Z żoną jestem od 17 lat. Zawsze było zajebiście. Później zaczęliśmy starać się o dziecko. Seks czysto prokreacyjny. Oboje nam się przejadło. Wtedy pierwszy raz ja zdradziłem. Na przestrzeni lat było jeszcze kilka moich wybryków. Nie wiedziała o nich, ale kilka razy złapała mnie na zbiorniku, sprawdzając mój telefon. Za każdym razem usuwałem konto i mówiłem, że więcej się to nie powtórzy. Którego razu znowu miałem konto, znów to odkryła. W ramach zemsty powiedziała, że skoro ja chcę się tak bawić to ona też chce coś z tego mieć. Nie przemawiało do niej, że z żadna kobieta ze zbiornika się nie spotkałem. Albo konto pary, albo rozwód. Trochę zajęło mi później przetrawienie później tematu, ale się musiałem się zgodzić. Od kilku lat spotykamy się z innymi parami i powiem Wam, że jest zajebiście. Zero zazdrości, pełna szczerość, w naszym łóżku ogień. Podsumowując, ludzie nie są stworzeni do monogamii. Związek, małżeństwo jeśli naprawdę jest "dorosłe" może sobie pozwolić na zabawy z innymi bez negatywnych konsekwencji dla rodziny.