Witam mam bardzo duży problem i chciałem żebyście mi pomogli.
Otóż on póltora roku znam pewna dziewczyne. Poznalismy sie na wsi u mojej babci. Tzn ogolnie znalismy sie juz duzo wczesniej ale to tak raczej przez rodzicow. Podczas wakacji bylo super, razem spedzalismy kupe czasu, imprezowalismy razem , rozmawialismy sobie i nawet przytulalsmy się nie raz. No i stało sie zakochalem sie na amen tylko ze niestety onanie :/ zawsze byla tylko przyjazn i zawsze mowila mi ze raczej nigdy mnie nie pokohca. Ale przez te poltora roku odkad sie poznalismy naprawde czasami to sie zastanawialem czy ona nic do mnie nei czuje bo nasza bliskosc nie byla taka zwyczajna kolezenska. Przynajmniej z mojej strony. Teraz po tych wakacjach powiedziala mi ze ze poznala kogos na wakacjach z kim chciala by byc ale ten ktos mieszka baaardzo daleko. powiedziala takze ze bardzo jej jest mi zal i ze ona nie moze byc szczesliwa skoro ja nie jestem szczesliwy. Potem urwala kontakt ze mna jest juz tak z 4 miesiace. Dlatego tez wyslalem jej list, w ktorym napisalem ze ja kocham ale nie chce jej niszczyc swoim uczuciem jej zycia. Jkies 3 tygodnie temu odpisala mi, że im dluzej czeka na to aby sie odezwac do mnie tym jest gorzej , ze mnie przeprasza ze jej na mnie zalezy i to bardzo, ze nie chce mnie stracic i ze dzieki listowi duzo zrozumiala mimo ze wiele spraw troche za pozno. Pomyslalem ze moze to jest jakas szansa dla mnei ale niestey znow sie nie odzywa juz wlasnie jakies 3 tyg od czasu jak mi to napisala. mailem do niej zadzwonic juz ale sie dowiedzialem ze ma chlopaka teraz jakiegos na miejscu. Dlatego napisalem jej smska ze moze rzeczywiscie lepiej bedzie jak sie nie bedziemy odzywac bo ja teraz moge swom uczuciem tylko byc toksyczny dla jej zwiazku.
Z jednej strony ciesze sie ze ona znalazla kogos, ze pewnie jest szczesliwa, ale z drugiej strony to cholernie mi jest zal bo kocham ja bardzo :/
Moje pytanko: czy ja mam w ogole jakies szanse u nie? Co w ogole teraz robic? Powtarzam ze bardzo mi na niej zalerzy i chcialbym spedzic z nia cale swoje zycie, ale chyba to nie mozliwe Doradzcie mi cos prosze was. Z góry dziekuje i pozdrawiam
Otóż on póltora roku znam pewna dziewczyne. Poznalismy sie na wsi u mojej babci. Tzn ogolnie znalismy sie juz duzo wczesniej ale to tak raczej przez rodzicow. Podczas wakacji bylo super, razem spedzalismy kupe czasu, imprezowalismy razem , rozmawialismy sobie i nawet przytulalsmy się nie raz. No i stało sie zakochalem sie na amen tylko ze niestety onanie :/ zawsze byla tylko przyjazn i zawsze mowila mi ze raczej nigdy mnie nie pokohca. Ale przez te poltora roku odkad sie poznalismy naprawde czasami to sie zastanawialem czy ona nic do mnie nei czuje bo nasza bliskosc nie byla taka zwyczajna kolezenska. Przynajmniej z mojej strony. Teraz po tych wakacjach powiedziala mi ze ze poznala kogos na wakacjach z kim chciala by byc ale ten ktos mieszka baaardzo daleko. powiedziala takze ze bardzo jej jest mi zal i ze ona nie moze byc szczesliwa skoro ja nie jestem szczesliwy. Potem urwala kontakt ze mna jest juz tak z 4 miesiace. Dlatego tez wyslalem jej list, w ktorym napisalem ze ja kocham ale nie chce jej niszczyc swoim uczuciem jej zycia. Jkies 3 tygodnie temu odpisala mi, że im dluzej czeka na to aby sie odezwac do mnie tym jest gorzej , ze mnie przeprasza ze jej na mnie zalezy i to bardzo, ze nie chce mnie stracic i ze dzieki listowi duzo zrozumiala mimo ze wiele spraw troche za pozno. Pomyslalem ze moze to jest jakas szansa dla mnei ale niestey znow sie nie odzywa juz wlasnie jakies 3 tyg od czasu jak mi to napisala. mailem do niej zadzwonic juz ale sie dowiedzialem ze ma chlopaka teraz jakiegos na miejscu. Dlatego napisalem jej smska ze moze rzeczywiscie lepiej bedzie jak sie nie bedziemy odzywac bo ja teraz moge swom uczuciem tylko byc toksyczny dla jej zwiazku.
Z jednej strony ciesze sie ze ona znalazla kogos, ze pewnie jest szczesliwa, ale z drugiej strony to cholernie mi jest zal bo kocham ja bardzo :/
Moje pytanko: czy ja mam w ogole jakies szanse u nie? Co w ogole teraz robic? Powtarzam ze bardzo mi na niej zalerzy i chcialbym spedzic z nia cale swoje zycie, ale chyba to nie mozliwe Doradzcie mi cos prosze was. Z góry dziekuje i pozdrawiam