Heyka, odpowiadając, ja mam 30 lat mój chłopak 28. Rozdzielamy to w ten sposób że np. zaczynamy zabawę o 17 i trwa do rana do 7. takie przypadki są tylko wtedy gdy wyjdzie chęć na zabawę spontanicznie, ale np, umawiamy się na 2 tygodnie pełnej dominacji dzień i noc z przerwą dla niego 6 godz bo pracuje, ale plus jest taki że pracuje w domu (skręca komputery dla marketów i odpowiednią liczbę w miesiącu musi oddać więc dominacja cały czas nie może trwać), ja natomiast pracuje po za domem 8 godz więc około 9 codziennie mnie nie ma w domu, ale to nie ozn. że jest pod moją nieobecność całkiem wolny, od 1,5~2 lat pod moją nieobecność prawie zawsze musi mieć klatkę czystości na fujarce, bo wiem jaki z niego "walikonik" a ja żądam żeby zawsze przy mnie dochodził, i żeby miał obfite te wytryski więc czasem parę dni mu nie daje dojść, więc tak to mniej więcej wygląda, po miesiącu znowu jesteśmy na równi w wypowiedziach ale zasada z klateczką obowiązuje cały czas. Ale czasem że jestem trochę wredna naciągam w pewny stopniu zasady, np ustalamy że bawimy się w weekend no i przez ten weekend ani razu nie dam mu dojść jest niedziela wieczór, i mu proponuje że może się spuścić ale sam sobie dobrze zrobi ręką na moich oczach albo przeciągamy zabawę do wtorku wieczór przygotuje mu coś specjalnego w związku ze spustem, prawie zasze się zgadza, a ja tylko dlatego to przeciągam bo wiem że np, w poniedziałek trzeba będzie duże pranie zrobić bo się nazbierało albo ostatnio miałam pewną paczkę 300 km od nas po którą musiałam pojechać a tak jemu kazałam jechać, wiec trochę naciągam zasady heheh ale o o tym wie tzn jak mu taki okres jeszcze dwóch dni proponuje to wie że pewnie jest coś do zrobienie, z resztą no lubię go trochę gnębić a jego to podnieca, jakby co to on też tutaj na forum może wam odpowiedzieć na coś, może was ciekawić jego punkt widzenia czy coś, myślę że dogłębni odpowiedziałam na pytania. I pytajcie ktoś z nas zawsze odpowie, a tak na marginesie jak to piszę to aż mi się mokro zrobiło ciekawe.