Dzięki,
Maaja, za dobre słowo
Hm... z tym wolnym czasem nie jest tak prosto. Napisanie tego opublikowanego pod koniec grudnia opowiadania ("Kuzynka...") zajęło mi około pół roku.
Najpierw, jak mam pomysł, spisuję szybko (właśnie z braku czasu), nie bacząc nadmiernie na styl i interpunkcję, byleby pomysł nie uciekł. Potem w wolnych chwilach wygładzam, coś poprawiam, coś dodaję, coś usuwam, znowu wygładzam... I za którymś razem, gdy uznaję, że nic więcej mądrego nie wymyślę albo już 51 raz nie dam rady tego samego przeczytać, uznaję opowiadanie za napisane
.