• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Kontakty z dzieckiem po zakończonym związku

Mężczyzna

firedragon

Podrywacz
Wiem że to forum erotyczne ale wśród znajomych nie mam nawet co pytać a was jest tutaj sporo więc tak sobie pomyślałem że wrzucę.......
Mam kilkuletnią córkę z długoletniego związku który musieliśmy zakończyć. Nie chcę wchodzić w szczegóły, po prostu kompletnie się wszystko rypło i już nic z tego nie będzie. Tylko jest nasza córka i moja ex wychodzi teraz z siebie by jak najbardziej utrudnić mi kontakty z małą. Czy ktoś z was borykał się z takim problemem po zakończeniu związku? Jak sobie wtedy poradziliście? Wkurwia mnie to, z moją ex już nawet nie chce mi się gadać i tracę siły do tego wszystkiego
 
Mężczyzna

34_goodguy

Cichy Podglądacz
Wiem że to forum erotyczne ale wśród znajomych nie mam nawet co pytać a was jest tutaj sporo więc tak sobie pomyślałem że wrzucę.......
Mam kilkuletnią córkę z długoletniego związku który musieliśmy zakończyć. Nie chcę wchodzić w szczegóły, po prostu kompletnie się wszystko rypło i już nic z tego nie będzie. Tylko jest nasza córka i moja ex wychodzi teraz z siebie by jak najbardziej utrudnić mi kontakty z małą. Czy ktoś z was borykał się z takim problemem po zakończeniu związku? Jak sobie wtedy poradziliście? Wkurwia mnie to, z moją ex już nawet nie chce mi się gadać i tracę siły do tego wszystkiego
Ja tak mam już trochę czasu i jest to do ogarnięcia żeby nie utrudniała
 
Mężczyzna

dario_a_z

Erotoman
Idź do sądu.
Moja też utrudniała. Sąd wydał wyrok, że spotkania mają być w takie a takie dni i godziny i tyle. Na początku po wyroku jeszcze fikała, ale klaps w postaci grzywny ostudził jej zapędy do "znikania" z dzieckiem z domu.
 
Mężczyzna

DruhBoruch

Seks Praktykant
Wiem że to forum erotyczne ale wśród znajomych nie mam nawet co pytać a was jest tutaj sporo więc tak sobie pomyślałem że wrzucę.......
Mam kilkuletnią córkę z długoletniego związku który musieliśmy zakończyć. Nie chcę wchodzić w szczegóły, po prostu kompletnie się wszystko rypło i już nic z tego nie będzie. Tylko jest nasza córka i moja ex wychodzi teraz z siebie by jak najbardziej utrudnić mi kontakty z małą. Czy ktoś z was borykał się z takim problemem po zakończeniu związku? Jak sobie wtedy poradziliście? Wkurwia mnie to, z moją ex już nawet nie chce mi się gadać i tracę siły do tego wszystkiego
O panie, jak była się uprze, to masz masz zdrowo przerąbane. Jeśli kochasz córkę, to idź do adwokata który specjalizuje się w prawie rodzinnym, niech ci doradzi i pokieruje jak złożyć pozew o ustalenie kontaktów. Z tego co piszesz, kobieta będzie się na tobie mścić wykorzystując do tego dziecko i sam nic nie zdziałasz. Poczytaj o alienacji rodzicielskiej i wyciągnij wnioski na początek.
 
