Historia miała miejsce kilka lat temu. Już od kwietnia wybieraliśmy hotel na wyjazd wakacyjny. Miały to być najwspanialsze wakacje, tylko my dwoje, z dala od codzienności. Mój związek też się taki wydawał â najwspanialszy. Nie znaliśmy problemów, gniewu i pogodni za czasem.
Ja również nie byłam taka jak teraz. Wszystko dopiero odkrywałam i bardzo mi się to podobało. Już wtedy nagość dawała mi bardzo dużą rozkosz, ale nie taką jak teraz, bardziej niewinną. Nagie ciało ekscytowało mnie przede wszystkim z powodu swojej tajemniczości i niedostępności. Sama wolałam zmysłowo kusić, często udając, że nieświadomie odkrywam odrobinę nagiego ciała, niż bez skrępowania zawstydzać. Tak właśnie wyglądały początki tego co przeżywam obecnie. Mój chłopak nie wiedział wtedy o wszystkim, nawet nie podejrzewałâŚ
Nadszedł koniec czerwca, zbliżał się termin wylotu. Już w czasie podróży poznaliśmy bliżej jedną z rodzin. Szczególnie âPan domuâ wydawał się być kimś nietuzinkowym, a jego tajemniczo-pożądliwego wzroku nie zapomnę do dzisiaj. Po przybyciu na miejsce, byliśmy pod ogromnych wrażeniem, wszystko było absolutnie perfekcyjne. Spędziliśmy w tym miejscu klika nagich i upojnych nocy, przy szumie fal. Ale z perspektywy czasu nie to wspominam najczęściejâŚ
Każdy dzień zaczynaliśmy od seksu. Na łóżku, na podłodze, meblach, pod prysznicem⌠â gdzie tylko się dało. Można powiedzieć, że to była to nasza obowiązkowa przyjemność na dobry początek dnia. Zaraz po śniadaniu chodziliśmy się opalać przy basenie. Wspomnianą przeze mnie rodzinę również często widywaliśmy. Wyglądała ona mniej więcej tak: P. â głowa rodziny, człowiek spełniony zawodowo, lubiący spoglądać z wyższością, odrobinę zniewalający, a przy tym uprzejmy i elegancki. Typ tajemniczego obserwatora. Z. â żona naszego bohatera, chciałabym powiedzieć, że jego druga połówka, ale to co ich łączyło już dawno wygasło. Była to kobieta niezwracająca kompletnie uwagi, ani na siebie, ani na innych. Zazwyczaj pochłonięta lekturą romansidła, ew. tandetnych brukowców. Nawet mąż na nią nie patrzył. Została jeszcze ich córka â K., w wieku zbliżonym do mojego. Była zjawiskowo piękna, naturalna z ponętnym biustem. Typ dziewczyny z ambicjami i pragnieniem ucieczki z domu do dużego miasta. Normalna, chętna przygód w tym wieku dziewczyna.
Pierwszego dnia wszyscy leżeli po drugiej stronie basenu. O ile żona z córką były pochłonięte swoimi sprawami, o tyle P. wydawał się w ogóle do nich nie pasować. Też czytał książkę, ale widziałam, że co raz na nas zerka. Wydawał się taki zagubiony i zamyślony. Nie uśmiechał się za często. Zdarzało się, że kiedy podchodziliśmy do baru, czuliśmy z jego strony dziwną chęć poznania nas. Nie mówił za wiele, ale przy nas wydawał się całkowicie inną osobą, niż wśród swojej rodziny. Bardzo często czułam na sobie jego łaknące spojrzenie. Oczywiście mieliśmy ze swoim chłopakiem domysły, że znużony życiem bardzo chciałby coś przeżyć, coś o pozwoliłoby mu poczuć że wciąż żyje.
Kolejnego ranka z balkonu zauważyliśmy że P. z rodziną czeka już na rozstawionych leżakach, dosłownie obok miejsca, w którym my wczoraj byliśmy. Zaśmialiśmy się razem, że czeka tam chyba na mnie. Mój chłopak widział w nim jedynie śmiesznego starszego pana, który âleciâ na młodą dziewczynę. Ja też miałam tego świadomość, ale pojawiło również inne dziwne uczucie, bardzo złe uczucie. W mojej głowie przeplatały się: myśl bycia obiektem jego pożądania, chęć kuszenia go, a przede wszystkim moje podniecenie.
Pomyślicie, że z mojej strony tworzyłam jakiś chory związek. Nie wiem, chyba tak. Po prostu wydaje mi się, że nie potrafię zostawić swojej seksualności, ani nagości za drzwiami sypialni. Umiem kochać, ale fizyczne pragnienia i pożądanie nagiego ciała nie idzie w parze z miłością. To ja decyduję z kim będę się kochać i kiedy, a nagie ciało jest⌠sami wiecie czym.
