Mysle (nie wiem czy slusznie), ze Twoja dziewczyna jest jeszcze mloda osobka

Rozumiem co czuje;] Tez tak kiedys myslalam... jak patrzylam na zwiazki znajomych, ktorzy juz zaczeli... Potem czesto sie rozpadalo... Przed chlopakiem, z ktorym jestem teraz (cudo - nie chlopak;p) bylam jeszcze w 2 zwiazkach. Do niczego wielkiego nie dochodzilo bo bylam mlodziutka, ale czasami przejawy bliskosci jakiejs fizycznej psuly troszke... Kiedy to sobie wspominam, to jakos tak... nieprzyjemnie mi i smutno. Teraz jest inaczej...

Naprawde odczuwam jak bliskosc fizyczna moze zblizac tez na innych plaszczyznach

Wiesz co...? Twoja dziewczyna chyba jeszcze nie jest do konca gotowa. Widac, ze pociagasz ja fizycznie (to mile, co nie?

i to pierwszy krok

Ale ona chyba jeszcze nie "rozkwitla". Potrzebuje duuuuzo milosci z Twojej strony, czulosci, troskliwosci, opieki, poswiecenia, zrozumienia... uff.. i wielu pieknych rzeczy, ktore jako kochajacy chlopak na pewno z przyjemnoscia jej dasz. Tak jak kazdy piekny kwaituszek z czasem bedzie rozkwitac i otwierac sie na Ciebie tak, ze fizyczne aspekty stana sie dla niej pieknymi chwilami, ktore beda was zblizac takze psychicznie

Rozumiem w pelni co czuje Twoja dziewczyna. Ja tez kiedys myslalam podobnie i wiem jedno... z czasem i z kolejnymi dawkami cudownej milosci to sie powolutku zacznie zmieniac

Warto poczekac z "tymi sprawami" do czasu, kiedy ona bedzie naprawde czula, ze to zblizy was

Pospiech niewskazany

choc na pewno (skoro zaczeliscie rozmawiac o tym) ona chcialaby byc z Toba blizej

to piekniejszy bukiecik bedzie sie mialo, kiedy poczeka sie ze zrywaniem kwiatkow, kiedy te rozwinely sie juz z paczkow i kwitna
