Chciałabym poruszyć pewien kontrowersyjny temat. Nadrabiałam ostatnio parę postów na forum, a w jednym z nich ktoś przedstawiał statystyki, że kobiety częściej zdradzają, w związku z tym mam parę pytań i myśli. 
Dlaczego w ogóle panuje stereotyp, że to mężczyźni częściej zdradzają? Dlaczego kobiety tak się martwią, gdy mężowie często jeżdżą w delegacje? Dlaczego zamiast ufać tak bardzo panikujemy?
Czemu jednak to kobiety częściej zdradzają? Czego nam brakuje? Skoro nasza emocjonalność potrzebuje stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, to czemu jesteśmy tak chwiejne i latamy z kwiatka na kwiatek?
Poproszę o reakcje, chętnie Was poczytam.

Dlaczego w ogóle panuje stereotyp, że to mężczyźni częściej zdradzają? Dlaczego kobiety tak się martwią, gdy mężowie często jeżdżą w delegacje? Dlaczego zamiast ufać tak bardzo panikujemy?
Czemu jednak to kobiety częściej zdradzają? Czego nam brakuje? Skoro nasza emocjonalność potrzebuje stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, to czemu jesteśmy tak chwiejne i latamy z kwiatka na kwiatek?
Poproszę o reakcje, chętnie Was poczytam.
