Hej,
od kiedy zacząłem się interesować seksem, to pociągała mnie kobieca pupa. W moim pierwszym poważniejszym związku, to ona pierwsza zaproponowała seks analny (nawet zanim sam zacząłem poruszać temat). W zasadzie przez cały związek, robiliśmy to w cipkę raz albo dwa razy. Oprócz tego mieliśmy sporo pieszczot, seksu oralnego. Jej seks analny sprawiał przyjemność, łatwo dochodziła kiedy miała coś w pupie i jednocześnie masowałem lub lizałem jej cipkę.
Nasze życia potoczyły się tak, że po kilku latach się rozstaliśmy (z powodów zupełnie niezwiązanych z seksem, ten zawsze był bardzo udany dla obu stron).
Po pewnym czasie zacząłem próbować wchodzić w kolejne związki i... tu pojawiał się problem. Kiedy dochodziliśmy do seksu, to kolejne partnerki albo były zamknięte na ten temat (mityczne "pupa jest do... a nie do ruchania"), albo akceptowały seks "w pupę", ale na zasadzie "jak już bardzo potrzebujesz, to czasem możemy", albo jako dodatek od święta.
Problem w tym, że chyba miałem duże szczęście na samym starcie i wydawało mi się, że pewnie za jakiś czas znajdę kogoś z podobnymi preferencjami. No i tu się chyba przeliczyłem.
Trudność jest też taka, że to nie jest temat, o którym można rozmawiać na pierwszej randce. Więc problemy wychodzą na ogół dopiero jak już jest jakaś choćby minimalna więź i jesteśmy gotowi na seks. Próbowałem też stron gdzie ludzie od razu piszą o seksie (nie wiem czy można tu podawać nazwy), ale mam wrażenie, że te strony, to śmietnik, gdzie się szuka głównie szybkiego seksu dla urozmaicenia swojego życia. Mi natomiast zależny na normalnej, stałej relacji do wspólnego życia.
Czy w ogóle są jeszcze jakieś kobiety, które wolą w pupę?
od kiedy zacząłem się interesować seksem, to pociągała mnie kobieca pupa. W moim pierwszym poważniejszym związku, to ona pierwsza zaproponowała seks analny (nawet zanim sam zacząłem poruszać temat). W zasadzie przez cały związek, robiliśmy to w cipkę raz albo dwa razy. Oprócz tego mieliśmy sporo pieszczot, seksu oralnego. Jej seks analny sprawiał przyjemność, łatwo dochodziła kiedy miała coś w pupie i jednocześnie masowałem lub lizałem jej cipkę.
Nasze życia potoczyły się tak, że po kilku latach się rozstaliśmy (z powodów zupełnie niezwiązanych z seksem, ten zawsze był bardzo udany dla obu stron).
Po pewnym czasie zacząłem próbować wchodzić w kolejne związki i... tu pojawiał się problem. Kiedy dochodziliśmy do seksu, to kolejne partnerki albo były zamknięte na ten temat (mityczne "pupa jest do... a nie do ruchania"), albo akceptowały seks "w pupę", ale na zasadzie "jak już bardzo potrzebujesz, to czasem możemy", albo jako dodatek od święta.
Problem w tym, że chyba miałem duże szczęście na samym starcie i wydawało mi się, że pewnie za jakiś czas znajdę kogoś z podobnymi preferencjami. No i tu się chyba przeliczyłem.
Trudność jest też taka, że to nie jest temat, o którym można rozmawiać na pierwszej randce. Więc problemy wychodzą na ogół dopiero jak już jest jakaś choćby minimalna więź i jesteśmy gotowi na seks. Próbowałem też stron gdzie ludzie od razu piszą o seksie (nie wiem czy można tu podawać nazwy), ale mam wrażenie, że te strony, to śmietnik, gdzie się szuka głównie szybkiego seksu dla urozmaicenia swojego życia. Mi natomiast zależny na normalnej, stałej relacji do wspólnego życia.
Czy w ogóle są jeszcze jakieś kobiety, które wolą w pupę?