Od samego rana dziwnie się czułam, jakieś nietypowe mrowienie w kroczu i zły humor już od wyjścia z łóżka. Tak… Jak zwykle, miałam chcicę ale dzisiaj była inna niż zwykle. Moja kolekcja dildosów i seks maszyna już mi nie wystarczały. Muszę poczuć żywego kutasa w dziurce. Wstałam z łóżka, na sięgającą niewiele poniżej tyłka satynową, różową koszulkę nocną w której zwykle śpię narzuciłam satynowy, długi do kostek szlafroczek w kolorze szampana i usiadłam do komputera. Odpaliłam Internet i weszłam na popularny portal gdzie ludzie szukali seksu. Zaczęłam oglądać fotki zamieszczone na różnych profilach a mrowienie w kroczu było coraz silniejsze. Mieszkał 80km od mojego miasta, ale bywał w mojej okolicy, nie wnikam z jakich powodów. Weszłam na jego profil. Od dawna z nim pisałam, kiedyś miał tam profil z żoną jako para. Niedawno pojawił się sam. Długo trwała wymiana maili i smsów, nawet kiedyś spotkaliśmy się gdzieś na mieście, ot tak. Pogadać. Spodobał mi się już w pierwszej sekundzie jak go zobaczyłam. Pisał mi o swoich fantazjach, że chciał by się spuścić w dziurce kogoś takiego jak ja, faceta w damskich ciuszkach. Nigdy nie uważałam się za transkę, nie czułam się Kobietą. Moja orientacja to crossdress. Uwielbiam damskie fatałaszki, mogę w nich chodzić całymi dniami, chętnie bym wyszła na zewnątrz, ale jestem i czuję się mężczyzną. Zobaczyłam że jest dostępny. Zanim pomyślałam, na jego profil „poleciała” wiadomość: „Zerżnij mnie, zrób ze mnie swoją dziwkę”. Odpowiedź miałam po kilkunastu sekundach: „Gdzie, kiedy?”. Mimo że zawsze broniłam się przed spotkaniami u mnie w mieszkaniu, odpisałam: „U mnie” i podałam adres. Po chwili miałam odpowiedź:” Jesteś pewna?”. „Tak” odpisałam. Nie wiem dlaczego, chyba byłam zdesperowana bo nie ruchał mnie nikt od co najmniej roku. Miałam mega chcicę.
„Mogę być za dwie godziny”
„Przyjedź, czekam”
Miałam niewiele czasu, zrzuciłam nocną koszulkę, szybko do łazienki, dokładne golenie krocza i pach, mycie od góry do dołu. Na twarzy mocnego zarostu nie mam, więc wystarczy trochę kosmetyków. Potem głęboka lewatywa i kąpiel pod prysznicem. Kurde, godzina minęła… Lampka, lusterko, Na twarz fluid, na powieki granatowe cienie i kreska eyelinera. Na usta niebieska pomadka. Ruda peruka z falowanymi włosami do ramion. Teraz ciuchy. Kurde… W co ja mam się ubrać, chcę wyglądać jak dziwka… Wybrałam czerwone, koronkowe brazyliany. Do tego biustonosz zbliżony kolorem do majteczek. W miseczki stanika sztuczne cycuszki. Chciałam zrobić na nim wrażenie, więc czarne pończochy samonośne. Na wierzch z powrotem satynowa koszulka nocna w której spałam i szlafroczek który zdjęłam przed pójściem do kąpieli. Na stopy wsunęłam grafitowe, zamszowe botki na 3 cm obcasiku, skropiłam ciało perfumami. Z szafki wyjęłam butlę z lubrykantem i prezerwatywy, choć wiedziałam że nie będą potrzebne położyłam je na kanapie. Po kilku minutach zadźwięczał domofon. Odebrałam.
- Słucham?
