Czy można mnie uznać za biseksualistę?
Pewnie można, tylko co z tego? Nie ważne czy mam ochotę na "czynności seksualne" z facetem, tylko jaką mi kto etykietkę przyklei?
Ja jestem hetero, i czynności seksualnych mógłbym podejmować się tylko z kobietą.
Zajebiście, medal za to chcesz ?
A shemale to facet, tyle że zmutanciały. Jak ktoś urodził się chłopcem, ma chromosomy XY i ma własnego penisa, to jest płci męskiej, choćby brał nie wiadomo ile hormonów.
Lekarze , psychologowie etc, z WHO na czele uznają transseksualizm za coś co można medycznie rozwiązać, operacyjnie, suplementacją hormonalną etc., więc określenia typu "zmutanciały" to zwykłe buractwo. Oni i bez tego mają przeje**ne, zapewniam Cię.
Więc autor tematu jest albo homo, albo bi. Na pewno nie jest hetero.
Wszystko zalezy od definicji - spotkałem sie z określeniem że homoseksualistą jest się jeśli chcesz załozyć związek (oparty na więzi emocjonalnej) z osobą tej samej płci - ja nie wyobrażam sobie siebie w związku z facetem, ale lubię czasem "obciągnąć" - jak mnie zakwalifikować wedłóg takich kryteriów ? I po co wogóle ?