Zeszliśmy razem na basen. Przywitaliśmy się z naszymi znajomymi, a po zostawieniu rzeczy, od razu poszliśmy do baru. Prócz drinków dla nas, wzięliśmy również coś dla nich. Trzymając w ręku zimne piwo z uśmiechem zajęłam się Panem P. Widać było, że tacy jak on lubią być âobsługiwaniâ. Od razu przeszliśmy na âtyâ.
Zdjęłam koszulkę i jeansowe szorty. Położyłam się na brzuchu i od razu zajął się mną chłopak. Gdy zaczął rozsmarowywać po moim ciele olejek do opalania, bez słowa rozpięłam górę od stroju i zsunęłam ją spod swoich piersi. Podświadomie chciałam przy tym czuć wzrok P. na sobie. Czułam się znakomicie, nawet leżąc i opierając się na łokciach moje piersi swobodnie opadały, praktycznie jedynie sutkami dotykając ręcznika. Swobody dodawał mi fakt, że wokół nas naprawdę nie było wielu ludzi, podobała mi się ta kameralność.
Czas mijał nam na rozmowach, P. wydawał się bardzo zaintrygowany, dużo wypytywał. Fascynował się kiedy opowiadałam o sobie. Niebawem okazało się, że K. jest tylko rok ode mnie młodsza. Ten zdawałoby się nic nie znaczący fakt bardzo zmienił układ pomiędzy mną, P. i K. Wyobraźcie to sobie, facet obserwujący półnagą dziewczynę, zaledwie rok starszą od swojej córki. Ja natomiast jeszcze bardziej pożądałam go kusić. Już wiem o czym śnił Alan Ball, zanim napisał swój najlepszy scenariusz.
Zbliżała się pora obiadu, wszyscy z wyjątkiem mnie postanowili pójść na obiad. Widząc moja niechęć, P. również zdecydował się zostać. Dopiłam swojego drinka do końca i mając już w myśli dalszy rozwój sytuacji, poprosiłam go o przyniesienie następnego. Nie muszę chyba mówić jaka była jego reakcja. Po kilku minutach zauważyłam jak P. wracał pewny siebie z baru. Chcąc troszeczkę go zawstydzić, a jednocześnie rozpalić, podniosłam się delikatnie na kolana, dziękując przy tym za drinka. Klęcząc z nagimi piersiami, włożyłam słomkę do ust patrząc z dołu mu prosto w oczy. Stał nade mną z niedowierzaniem, a ja bez słowa położyłam się jak wcześniej i dalej kontynuowałam rozmowęâŚ
Po kilkunastu minutach wszyscy wrócili z obiadu. Zupełnie nieświadomi tego co się wydarzyło, zaproponowali wspólne wyjście wieczorem na miasto. Oczywiście nikt nie miał nic przeciwko. Po dłuższej rozmowie z K., poszłyśmy same porozmawiać do mojego pokoju.
W drodze z basenu K. zwierzyła mi się, że nie wzięła ze sobą żadnej ciekawej sukienki ani odpowiednich kosmetyków. Wzięłam ją za rękę i zapewniłam, żeby się o nic nie martwiła. Po wejściu do pokoju, od razu zrzuciłam z siebie wszystkie ubrania. Widziałam na jej twarzy zdumienie, więc zaproponowałam jej, aby również czuła się przy mnie swobodnie. Nawet zaproponowałam wspólny prysznic, żartując przy tym âjak na dobre koleżanki przystałoâ. Na zewnątrz chciałam pokazać, że ta sytuacja nie robi na mnie wrażenia, ale w środku wrzałam z podniecenia. K. niestety okazała się zbyt nieśmiała i grzecznie mi odmówiła. Otworzyłam więc szafę, aby mogła wybrać coś na wieczór, a sama poszłam pod prysznic. Po wyjściu z łazienki, zobaczyłam że K. ma już na sobie jedną z moich sukienek. Wyglądała obłędnie, duży dekolt podkreślał jej biust. Trzeba było poprawić tylko jedną rzecz. Stojąc za nią, rozpięłam jej sukienkę i poprosiłam, żeby założyła ją na nagie ciało. Zapewniłam ją, że jest piękna, poprosiłam żeby zawsze miała tego świadomość, czuła się seksownie i pewnie. Widziałam, że K. się waha. Bardziej od faktu, że wieczór ma spędzić ubrana jedynie w sukienkę, przerażało ją, że musi to zrobić teraz, przy mnie. Byłam pewna, że nigdy wcześniej w takiej sytuacji nie była, ale wyczuwałam w niej chęć do przełamania wstydu. Po kilku chwilach milczenia rozpięłam jej stanikâŚ
M.
