Mam na imię Zuzia, niedawno skończyłam 16 lat i chodzę do 2 klasy Liceum. Moje ciało i figura jest raczej normalnego wyglądu. Moim największym atutem są chyba piersi, nie duże, nie małe - wręcz idelane, przyciągające uwagę chłopców. Moja cipka też jest niczego sobie, różowa, trochę mięsista z odznaczającymi się wargami sromowymi. Bardzo podoba się mojemu chłopakowi - Kamilowi, uwielbia on pocierać ją po wargach i na łechtaczce, zresztą ja też to kocham.
Pewnego dnia, w szkole, podczas lekcji wychowawczej, pani ogłosiła nam że pojedziemy na 3-dniową wycieczkę na Mazury. Bardzo się ucieszyłam na tą wieść.
Nadszedł dzień wyjazdu - usiedliśmy z Kamilem w jednym z ostatnich rzędów, ja przy oknie, a on obok. Wszyscy dookoła spali, bo była to wczesna godzina, a ja poczułam dotyk na udzie. Kamil przesunął dłoń nieco bliżej, na wewnętrzną część uda. Bardzo mnie to podnieciło i rozszerzyłam lekko nogi. On położył palce między moimi nogami, przykrył nas bluzą i włożył je pod majtki - zaczął robić mi palcówkę. Przeżyłam odlot po tym jak zaczął intensywnie ruszać palcami, doszłam, próbując nie wydać z siebie jęków. Nawet nie zauważyliśmy jak autobus zatrzymał się na stacji paliw. Od razu skierowaliśmy się do toalety. Kamil po zamknięciu drzwi, zdjął moje spodenki oraz majtki i włożył mi tam palce. Zaczął robić mi palcówkę, jednocześnie poruszając kciukiem na łechtaczce. Po chwili się odwróciliśmy i teraz ja wyciągnęłam jego penisa, chwyciłam go w dłoń i zaczęłam bardzo energicznie poruszać w górę i w dół. Kamil przeżył odlot.
Wieczorem, już na miejscu, chłopacy zaprosili nas do ich pokoju. Byliśmy tam we 6 - Ja, 2 koleżanki, Kamil i 2 kolegów. Oni zaproponowali grę "wymiękasz". Wylosowali kto kogo dotyka. Mnie się trafił Szymon - wysoki, dość chudy kolega z klasy. Zaczęliśmy grać - On dotknął mnie na piersi i zapytał czy wymiękam, powiedziałam że nie. Zdjął mi stanik i teraz dotknął nagich piersi, powiedziałam że nie wymiękam. Dotknął mnie przez majtki, a ja powiedziałam że nie wymiękam. Zdjął je i zaczał macać moją cipkę, spytał czy wymiękam, odparłam że nie. Zaczął robić mi palcówę, ostro poruszał tam 2 palcami a kciukiem zaczął poruszać bardzo szybko po łechtaczce, w końcu doszłam, w jego palcach, w jego dotyku i usnęłam - a on mnie tam cały czas macał...
Pewnego dnia, w szkole, podczas lekcji wychowawczej, pani ogłosiła nam że pojedziemy na 3-dniową wycieczkę na Mazury. Bardzo się ucieszyłam na tą wieść.
Nadszedł dzień wyjazdu - usiedliśmy z Kamilem w jednym z ostatnich rzędów, ja przy oknie, a on obok. Wszyscy dookoła spali, bo była to wczesna godzina, a ja poczułam dotyk na udzie. Kamil przesunął dłoń nieco bliżej, na wewnętrzną część uda. Bardzo mnie to podnieciło i rozszerzyłam lekko nogi. On położył palce między moimi nogami, przykrył nas bluzą i włożył je pod majtki - zaczął robić mi palcówkę. Przeżyłam odlot po tym jak zaczął intensywnie ruszać palcami, doszłam, próbując nie wydać z siebie jęków. Nawet nie zauważyliśmy jak autobus zatrzymał się na stacji paliw. Od razu skierowaliśmy się do toalety. Kamil po zamknięciu drzwi, zdjął moje spodenki oraz majtki i włożył mi tam palce. Zaczął robić mi palcówkę, jednocześnie poruszając kciukiem na łechtaczce. Po chwili się odwróciliśmy i teraz ja wyciągnęłam jego penisa, chwyciłam go w dłoń i zaczęłam bardzo energicznie poruszać w górę i w dół. Kamil przeżył odlot.
Wieczorem, już na miejscu, chłopacy zaprosili nas do ich pokoju. Byliśmy tam we 6 - Ja, 2 koleżanki, Kamil i 2 kolegów. Oni zaproponowali grę "wymiękasz". Wylosowali kto kogo dotyka. Mnie się trafił Szymon - wysoki, dość chudy kolega z klasy. Zaczęliśmy grać - On dotknął mnie na piersi i zapytał czy wymiękam, powiedziałam że nie. Zdjął mi stanik i teraz dotknął nagich piersi, powiedziałam że nie wymiękam. Dotknął mnie przez majtki, a ja powiedziałam że nie wymiękam. Zdjął je i zaczał macać moją cipkę, spytał czy wymiękam, odparłam że nie. Zaczął robić mi palcówę, ostro poruszał tam 2 palcami a kciukiem zaczął poruszać bardzo szybko po łechtaczce, w końcu doszłam, w jego palcach, w jego dotyku i usnęłam - a on mnie tam cały czas macał...