W jednym z marketów AGD zamówiłam lodówkę z dostawą i wniesieniem do domu.
Towar miał być dostarczony następnego dnia więc miałam czas aby wszystko dograć, zależało mi na tym aby panowie którzy będą u mnie z tą dostawą odnieśli wrażenie że to był zbieg okoliczności.
Plan bardzo prosty.
Jako numer kontaktowy podałam telefon męża, dostawca dzwoni do męża ten go informuje że za chwilę dojedzie do domu, wjeżdżają razem na plac, wnoszą do domu ja w pewnym momencie wychodzę toples z łazienki gdzie niby brakam prysznic myśląc że mąż wrócił do domu, udaje zdziwienie i zawstydzenie ich obecnością robiąc przy tym wymówki mężowi itp


Wszystko proste a podobnych scen odegrałam już pewną ilość
Poszło zgodnie z planem, panowie wjechali busem na naszą posesję i po chwili zabrali się za wyładunek sprzętu, przy okazji zerknęłam jak wyglądają

i czy ewentualnie ich znam

Wszystko było ok, kierowca około 25 lat jego pomocnik młodszy.
Idę do łazienki i czekam na odpowiedni moment gdzie wejdę do gry

Słyszę głos męża w korytarzu oraz tych chłopaków, w końcu wychodzę i idę do kuchni tam gdzie maja ją zostawić.
Byłam ubrana tylko w białe stringi w chwili gdy tam się pojawiłam akurat wszyscy byli tyłem do mnie i ustawiali lodówkę.
Krzyknęłam, wtedy odwrócili się w moja stronę, ja udając zawstydzona i zdezorientowaną dłońmi zasłoniłam sutki, oczywiście oni już swoje zobaczyli

Chwyciłam kawałek takiej folii bąbelkowej w którą była zabezpieczona ta lodówka i zaczęłam krzyczeć na męża że nie uprzedził mnie o tej dostawie (panowie byli wtedy mocno zdziwieni)

Mąż się "tłumaczył" ja byłam "wściekła"

Na podłodze leżała reszta tej folii więc celowo w nią weszłam "potknęłam " się upuszczają ten kawałek którym zasłaniałam biust, wtedy szybkim i stanowczym krokiem podeszlam do tej lodówki sprawdzałam czy jest kompletna i nie jest nic uszkodzone, krzycząc na męża że nic nie potrafi zrobić i wszystko czeka na mnie



oczywiście otwierając ją i zamykając robiłam to energicznie aby rozbujać piersi

Na koniec krzyknęłam do męża "zapłać za wniesienie"

wychodząc podniosłam z podłogi(wypinając się w ich strone) takie "naklejki" pytając tych chłopaków "co to jest " oczywiście idąc w ich kierunku piersi były rozbujane

Jeden z nich odpowiedział że, to nic takiego

Wtedy mąż mówi że nie ma pieniędzy

więc ja krzycząc na niego że jest ofiarą losu

itp, naprawdę byłam bardzo autentyczna w tej "awanturze" szybkim krokiem udałam się po pieniądze , gdy im po chwili zapłaciłam jednemu banknot wypadł z dłoni

