Niski wzrost utrudnia mi życie.

[Image]

Ja się tylko zastanawiam, jakim cudem takie knypki Stalin, Napoleon, Putin czy nawet Macron mogli nie tylko znajdować kobiety, ale i dojść do władzy, skoro taki mający średni wzrost User utyskuje

 

[Golden Retriver]

Ja się tylko zastanawiam, jakim cudem takie knypki Stalin, Napoleon, Putin czy nawet Macron mogli nie tylko znajdować kobiety, ale i dojść do władzy, skoro taki mający średni wzrost User utyskuje

User na prezydenta i co stroik na tych trzech

 

[stroiczek]

Ja się tylko zastanawiam, jakim cudem takie knypki Stalin, Napoleon, Putin czy nawet Macron mogli nie tylko znajdować kobiety, ale i dojść do władzy, skoro taki mający średni wzrost User utyskuje

Przecież Putin to nie człowiek tylko wódz Orków, Stalin stał na czele podludzi, a Napoleon był Antychrystem. Każdy z nich podejmował jednak ryzyko przed ukończeniem 28 lat. Stalin i Napoleon mogli wielokrotnie umrzeć, w młodość wielokrotnie pokonywali innych mężczyzn.
To były wybitne postacie. Natomiast Macrona zbałamuciła nauczycielka, przy czym przeciętniakiem on nie jest. Większość niskich mężczyzn wybitnych nie jest, dlatego są samotni.

 

[Golden Retriver]

Przecież Putin to nie człowiek tylko wódz Orków, Stalin stał na czele podludzi, a Napoleon był Antychrystem. Każdy z nich podejmował jednak ryzyko przed ukończeniem 28 lat mogli wielokrotnie umrzeć. Stalin i Napoleon w młodość wielokrotnie również pokonywali innych mężczyzn.
To były wybitne postacie. Natomiast Macrona zbalamuciła nauczycielka, przy czym przeciętniakiem on nie jest.

Stroik, nie uchylaj sie, są niscy, a więc...co z teoriami?

 

[stroiczek]

Stroik, nie uchylaj sie, są niscy, a więc...co z teoriami?

Niscy ludzie też potrafią być wybitnymi osobnikami, potrafiącymi zaryzykować własnym (i cudzym) życiem dla osiągnięcia wysokiej pozycji w hierarchii dominacji.
A ilu było takich, którzy też podjęli to ryzyko i przegrali, nie przenosząc swoich genów? Miliony.
Ilu Polaków podjęło 20 lat temu ryzyko i skończyło jako bezdomni na ulicach Londynu i Berlina? Tysiące. Nie byli wybitni, lecz najczęściej przeciętni.

 

[Golden Retriver]

To znaczy, że wzrost nie jest czynnikiem
determinującym.

 

[stroiczek]

To znaczy, że wzrost nie jest czynnikiem
determinującym.

Wszystko, co otrzymujemy w genach, w jakiś sposób determinuje, ułatwia lub utrudnia nam osiągnięcie sukcesu.
Podam przykład własny: mam zakrzywione korzenie zębowe i nie po ojcu. Usuwanie zęba mojemu ojcu trwało kilka minut, a usuwanie zębów mnie trwało po ponad 2 godziny. Rekonwalescencja ojca trwała krótko, ja brałem leki przeciwbólowe ponad 2 tygodnie.

Niski wzrost nie uniemożliwia sukcesu, ale go też nie ułatwia. Wręcz przeciwnie, to ułomność, którą trzeba skompensować. I tu wchodzi nierzadko wysokie ryzyko.

 

[squarex88888]

Tristyn Lee jest gdzieś mojego wzrostu czyli ma gdzieś 162 cm jak ja wygooglujcie sobie gościa jak wygląda i do tego niebrzydki pewnie ma gdzieś wzrost i udało mu się zbudować spoko sylwetkę, ale to też efekt genetycznego daru trochę.

 

[stroiczek]

Tristyn Lee jest gdzieś mojego wzrostu czyli ma gdzieś 162 cm jak ja wygooglujcie sobie gościa jak wygląda i do tego niebrzydki pewnie ma gdzieś wzrost i udało mu się zbudować spoko sylwetkę, ale to też efekt genetycznego daru trochę.

Ten gość poświęcił na zbudowanie sylwetki setki, a może tysiące godzin treningu. No i oczywiście miał taką możliwość, nie pracował po kilkanaście godzin dziennie.

 

[stroiczek]

Tristyn Lee jest gdzieś mojego wzrostu czyli ma gdzieś 162 cm jak ja wygooglujcie sobie gościa jak wygląda i do tego niebrzydki pewnie ma gdzieś wzrost i udało mu się zbudować spoko sylwetkę, ale to też efekt genetycznego daru trochę.

Brzydki to może być truecel, ze szpecącymi bliznami albo w typie Quasimodo. Poza skrajnymi przypadkami uroda nie ma wpływu na ocenę mężczyzny.

 

[user96]

Nie ma nadziei dla mnie.
Starałem się myślałem ,że będzie lepiej ale nie jest.

 

[Pani855]

Komentowałam już tu ten post tylko w innym wątku. Sama jestem niska i preferuję facetów do max 180 cm. Najlepiej 165-170.

 

[C_N]

Nie wiem po co są psycholodzy i terapeuci skoro to nic nie daje.

Bo tobie na początek jest potrzebny psychiatra a nie psycholog. Ani psycholog, ani terapeuta nic nie wskórają, jeśli chemia w głowie jest zbytnio zaburzona. Idź do psychiatry, popraw chemię w mózgu, a potem na terapię.

 

[d0n0r]