- Dzień dobry – usłyszałam znajomy głos
- Drugie piętro, na lewo od schodów w głębi – powiedziałam i nacisnęłam przycisk zamka. Nasłuchiwałam kroków. Po dłuższej chwili pukanie do drzwi. Otworzyłam zasuwkę i nacisnęłam klamkę, równocześnie chowając się za ścianą bo nie chciałam żeby zauważył mnie ktoś z sąsiadów gdyby przypadkiem schodził po schodach. Tomek wszedł do przedpokoju i stanął jak wryty na mój widok
- O kurde… Madziu, wyglądasz bosko…
Delikatnie przysunął się do mnie wsuwając dłonie pod szlafrok i zaczął głaskać po plecach. Zapach jego dezodorantu potęgował moje podniecenie. Nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku a ciała przywarły mocno. Mimo że był w jeansach, czułam że ma wzwód. Nasz pocałunek na dzień dobry trwał kilkanaście sekund a jego dłoń powędrowała w moje krocze masując je delikatnie. Byłam mega napalona. Odepchnęłam go delikatnie i wskazałam drzwi do łazienki. Weszliśmy do ciasnego pomieszczenia. Usiadłam na sedesie i patrzyłam z pożądaniem jak zdejmuje z siebie ciuchy. Moja dłoń powędrowała w jego krocze. Delikatnie pieściłam dłonią jego gładko wygolone jądra. Drugą dłonią sięgałam do cudownie sprężystej pupy delikatnie masując zwieracz. Jego kutas prężył się we wzwodzie, klęknęłam i wzięłam jego kutasa do ust. Chłonęłam ten cudowny smak a jego biodra poruszały się delikatnie w przód i w tył. Nienawidzę głębokiego gardła, ale tym razem chciałam się dławić jego penisem. Był mocno podniecony, jego oddech był coraz szybszy. Widziałam że resztkami sił powstrzymuje się żeby nie trysnąć mi w usta. Kiedyś mówiłam mu że to uwielbiam, ale muszę partnerowi ufać. Jemu ufałam, choć pojęcia nie mam dlaczego. Kilka sekund później, nie wytrzymał. Wyczułam ruch jego bioder, chciał wyjść z moich ust ale powstrzymałam go a po chwili ten cudownie słonawy smak a moich ustach. Zlizywałam każdą kropelkę jego wytrysku a on głaskał mnie po głowie. Połknęłam każdą kropelkę jego rozkoszy patrząc mu prosto w oczy. Wszedł pod prysznic, zamknął kabinę i odkręcił wodę. Resztkami sił powstrzymywałam się żeby nawet ubrana nie wejść tam razem z nim. Widziałam jego podniecenie. Nie miał w kroczu dużo, szesnaście i pół centymetra, ale pragnęłam poczuć go w sobie jak niczego innego. Po kilku minutach drzwi kabiny prysznicowej rozsunęły się a ja z lubością patrzyłam na jego gładkie ciało Wstałam, wzięłam w dłonie miękki ręcznik i zaczęłam go wycierać. Jego usta przywarły do moich a języki zaczęły namiętny taniec. Wziął ode mnie ręcznik. W jego oczach widziałam zadowolenie, ale i zdziwienie. W końcu zaspokajałam go pierwszy raz. Powiedziałam mu, że chciałam tego. Pogłaskał mnie po policzku. Wzięłam jego dłoń i przeszliśmy do pokoju. Usiadł nagi na kanapie a ja poszłam do kuchni i włączyłam ekspres. Po chwili wróciłam z dwoma kubkami gorącej kawy z mlekiem. Postawiłam je na stoliku. Boszsz… Jak on cudnie wyglądał nago. Usiadłam obok i wtuliłam się w niego, piliśmy kawę i rozmawialiśmy o pierdołach a ja przy okazji pieściłam jego ciało. Całowałam i ssałam sutki, lizałam brzuch, delikatnie od czasu do czasu obejmowałam ustami czubek kutasa. Włożył dłoń pod moje ubranie i palcami chwycił za gumkę majtek i powoli zsunął je w dół. Usiadłam mu na udach obejmując nogami biodra. Delikatnie złapał pasek od szlafroczka i rozwiązał go a ja odchyliłam ręce do tyłu. Ciuszek wylądował na podłodze. Bawiłam się jego kutasem. Znowu miał wzwód. Spojrzał mi pytająco w oczy. Zaczęliśmy się całować a nasze języki znowu wykonywały szalony taniec. Głaskał moje krocze, też byłam na maksa podniecona.
- Chcę cię mieć Madziu, chcę cię wyruchać- powiedział
Sięgnął po leżącą obok prezerwatywę a ja przytrzymałam jego dłoń
- Nie będzie ci potrzebna – powiedziałam masując mu kutasa coraz szybciej. Zauważyłam smutek w jego oczach, bo zrozumiał moje słowa na opak i sądził że mnie nie posiądzie. Drugą ręką sięgnęłam do stojącego obok słoja z lubrykantem. Wsunęłam palce i rozprowadziłam sporą ilość po mojej analnej dziurce. Kutas mu stał a ja całowałam jego usta. Przesunęłam się delikatnie do przodu i poczułam jak penis dotyka mojego zwieracza. Ruszyłam biodrami kilka razy. Wsunął dłoń po mój tyłek i lekko wziął w dłoń swoją „maczugę” naprowadzając ją na cel. Usiadłam na mim czując jak przezwycięża powoli opór mięśni zwieracza. Wszedł we mnie cały a z moich ust wydobył się cichutki jęk rozkoszy. Objęłam go za szyję i zaczęłam całować poruszając wolniutko biodrami. Gładził mnie po piersiach, głaskał po głowie i oddawał pocałunki. Wziął delikatnie w dłoń to co upodabniało mnie do mężczyzny i zaczął delikatnie masować. Byłam coraz bardziej podniecona a moja męska łechtaczka rosła od jego pieszczot. Poruszałam biodrami coraz szybciej czując jak jego sprzęt wypełnia moje wnętrze. Zamknął oczy i oddychał coraz szybciej. Przywarłam do jego ciała i zaczęłam delikatnie pieścić językiem płatek jego ucha. Na przemian przygryzałam go delikatnie i lizałam.
