Kobitka, kibitki... Kiedyś u męża w pracy gdy usłyszałam "moją kobita" to aż mną wstrząsnęło. Powiedziałam wtedy bez ogródek mniej więcej coś takiego, że gdyby Wam te kibitki, kobity dupy przez tydzień lub dłużej nie dały to może byście sobie przypomnieli kto to Żona, Kochanie, Partnerka.
Kobita to mocno powiedziane, ale "kobitka" dla mnie, brzmi urokliwie, żartobliwie, trochę figlarnie i zaczepnie. To zdrobnienie, które ma wyrażać sympatię. Nie jest tak?
Kobita to mocno powiedziane, ale "kobitka" dla mnie, brzmi urokliwie, żartobliwie, trochę figlarnie i zaczepnie. To zdrobnienie, które ma wyrażać sympatię. Nie jest tak?
Nie wiem, czy w sumie się na mnie obraziłaś czy nie, ale dzięki i wzajemnie
Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.