Jakiś czas temu już pisałem w tym temacie.
Wielkość sprzętu oczywiście pomaga, ale nie jest jedynym czynnikiem, który umożliwia samoobciąganie.
W moim przypadku kluczowe było zginanie się/pochylanie z naprężaniem kręgosłupa (mi pasuje na siedząco lub leżąco, komuś innemu może pasować na stojąco) - ćwiczenie tego przez ileś dni przynosiło coraz widoczniejsze skutki, aż udało mi się sięgnąć, najpierw samym językiem, a potem już do ust, oczywiście tylko sam czubek (2-3 cm); szkoda, że tylko tyle, ale dobre i to.
Ćwiczenia kosztują minimalny ból fizyczny, ale emocje, adrenalina i satysfakcja rekompensują to iluśkrotnie.