- Zapłodnij mnie – wyszeptałam a on spojrzał na mnie zdziwiony. Objął dłońmi w pasie i ruchał coraz szybciej. Jego oddech wskazywał że jest coraz bliżej. Całowałam jego usta. On wsuwał język w moje. Kutas w dziurce poruszał się coraz szybciej, pojękiwałam z rozkoszy
- OOOOOOOOOCH… - usłyszałam i poczułam jak moje wnętrze zalewa jego nasienie. Kilka szybkich ruchów jego dłoni i ja miałam wytrysk. Sperma długimi strumieniami tryskała na jego gładki brzuch. Przywarłam ciałem do jego ciała. A on wsunął dłonie pod nocną koszulkę którą miałam na sobie podciągnął ją do góry i po chwili byłam praktycznie naga. Rozpiął biustonosz który razem z wypełniającymi go sztucznymi cycuszkami wylądował na podłodze. Całowałam jego klatę, klęknęłam na podłodze i zaczęłam zlizywać resztki mojego wytrysku z jego brzucha. Wstałam, zdjęłam botki, powolnym ruchem zsunęłam jedną pończochę, potem drugą. Stojąc przed nim nago, złapałam go za dłoń i lekko pociągnęłam w stronę łazienki. Poszliśmy nadzy pod prysznic, myłam jego ciało a on mył moje. Od czasu do czasu całowaliśmy się namiętnie. Zakręcił wodę i wziął w dłonie ręcznik. Wytarł moje ciało do sucha. Ja wytarłam jego. Wróciliśmy do pokoju, usiadł. Ponętnym ruchem założyłam jedną pończoszkę, potem drugą. Koronkowe brazylian, biustonosz i sztuczne piersi. Satynowa koszulka nocna znowu znalazła się na moim ciele. Założyłam szlafroczek i usiadłam obok niego, przytulając się. Pocałowałam czubeczek penisa i spojrzałam mu w oczy a on pogłaskał mnie po głowie. Dopiliśmy kawę która wystygła. Pocałował mnie w usta i wstał, założył bokserki, jeansy i resztę ciuchów. Objął mnie i wyszeptał:
- Muszę iść Madziu, ale na pewno cię jeszcze odwiedzę
- Teraz wiesz gdzie, będę czekała. Zadzwoń jak będziesz miał ochotę mnie znowu zapłodnić – odparłam...
Pocałował mnie w usta na do widzenia i wyszedł. Zamknęłam zasuwę i usiadłam na kanapie czując delikatny zapach jego antyperspirantu.
- Wpadaj jak najczęściej. Będę tęsknić – pomyślałam… CDN
„Mogę być za dwie godziny”
„Przyjedź, czekam”
Miałam niewiele czasu, zrzuciłam nocną koszulkę, szybko do łazienki, dokładne golenie krocza i pach, mycie od góry do dołu. Na twarzy mocnego zarostu nie mam, więc wystarczy trochę kosmetyków. Potem głęboka lewatywa i kąpiel pod prysznicem. Kurde, godzina minęła… Lampka, lusterko, Na twarz fluid, na powieki granatowe cienie i kreska eyelinera. Na usta niebieska pomadka. Ruda peruka z falowanymi włosami do ramion. Teraz ciuchy. Kurde… W co ja mam się ubrać, chcę wyglądać jak dziwka… Wybrałam czerwone, koronkowe brazyliany. Do tego biustonosz zbliżony kolorem do majteczek. W miseczki stanika sztuczne cycuszki. Chciałam zrobić na nim wrażenie, więc czarne pończochy samonośne. Na wierzch z powrotem satynowa koszulka nocna w której spałam i szlafroczek który zdjęłam przed pójściem do kąpieli. Na stopy wsunęłam grafitowe, zamszowe botki na 3 cm obcasiku, skropiłam ciało perfumami. Z szafki wyjęłam butlę z lubrykantem i prezerwatywy, choć wiedziałam że nie będą potrzebne położyłam je na kanapie. Po kilku minutach zadźwięczał domofon. Odebrałam.
- Słucham?
- Dzień dobry – usłyszałam znajomy głos
- Drugie piętro, na lewo od schodów w głębi – powiedziałam i nacisnęłam przycisk zamka. Nasłuchiwałam kroków. Po dłuższej chwili pukanie do drzwi. Otworzyłam zasuwkę i nacisnęłam klamkę, równocześnie chowając się za ścianą bo nie chciałam żeby zauważył mnie ktoś z sąsiadów gdyby przypadkiem schodził po schodach. Tomek wszedł do przedpokoju i stanął jak wryty na mój widok
- O kurde… Madziu, wyglądasz bosko…
Delikatnie przysunął się do mnie wsuwając dłonie pod szlafrok i zaczął głaskać po plecach. Zapach jego dezodorantu potęgował moje podniecenie. Nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku a ciała przywarły mocno. Mimo że był w jeansach, czułam że ma wzwód. Nasz pocałunek na dzień dobry trwał kilkanaście sekund a jego dłoń powędrowała w moje krocze masując je delikatnie. Byłam mega napalona. Odepchnęłam go delikatnie i wskazałam drzwi do łazienki. Weszliśmy do ciasnego pomieszczenia. Usiadłam na sedesie i patrzyłam z pożądaniem jak zdejmuje z siebie ciuchy. Moja dłoń powędrowała w jego krocze. Delikatnie pieściłam dłonią jego gładko wygolone jądra. Drugą dłonią sięgałam do cudownie sprężystej pupy delikatnie masując zwieracz. Jego kutas prężył się we wzwodzie, klęknęłam i wzięłam jego kutasa do ust. Chłonęłam ten cudowny smak a jego biodra poruszały się delikatnie w przód i w tył. Nienawidzę głębokiego gardła, ale tym razem chciałam się dławić jego penisem. Był mocno podniecony, jego oddech był coraz szybszy. Widziałam że resztkami sił powstrzymuje się żeby nie trysnąć mi w usta. Kiedyś mówiłam mu że to uwielbiam, ale muszę partnerowi ufać. Jemu ufałam, choć pojęcia nie mam dlaczego. Kilka sekund później, nie wytrzymał. Wyczułam ruch jego bioder, chciał wyjść z moich ust ale powstrzymałam go a po chwili ten cudownie słonawy smak a moich ustach. Zlizywałam każdą kropelkę jego wytrysku a on głaskał mnie po głowie. Połknęłam każdą kropelkę jego rozkoszy patrząc mu prosto w oczy. Wszedł pod prysznic, zamknął kabinę i odkręcił wodę. Resztkami sił powstrzymywałam się żeby nawet ubrana nie wejść tam razem z nim. Widziałam jego podniecenie. Nie miał w kroczu dużo, szesnaście i pół centymetra, ale pragnęłam poczuć go w sobie jak niczego innego. Po kilku minutach drzwi kabiny prysznicowej rozsunęły się a ja z lubością patrzyłam na jego gładkie ciało Wstałam, wzięłam w dłonie miękki ręcznik i zaczęłam go wycierać. Jego usta przywarły do moich a języki zaczęły namiętny taniec. Wziął ode mnie ręcznik. W jego oczach widziałam zadowolenie, ale i zdziwienie. W końcu zaspokajałam go pierwszy raz. Powiedziałam mu, że chciałam tego. Pogłaskał mnie po policzku. Wzięłam jego dłoń i przeszliśmy do pokoju. Usiadł nagi na kanapie a ja poszłam do kuchni i włączyłam ekspres. Po chwili wróciłam z dwoma kubkami gorącej kawy z mlekiem. Postawiłam je na stoliku. Boszsz… Jak on cudnie wyglądał nago. Usiadłam obok i wtuliłam się w niego, piliśmy kawę i rozmawialiśmy o pierdołach a ja przy okazji pieściłam jego ciało. Całowałam i ssałam sutki, lizałam brzuch, delikatnie od czasu do czasu obejmowałam ustami czubek kutasa. Włożył dłoń pod moje ubranie i palcami chwycił za gumkę majtek i powoli zsunął je w dół. Usiadłam mu na udach obejmując nogami biodra. Delikatnie złapał pasek od szlafroczka i rozwiązał go a ja odchyliłam ręce do tyłu. Ciuszek wylądował na podłodze. Bawiłam się jego kutasem. Znowu miał wzwód. Spojrzał mi pytająco w oczy. Zaczęliśmy się całować a nasze języki znowu wykonywały szalony taniec. Głaskał moje krocze, też byłam na maksa podniecona.