Żadna część tego wpisu nie może być powielana ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych â bez pisemnej zgody autorki
Ja również nie byłam taka jak teraz. Wszystko dopiero odkrywałam i bardzo mi się to podobało. Już wtedy nagość dawała mi bardzo dużą rozkosz, ale nie taką jak teraz, bardziej niewinną. Nagie ciało ekscytowało mnie przede wszystkim z powodu swojej tajemniczości i niedostępności. Sama wolałam zmysłowo kusić, często udając, że nieświadomie odkrywam odrobinę nagiego ciała, niż bez skrępowania zawstydzać. Tak właśnie wyglądały początki tego co przeżywam obecnie. Mój chłopak nie wiedział wtedy o wszystkim, nawet nie podejrzewałâŚ
Nadszedł koniec czerwca, zbliżał się termin wylotu. Już w czasie podróży poznaliśmy bliżej jedną z rodzin. Szczególnie âPan domuâ wydawał się być kimś nietuzinkowym, a jego tajemniczo-pożądliwego wzroku nie zapomnę do dzisiaj. Po przybyciu na miejsce, byliśmy pod ogromnych wrażeniem, wszystko było absolutnie perfekcyjne. Spędziliśmy w tym miejscu klika nagich i upojnych nocy, przy szumie fal. Ale z perspektywy czasu nie to wspominam najczęściejâŚ
Każdy dzień zaczynaliśmy od seksu. Na łóżku, na podłodze, meblach, pod prysznicem⌠â gdzie tylko się dało. Można powiedzieć, że to była to nasza obowiązkowa przyjemność na dobry początek dnia. Zaraz po śniadaniu chodziliśmy się opalać przy basenie. Wspomnianą przeze mnie rodzinę również często widywaliśmy. Wyglądała ona mniej więcej tak: P. â głowa rodziny, człowiek spełniony zawodowo, lubiący spoglądać z wyższością, odrobinę zniewalający, a przy tym uprzejmy i elegancki. Typ tajemniczego obserwatora. Z. â żona naszego bohatera, chciałabym powiedzieć, że jego druga połówka, ale to co ich łączyło już dawno wygasło. Była to kobieta niezwracająca kompletnie uwagi, ani na siebie, ani na innych. Zazwyczaj pochłonięta lekturą romansidła, ew. tandetnych brukowców. Nawet mąż na nią nie patrzył. Została jeszcze ich córka â K., w wieku zbliżonym do mojego. Była zjawiskowo piękna, naturalna z ponętnym biustem. Typ dziewczyny z ambicjami i pragnieniem ucieczki z domu do dużego miasta. Normalna, chętna przygód w tym wieku dziewczyna.
Pierwszego dnia wszyscy leżeli po drugiej stronie basenu. O ile żona z córką były pochłonięte swoimi sprawami, o tyle P. wydawał się w ogóle do nich nie pasować. Też czytał książkę, ale widziałam, że co raz na nas zerka. Wydawał się taki zagubiony i zamyślony. Nie uśmiechał się za często. Zdarzało się, że kiedy podchodziliśmy do baru, czuliśmy z jego strony dziwną chęć poznania nas. Nie mówił za wiele, ale przy nas wydawał się całkowicie inną osobą, niż wśród swojej rodziny. Bardzo często czułam na sobie jego łaknące spojrzenie. Oczywiście mieliśmy ze swoim chłopakiem domysły, że znużony życiem bardzo chciałby coś przeżyć, coś o pozwoliłoby mu poczuć że wciąż żyje.
Kolejnego ranka z balkonu zauważyliśmy że P. z rodziną czeka już na rozstawionych leżakach, dosłownie obok miejsca, w którym my wczoraj byliśmy. Zaśmialiśmy się razem, że czeka tam chyba na mnie. Mój chłopak widział w nim jedynie śmiesznego starszego pana, który âleciâ na młodą dziewczynę. Ja też miałam tego świadomość, ale pojawiło również inne dziwne uczucie, bardzo złe uczucie. W mojej głowie przeplatały się: myśl bycia obiektem jego pożądania, chęć kuszenia go, a przede wszystkim moje podniecenie.
Pomyślicie, że z mojej strony tworzyłam jakiś chory związek. Nie wiem, chyba tak. Po prostu wydaje mi się, że nie potrafię zostawić swojej seksualności, ani nagości za drzwiami sypialni. Umiem kochać, ale fizyczne pragnienia i pożądanie nagiego ciała nie idzie w parze z miłością. To ja decyduję z kim będę się kochać i kiedy, a nagie ciało jest⌠sami wiecie czym.
