nawet nie wiem po co w ogole pisze tu o tych sprawach... moze po prostu chce to wyzucic z siebie a nie mam komu? nie wiem....
no wiec... mam sobie dziewczyne, kocham ja... chyba. mieszkamy dosyc daleko od siebie (80km) widujemy sie raz w tygodniu czasem troche zadziej... no i wszystko bylo by ok, ale wiecie jak to jest z odlegloscia, tesknota troche zazdrosci... jakos nie moge do konca zaufac i stwierdzic ze mnie z kims nie zdradza, mam glupie przeczucie ze ma kogos u siebie... na moje: "kocham Cie" odpowiada "wiem o tym" albo: "wiedzialam ze to powiesz". bardzo zadko: ja ciebie tez a raz tylko zdazylo sie zeby ona bezposrednio to powiedziala mi... do tego raczej z lekkim naciskiem z mojej strony, a raczej tego ze ja troszke zaskoczylem pewnym pytaniem. poza tym, wszystkie nasze spotkania, tzn moje wyjazdy do niej wychodza z mojej strony... tak jakby jej malo zalezalo na tym wszystkim... strasznie dziwnie sie z tym czuje... moze sie zbyt bardzo zaangazowalem? jestesmy ze soba dopiero 2 miesiace, mielismy juz na prawde bardzo duzo problemow... nie wiem jak dlugo bedziemy ze soba ale boje sie ze to moze sie szybko skonczyc... co zrobic zeby miec pewnosc, co o tym myslicie?
no wiec... mam sobie dziewczyne, kocham ja... chyba. mieszkamy dosyc daleko od siebie (80km) widujemy sie raz w tygodniu czasem troche zadziej... no i wszystko bylo by ok, ale wiecie jak to jest z odlegloscia, tesknota troche zazdrosci... jakos nie moge do konca zaufac i stwierdzic ze mnie z kims nie zdradza, mam glupie przeczucie ze ma kogos u siebie... na moje: "kocham Cie" odpowiada "wiem o tym" albo: "wiedzialam ze to powiesz". bardzo zadko: ja ciebie tez a raz tylko zdazylo sie zeby ona bezposrednio to powiedziala mi... do tego raczej z lekkim naciskiem z mojej strony, a raczej tego ze ja troszke zaskoczylem pewnym pytaniem. poza tym, wszystkie nasze spotkania, tzn moje wyjazdy do niej wychodza z mojej strony... tak jakby jej malo zalezalo na tym wszystkim... strasznie dziwnie sie z tym czuje... moze sie zbyt bardzo zaangazowalem? jestesmy ze soba dopiero 2 miesiace, mielismy juz na prawde bardzo duzo problemow... nie wiem jak dlugo bedziemy ze soba ale boje sie ze to moze sie szybko skonczyc... co zrobic zeby miec pewnosc, co o tym myslicie?