- Chcę cię mieć Madziu, chcę cię wyruchać- powiedział
Sięgnął po leżącą obok prezerwatywę a ja przytrzymałam jego dłoń
- Nie będzie ci potrzebna – powiedziałam masując mu kutasa coraz szybciej. Zauważyłam smutek w jego oczach, bo zrozumiał moje słowa na opak i sądził że mnie nie posiądzie. Drugą ręką sięgnęłam do stojącego obok słoja z lubrykantem. Wsunęłam palce i rozprowadziłam sporą ilość po mojej analnej dziurce. Kutas mu stał a ja całowałam jego usta. Przesunęłam się delikatnie do przodu i poczułam jak penis dotyka mojego zwieracza. Ruszyłam biodrami kilka razy. Wsunął dłoń po mój tyłek i lekko wziął w dłoń swoją „maczugę” naprowadzając ją na cel. Usiadłam na mim czując jak przezwycięża powoli opór mięśni zwieracza. Wszedł we mnie cały a z moich ust wydobył się cichutki jęk rozkoszy. Objęłam go za szyję i zaczęłam całować poruszając wolniutko biodrami. Gładził mnie po piersiach, głaskał po głowie i oddawał pocałunki. Wziął delikatnie w dłoń to co upodabniało mnie do mężczyzny i zaczął delikatnie masować. Byłam coraz bardziej podniecona a moja męska łechtaczka rosła od jego pieszczot. Poruszałam biodrami coraz szybciej czując jak jego sprzęt wypełnia moje wnętrze. Zamknął oczy i oddychał coraz szybciej. Przywarłam do jego ciała i zaczęłam delikatnie pieścić językiem płatek jego ucha. Na przemian przygryzałam go delikatnie i lizałam.
- Zapłodnij mnie – wyszeptałam a on spojrzał na mnie zdziwiony. Objął dłońmi w pasie i ruchał coraz szybciej. Jego oddech wskazywał że jest coraz bliżej. Całowałam jego usta. On wsuwał język w moje. Kutas w dziurce poruszał się coraz szybciej, pojękiwałam z rozkoszy
- OOOOOOOOOCH… - usłyszałam i poczułam jak moje wnętrze zalewa jego nasienie. Kilka szybkich ruchów jego dłoni i ja miałam wytrysk. Sperma długimi strumieniami tryskała na jego gładki brzuch. Przywarłam ciałem do jego ciała. A on wsunął dłonie pod nocną koszulkę którą miałam na sobie podciągnął ją do góry i po chwili byłam praktycznie naga. Rozpiął biustonosz który razem z wypełniającymi go sztucznymi cycuszkami wylądował na podłodze. Całowałam jego klatę, klęknęłam na podłodze i zaczęłam zlizywać resztki mojego wytrysku z jego brzucha. Wstałam, zdjęłam botki, powolnym ruchem zsunęłam jedną pończochę, potem drugą. Stojąc przed nim nago, złapałam go za dłoń i lekko pociągnęłam w stronę łazienki. Poszliśmy nadzy pod prysznic, myłam jego ciało a on mył moje. Od czasu do czasu całowaliśmy się namiętnie. Zakręcił wodę i wziął w dłonie ręcznik. Wytarł moje ciało do sucha. Ja wytarłam jego. Wróciliśmy do pokoju, usiadł. Ponętnym ruchem założyłam jedną pończoszkę, potem drugą. Koronkowe brazylian, biustonosz i sztuczne piersi. Satynowa koszulka nocna znowu znalazła się na moim ciele. Założyłam szlafroczek i usiadłam obok niego, przytulając się. Pocałowałam czubeczek penisa i spojrzałam mu w oczy a on pogłaskał mnie po głowie. Dopiliśmy kawę która wystygła. Pocałował mnie w usta i wstał, założył bokserki, jeansy i resztę ciuchów. Objął mnie i wyszeptał:
- Muszę iść Madziu, ale na pewno cię jeszcze odwiedzę
- Teraz wiesz gdzie, będę czekała. Zadzwoń jak będziesz miał ochotę mnie znowu zapłodnić – odparłam...
Pocałował mnie w usta na do widzenia i wyszedł. Zamknęłam zasuwę i usiadłam na kanapie czując delikatny zapach jego antyperspirantu.
- Wpadaj jak najczęściej. Będę tęsknić – pomyślałam… CDN