Zeszliśmy razem na basen. Przywitaliśmy się z naszymi znajomymi, a po zostawieniu rzeczy, od razu poszliśmy do baru. Prócz drinków dla nas, wzięliśmy również coś dla nich. Trzymając w ręku zimne piwo z uśmiechem zajęłam się Panem P. Widać było, że tacy jak on lubią być âobsługiwaniâ. Od razu przeszliśmy na âtyâ.
Zdjęłam koszulkę i jeansowe szorty. Położyłam się na brzuchu i od razu zajął się mną chłopak. Gdy zaczął rozsmarowywać po moim ciele olejek do opalania, bez słowa rozpięłam górę od stroju i zsunęłam ją spod swoich piersi. Podświadomie chciałam przy tym czuć wzrok P. na sobie. Czułam się znakomicie, nawet leżąc i opierając się na łokciach moje piersi swobodnie opadały, praktycznie jedynie sutkami dotykając ręcznika. Swobody dodawał mi fakt, że wokół nas naprawdę nie było wielu ludzi, podobała mi się ta kameralność.
Czas mijał nam na rozmowach, P. wydawał się bardzo zaintrygowany, dużo wypytywał. Fascynował się kiedy opowiadałam o sobie. Niebawem okazało się, że K. jest tylko rok ode mnie młodsza. Ten zdawałoby się nic nie znaczący fakt bardzo zmienił układ pomiędzy mną, P. i K. Wyobraźcie to sobie, facet obserwujący półnagą dziewczynę, zaledwie rok starszą od swojej córki. Ja natomiast jeszcze bardziej pożądałam go kusić. Już wiem o czym śnił Alan Ball, zanim napisał swój najlepszy scenariusz.
Zbliżała się pora obiadu, wszyscy z wyjątkiem mnie postanowili pójść na obiad. Widząc moja niechęć, P. również zdecydował się zostać. Dopiłam swojego drinka do końca i mając już w myśli dalszy rozwój sytuacji, poprosiłam go o przyniesienie następnego. Nie muszę chyba mówić jaka była jego reakcja. Po kilku minutach zauważyłam jak P. wracał pewny siebie z baru. Chcąc troszeczkę go zawstydzić, a jednocześnie rozpalić, podniosłam się delikatnie na kolana, dziękując przy tym za drinka. Klęcząc z nagimi piersiami, włożyłam słomkę do ust patrząc z dołu mu prosto w oczy. Stał nade mną z niedowierzaniem, a ja bez słowa położyłam się jak wcześniej i dalej kontynuowałam rozmowęâŚ
Po kilkunastu minutach wszyscy wrócili z obiadu. Zupełnie nieświadomi tego co się wydarzyło, zaproponowali wspólne wyjście wieczorem na miasto. Oczywiście nikt nie miał nic przeciwko. Po dłuższej rozmowie z K., poszłyśmy same porozmawiać do mojego pokoju.
W drodze z basenu K. zwierzyła mi się, że nie wzięła ze sobą żadnej ciekawej sukienki ani odpowiednich kosmetyków. Wzięłam ją za rękę i zapewniłam, żeby się o nic nie martwiła. Po wejściu do pokoju, od razu zrzuciłam z siebie wszystkie ubrania. Widziałam na jej twarzy zdumienie, więc zaproponowałam jej, aby również czuła się przy mnie swobodnie. Nawet zaproponowałam wspólny prysznic, żartując przy tym âjak na dobre koleżanki przystałoâ. Na zewnątrz chciałam pokazać, że ta sytuacja nie robi na mnie wrażenia, ale w środku wrzałam z podniecenia. K. niestety okazała się zbyt nieśmiała i grzecznie mi odmówiła. Otworzyłam więc szafę, aby mogła wybrać coś na wieczór, a sama poszłam pod prysznic. Po wyjściu z łazienki, zobaczyłam że K. ma już na sobie jedną z moich sukienek. Wyglądała obłędnie, duży dekolt podkreślał jej biust. Trzeba było poprawić tylko jedną rzecz. Stojąc za nią, rozpięłam jej sukienkę i poprosiłam, żeby założyła ją na nagie ciało. Zapewniłam ją, że jest piękna, poprosiłam żeby zawsze miała tego świadomość, czuła się seksownie i pewnie. Widziałam, że K. się waha. Bardziej od faktu, że wieczór ma spędzić ubrana jedynie w sukienkę, przerażało ją, że musi to zrobić teraz, przy mnie. Byłam pewna, że nigdy wcześniej w takiej sytuacji nie była, ale wyczuwałam w niej chęć do przełamania wstydu. Po kilku chwilach milczenia rozpięłam jej stanikâŚ
M.
Żadna część tego wpisu nie może być powielana ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych â bez pisemnej zgody autorki
Ostatnio edytowane przez moderatora: