęczenie dawało się we znaki i pousypialiśmy.
Spaliśmy koło siebie żona pomiędzy nami, odwrócona do mnie.
W pewnym momencie coś mnie obudziło, otworzyłem lekko oczy i zobaczyłem jak Adam zaczyna pieścić moją żonę po szyi - nie protestowała. Podnieciło mnie to bardzo, zamknąłem oczy i udawałem że śpię. Po krótkich pieszczotach usłyszałem cichy jęk i poczułem rytmicznie kołysanie łóżka. Tak! W końcu wszedł w nią od tyłu! Dałem im 5 minut, w końcu otworzyłem oczy. Tej podniety i przerażenia w oczach Aśki nie zapomnę do końca życia, coś pięknego...
Pocałowałem ją mocno w usta, a ona kołysząc się od coraz mocniejszych pchnięć wyszeptała tylko "dzisiaj jestem kurwą..."
Od tego momentu nasze zabawy wkroczyły w zypełnie inny wymiar.