Męski punkt G to klucz do silniejszych i dłuższych orgazmów. Teoretycznie więc mężczyźni powinni być szczęśliwi, że natura także ich nim obdarzyła. Nie zawsze tak jednak jest. Wielu panów dopuszcza nawet do siebie myśli, by pozwolić partnerce zbliżyć się do swojego punktu G, a i niektóre kobiety podchodzą do tego tematu, z delikatnie mówiąc, wielką rezerwą. Powód? Miejsce, w którym ów punkt się znajduje. Dla wielu panów i pań to ciągle bariera nie do przeskoczenia.
Męski punt G to prostata – jedna z części męskiego układu płciowego. Gruczoł ten położony jest w kroku, w bezpośrednim sąsiedztwie pęcherza moczowego. Otacza bliższy (sterczowy) odcinek cewki moczowej. W jego pobliżu jest duża grupa nerwów, które wpływają bezpośrednio na organy seksualne i odpowiadają za erekcję oraz orgazm i sam wytrysk.
Nic więc dziwnego, że to bardzo wrażliwy na dotyk organ, a jego pobudzanie dostarcza mężczyznom niezapomnianych doznań seksualnych. Warto podkreślić, że masaż prostaty jest nie tylko przyjemny, ale także zdrowy. Poprawia przepływ krwi, przedłuża żywotność plemników, zwiększa także ilość nasienia. Zapobiega też chorobom prostaty. U mężczyzn od 19 do 40 roku życia dość częstą dolegliwością jest właśnie zapalenie prostaty. Po 45 roku życia panowie zmagają się niekiedy z powiększeniem prostaty, co w efekcie może prowadzić nawet do powstania choroby nowotworowej.