Kiedyś przyjechałem do znajomego na chwilę jako kierowca, przyjechał do niego ktoś z rodziny. Że to była dziewczyna, jak wszedłem do pokoju ona po środku, a wokół niej wianuszek facetów. A że każdy singiel, wyglądało jak wojna napalonych samców. Ja siadłem na przeciwko, a jako że ledwo co poznałem. To chciałem sobie siedzieć cichutko z boku, jak mysz pod miotlom. A, że scenka wyglądała naprawdę komicznie, bo jeden z drugim się przekrzykiwali do niej i opowiadał większe bzdury, że zaimponować. Ja słuchałem, te historie pełne grozy, emocji, adrenaliny w momencie największej powagi i prężenia klaty, jeden jak i drugi spoglądali na mnie pod koniec swojej historii i szukali potwierdzenia we mnie. A to były historię typu, "pamiętasz jak zatrzymaliśmy tych złodziei na mieście co wybiegli ze sklepu" a moje zakonczenia jakby to powiedzieć, psuły trochę historię "tak to potężna banda złodziei w postaci chudego chłopca 1,5m w kapeluszu, który wywrócił się o swoje sznurówki, bohaterzy" rzucałem tak o, bez celu. Szydząc i się śmiejąc pod nosem. Taki pan śmieszek. Poza tym miałem odwieść tą dziewczynę, więc czekałem aż skończą. Wkoncu wyszliśmy, jeszcze paliłem, poczęstowałem ja papierosem i rzuciłem "to ten papieros tuz po" poszedłem do auta, zaraz dołączyła do mnie. Kazała mi po drodze skręcić, jeszcze zapalić. Wyciąga jednego papierosa, mówi, że to ten po. Ja już zapomnialem co po ? I wtedy poczułem rękę na rozporku. I w końcu papieros po stał się tym po.. byłem tak zaskoczony sytuacja, że nie zdążyłem zareagować. Bezczelność, ale jakoś to przelknelem. Raczej w zasadzie jak ona przełknęła to doszło do mnie, co się wydarzyło. No to była moja chyba taka najbardziej niespodziewana, miła sytuacja