Witam wszystkich.
Dawno nie zagladalem na to forum i chyba niewiele sie zmienilo. Postanowilem sie odezwac gdyz znalazlem sie w dziwnej sytuacji przynajmmniej dla mnie i chcialbym zebyscie napisali i doradzili.
Mineło juz 7 miesiecy odkad rozstalem sie z dziewczyna z ktora spedzilem 4 lata. Nie bede pisal tu powodow itp. napisze tylko ze zrobilem to wbrew sobie, jesli mozna tak napisac. Postanowilismy oboje ze odejdziemy.Z jednej strony mialem juz dosyc meczenia sie ale z drugiej nadal ja kochalem. Mimo tego odszedlem. Teraz po 7 miesiacach zero kontaktu z moja byla dziewczyna. Pisalem czasami do niej e-maile zeby moze sie spotkac, pogadac. Ona mi odpisywala zawsze ze chetnie ale ze nie ma czasu. Wiec do spotkania nigdy nie doszlo. Po tych 7 miesiacach doszedlem do wniosku ze ja nadal bardzo kocham i nie moge sobie z tym poradzic. Z jedej strony probuje pogodzic sie z tym co sie stalo ale nie moge sobie wmowic tego ze juz jej nie kcoham. Wiele osob mowi ze dobrym lekarstwem jest drugi zwiazek. Spotykalem sie z pewna dziewczyna z ktora bylo mi bardzo dobrze, byla cudowna ale ja myslalem nadal o mojej bylej....
Chcialbym do niej teraz wyslac ostatnioego e-maila zeby sie jakos spotkac pogadac tylko juz nie wiem jak ja mam to napisac zeby sie ze mna spotkala i nie odpisywala ze chetnie tylko ze nie ma czasu. Jak odchodzilismy od siebie prosila mnie zebysmy utrzymywali tylko kontakt dlatego teraz bardzo sie dziowie i starsznie mnie to boli ze nie chce sie ze mna widziec.
Czy sa szanse zebysmy znowu byli razem ? Chcialbym przynajmniej ja widywac. Prosba do was internetowi przyjaciele: Co zrobic, powiedziec, napisac, jak z nia porozmawiac by muc przynajmniej miec z nia jakis kontakt. Moze ktos mial juz cos podobnego.
Albo napiszcie jak pozbyc sie tej milosci tego uczucia do niej.
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi.
Pozdrawiam!
Dawno nie zagladalem na to forum i chyba niewiele sie zmienilo. Postanowilem sie odezwac gdyz znalazlem sie w dziwnej sytuacji przynajmmniej dla mnie i chcialbym zebyscie napisali i doradzili.
Mineło juz 7 miesiecy odkad rozstalem sie z dziewczyna z ktora spedzilem 4 lata. Nie bede pisal tu powodow itp. napisze tylko ze zrobilem to wbrew sobie, jesli mozna tak napisac. Postanowilismy oboje ze odejdziemy.Z jednej strony mialem juz dosyc meczenia sie ale z drugiej nadal ja kochalem. Mimo tego odszedlem. Teraz po 7 miesiacach zero kontaktu z moja byla dziewczyna. Pisalem czasami do niej e-maile zeby moze sie spotkac, pogadac. Ona mi odpisywala zawsze ze chetnie ale ze nie ma czasu. Wiec do spotkania nigdy nie doszlo. Po tych 7 miesiacach doszedlem do wniosku ze ja nadal bardzo kocham i nie moge sobie z tym poradzic. Z jedej strony probuje pogodzic sie z tym co sie stalo ale nie moge sobie wmowic tego ze juz jej nie kcoham. Wiele osob mowi ze dobrym lekarstwem jest drugi zwiazek. Spotykalem sie z pewna dziewczyna z ktora bylo mi bardzo dobrze, byla cudowna ale ja myslalem nadal o mojej bylej....
Chcialbym do niej teraz wyslac ostatnioego e-maila zeby sie jakos spotkac pogadac tylko juz nie wiem jak ja mam to napisac zeby sie ze mna spotkala i nie odpisywala ze chetnie tylko ze nie ma czasu. Jak odchodzilismy od siebie prosila mnie zebysmy utrzymywali tylko kontakt dlatego teraz bardzo sie dziowie i starsznie mnie to boli ze nie chce sie ze mna widziec.
Czy sa szanse zebysmy znowu byli razem ? Chcialbym przynajmniej ja widywac. Prosba do was internetowi przyjaciele: Co zrobic, powiedziec, napisac, jak z nia porozmawiac by muc przynajmniej miec z nia jakis kontakt. Moze ktos mial juz cos podobnego.
Albo napiszcie jak pozbyc sie tej milosci tego uczucia do niej.
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi.
Pozdrawiam!