Dzisiaj mam niesamowitą chcicę (męską). wypiliśmy z moją panią po kilka drineczków na rozluźnienie. Później lizaniem muszelki takie długie i nieśpieszne, kolejny orgazm miała po włożeniu języczka głęboko w drugą dziurkę.Dalej trzy orgazmy wywołane moim twardym ptaszkiem i jej ulubionym małym koreczkiem silikonowym. finał miał być w środku ale w połowie wytrysku nie wytrzymała i reszta poszła na brzuszek. Bardzo chciałem wylizać swój soczek z muszelki. Niestety moja pani była tak nadwrażliwa "po", że nie było mi to dane.
Teraz jak by ktoś uważał, że piszę w złym temacie: zasnęliśmy i po godzinie obudziłem się z niedosytem więc WŁAŚNIE SOBIE WALĘ KONIKA. Mam dziś mega fetyszowy nastrój więc już wypiłem 1/3 szklanki własnego złotego deszczu. W zamrażarce miałem spermę z dwóch wytrysków w pojemniku. Nie mogłem się powstrzymać i odgryzłem sobie połowę i rozmroziłem w ustach, pobawiłem się chwilę na języku i połknąłem. Teraz przyniosłem trochę wody w szklance i zamierzam się do niej spuścić i wypić.