Witam.
Mam dosyć nietypowy problem. Nie tyczy się to pettingu i innych pieszczot. Jak z tematu wynika, krępuje mnie sam seks.
Wiek, że uprawiając seks z kimś kogo się kocha, nie powinno się niczego wstydzić, ale ja jednak nie mogę się przemóc.
Akceptuję swój wygląd. Z tym nie mam problemu. Jednak głupio się czuję gdy mężczyzna jest we mnie i się porusza. Zwłaszcza te odgłosy uderzania jąder. Wydaje mi się to takie dziwne. Na niczym innym nie mogę się skupić, tylko się w to wsłuchuję.
Poza tym, nie wiem co mam robić gdy mój partner sprawia mi przyjemność. Tzn. wiem, ale nie wiem czy on sobie czegoś głupiego o mnie nie pomyśli.
Uśmiechać się, wzdychać, jęczeć, czy może wykrzywiać twarz z rozkoszy, jak to robią panie z filmów erotycznych?
To wszystko strasznie mnie krępuje!
Ja wiem, że mojemu mężczyźnie to może się podobać, podniecać go gdy wije i krzyczę z rozkoszy. Ja jednak się tego wstydzę. Czasem głupio mi jest potem spojrzeć mu w twarz.
Nie wiem co robić gdy mam orgazm. Jak sie zachowywać. Te wszystkie "ohhh!" i "ahhh!", bardzo mnie krępują. Czuje jak spalam się ze wstydu.
Najgorsze jest to, że strasznie mnie to zniechęca do seksu.
Pewnie wyda się Wam to wszystko śmiesznie, ale ja naprawdę nie mogę sobie z tym poradzić.
Nie mam zbyt dużego doświadczenia w tych sprawach, ale potraktujcie mój post poważnie.
Jak Wy się zachowujecie podczas seksu i co sądzicie o moim problemie?
Jak mogę sobie z tym poradzić?
Z góry dziękuję, za treściwe i pomocne odpowiedzi i przepraszam, że tak się rozpisałam.
Mam dosyć nietypowy problem. Nie tyczy się to pettingu i innych pieszczot. Jak z tematu wynika, krępuje mnie sam seks.
Wiek, że uprawiając seks z kimś kogo się kocha, nie powinno się niczego wstydzić, ale ja jednak nie mogę się przemóc.
Akceptuję swój wygląd. Z tym nie mam problemu. Jednak głupio się czuję gdy mężczyzna jest we mnie i się porusza. Zwłaszcza te odgłosy uderzania jąder. Wydaje mi się to takie dziwne. Na niczym innym nie mogę się skupić, tylko się w to wsłuchuję.
Poza tym, nie wiem co mam robić gdy mój partner sprawia mi przyjemność. Tzn. wiem, ale nie wiem czy on sobie czegoś głupiego o mnie nie pomyśli.
Uśmiechać się, wzdychać, jęczeć, czy może wykrzywiać twarz z rozkoszy, jak to robią panie z filmów erotycznych?
To wszystko strasznie mnie krępuje!
Ja wiem, że mojemu mężczyźnie to może się podobać, podniecać go gdy wije i krzyczę z rozkoszy. Ja jednak się tego wstydzę. Czasem głupio mi jest potem spojrzeć mu w twarz.
Nie wiem co robić gdy mam orgazm. Jak sie zachowywać. Te wszystkie "ohhh!" i "ahhh!", bardzo mnie krępują. Czuje jak spalam się ze wstydu.
Najgorsze jest to, że strasznie mnie to zniechęca do seksu.
Pewnie wyda się Wam to wszystko śmiesznie, ale ja naprawdę nie mogę sobie z tym poradzić.
Nie mam zbyt dużego doświadczenia w tych sprawach, ale potraktujcie mój post poważnie.
Jak Wy się zachowujecie podczas seksu i co sądzicie o moim problemie?
Jak mogę sobie z tym poradzić?
Z góry dziękuję, za treściwe i pomocne odpowiedzi i przepraszam, że tak się rozpisałam.