Witajcie .
Z żoną jest mi dobrze używamy zabawek .
Żona nie bardzo lubi eksperymentować i nie lubi bardzo minety a ja lubię i mnie to kręci czasami .
Rozmawiając z nią co jakiś czas że chce mówi że nie da rady i powtarza często że mogę iść na "panienki" i zrobić co chce i wrócić .
Czy to jest dyspensa swojego rodzaju ?
Kiedyś mówiła że może dać taka możliwość co jakiś czas ... Aż byłem w szoku
Czasami mówi że jest aseksualna i nie była by zła za coś takiego .
Ogólnie pozwala mi oglądać strony xxx i robić samemu co chce ale sama nie przepada.
Pytanie do was co sądzicie o tym czy powinienem udać się , zamówić usługę czy jak to się mówi ?
Czy powinienem mówić żonie że idę czy nie mówić ?
A może kupić sobie do tego np pas cnoty żeby nie kusiło ? .zrobić co trzeba i tyle ?
Chodzi o minetkę nic więcej zero macania i seksu bo nie chce .
Z żoną jest mi dobrze używamy zabawek .
Żona nie bardzo lubi eksperymentować i nie lubi bardzo minety a ja lubię i mnie to kręci czasami .
Rozmawiając z nią co jakiś czas że chce mówi że nie da rady i powtarza często że mogę iść na "panienki" i zrobić co chce i wrócić .
Czy to jest dyspensa swojego rodzaju ?
Kiedyś mówiła że może dać taka możliwość co jakiś czas ... Aż byłem w szoku
Czasami mówi że jest aseksualna i nie była by zła za coś takiego .
Ogólnie pozwala mi oglądać strony xxx i robić samemu co chce ale sama nie przepada.
Pytanie do was co sądzicie o tym czy powinienem udać się , zamówić usługę czy jak to się mówi ?
Czy powinienem mówić żonie że idę czy nie mówić ?
A może kupić sobie do tego np pas cnoty żeby nie kusiło ? .zrobić co trzeba i tyle ?
Chodzi o minetkę nic więcej zero macania i seksu bo nie chce .