Kościół Katolicki oficjalnie głosi, że masturbacja jest grzechem, a zakonnicy składają śluby czystości, czyli powstrzymywania się od jakiejkolwiek aktywności seksualnej. A ten księżulo był zakonnikiem - salezjaninem. Czyli hipokryta.
Kościół Katolicki nie jest organizacją prywatną, tylko organizacją mającą osobowość prawną, własny wymiar sprawiedliwości, własną dyplomację, własne struktury, uregulowane stosunki z innymi państwami, wydającą oficjalne dokumenty, posiadającą grunty i cmentarze, prowadzącą własne szkoły i delegującą swoich przedstawicieli również do instytucji publicznych jak szkoły, wojsko i państwowe szpitale oraz mającą wpływ na instytucje, w tym ministerstwo edukacji. Zatem księża nie są osobami prywatnymi. Zatem nie powinni pozostawać anonimowi.
Dobrze się stało, że dane Piotra Ziółkowskiego zostały upublicznione.
Oby jak najwięcej tego typu przypadków.
Struktura i charakter Kościoła niestety mocno ułatwiają tuszowanie seksualnych przestępstw kleru przez hierarchów. Choć akurat przypadek Ziółkowskiego był dużo lżejszego kalibru. Gorzej, gdy mamy do czynienia z napastowaniem seksualnym lub czymś gorszym.
Samobójstw z powodu krzywd wyrządzonych na tle seksualnym przez "sutanniarzy" jest definitywnie więcej.
To prawda.
Szkoda tylko, że przytłaczająca większość z nich to samobójstwa ofiar niemogących sobie poradzić z traumą i PTSD wraz z jego skutkami. A minimalna część to samobójstwa sprawców.
Gdybym miała dostęp do danych tych skurwieli, rozpowszechniałabym je na skalę masową i tylko odhaczała każdego kolejnego, który się powiesił, lub którego powieszono
Jak wyżej.
Dla mnie Kościół katolicki nie jest żadnym punktem odniesienia.
Dla mnie też nie - jednak weź pod uwagę pozostałe aspekty, te o których wspomniałem wyżej.
Jest bardzo wielu ludzi, dla których Kościół Katolicki jednak jest punktem odniesienia. I ci ludzie często są decydentami i prawodawcami, decydują o kształcie państwa i prawa.
ujawnienie jego danych, kimkolwiek by nie był, to chyba prokurator się powinien zainteresować...
Dlaczego?
Księża nie są osobami prywatnymi, więc ich dane powinny być jawne, gdy popełnią jakieś przestępstwo/wykroczenie.
Zresztą to samo z pozostałymi osobami publicznymi.