Mężczyzna

firedragon

Podrywacz
Dzięki za wasze posty. Wiecie nigdy nie chciałem iść z moją ex na noże i zawsze trzymałem się od sądów z daleka a wejście na ścieżkę sądową oznaczałoby znaczne pogorszenie albo nawet śmierć naszych relacji które i tak są już ch_jowe na maksa. Do tej pory w temacie opieki nad małą jakoś się dogadywaliśmy, raz lepiej, raz gorzej, nie było stałego grafiku, elastycznie podchodziliśmy do sprawy tylko od zawsze testowała moje granice, co chwilę je przekraczała, za każdym razem o kolejne pół centymetra ale to co zaczęła ostatnio odwalać przelało czarę. To był maj. Umówiłem się z nią wtedy że zabiorę małą na wakacje, podałem termin, początej sierpnia, powiedziała ok. Kilka dni przed wyjazdem pytam się czy jest coś co muszę małej dokupić na wyjazd (ubrania, kostium, kosmetyki i inne dziecięce gadżety) i w odpowiedzi: mała z tobą nie pojedzie, do końca sierpnia jest z moimi rodzicami na mazurach. Weź tu człowieku nie dorób się wylewu ze złości. Ale stwierdziłem spoko, w takim układzie w połowie sierpnia pojadę po nią, zabiorę od dziadków, w końcu trochę już z nią posiedzieli, starczy. A poza tym przecież to ku_wa moje dziecko, co ja się będę komuś tłumaczył. I tu kolejny zonk bo moja ex radośnie mi obwieszcza że zabiera małą w drugiej połowie sierpnia w góry więc żebym odpuścił sobie wyjazd po nią na mazury. Mówi mi to teraz. I uwaga tekst: ja już zadecydowałam, nie będę z tobą na ten temat dyskutować, jadę z małą w góry. KU_WA!!!! Tak jakbym w ogóle nie istniał. Biję się jeszcze z myślami czy naprawdę iść z tym do sądu. To już by był ostatni gwóźdź do trumny jeśli chodzi o kontakty z moją byłą i nie wiem czy to by w ogóle coś dało w jej przypadku.
 
C

col.Greg

Guest
Dzięki za wasze posty. Wiecie nigdy nie chciałem iść z moją ex na noże i zawsze trzymałem się od sądów z daleka a wejście na ścieżkę sądową oznaczałoby znaczne pogorszenie albo nawet śmierć naszych relacji które i tak są już ch_jowe na maksa. Do tej pory w temacie opieki nad małą jakoś się dogadywaliśmy, raz lepiej, raz gorzej, nie było stałego grafiku, elastycznie podchodziliśmy do sprawy tylko od zawsze testowała moje granice, co chwilę je przekraczała, za każdym razem o kolejne pół centymetra ale to co zaczęła ostatnio odwalać przelało czarę. To był maj. Umówiłem się z nią wtedy że zabiorę małą na wakacje, podałem termin, początej sierpnia, powiedziała ok. Kilka dni przed wyjazdem pytam się czy jest coś co muszę małej dokupić na wyjazd (ubrania, kostium, kosmetyki i inne dziecięce gadżety) i w odpowiedzi: mała z tobą nie pojedzie, do końca sierpnia jest z moimi rodzicami na mazurach. Weź tu człowieku nie dorób się wylewu ze złości. Ale stwierdziłem spoko, w takim układzie w połowie sierpnia pojadę po nią, zabiorę od dziadków, w końcu trochę już z nią posiedzieli, starczy. A poza tym przecież to ku_wa moje dziecko, co ja się będę komuś tłumaczył. I tu kolejny zonk bo moja ex radośnie mi obwieszcza że zabiera małą w drugiej połowie sierpnia w góry więc żebym odpuścił sobie wyjazd po nią na mazury. Mówi mi to teraz. I uwaga tekst: ja już zadecydowałam, nie będę z tobą na ten temat dyskutować, jadę z małą w góry. KU_WA!!!! Tak jakbym w ogóle nie istniał. Biję się jeszcze z myślami czy naprawdę iść z tym do sądu. To już by był ostatni gwóźdź do trumny jeśli chodzi o kontakty z moją byłą i nie wiem czy to by w ogóle coś dało w jej przypadku.
Bez sądu bedziesz na straconej pozycji. To co dla ciebie jest naturalnym odruchem, będzie odczytywane jako agresywne czynności wobec rodziny.
 
Mężczyzna

DruhBoruch

Seks Praktykant
Dzięki za wasze posty. Wiecie nigdy nie chciałem iść z moją ex na noże i zawsze trzymałem się od sądów z daleka a wejście na ścieżkę sądową oznaczałoby znaczne pogorszenie albo nawet śmierć naszych relacji które i tak są już ch_jowe na maksa. Do tej pory w temacie opieki nad małą jakoś się dogadywaliśmy, raz lepiej, raz gorzej, nie było stałego grafiku, elastycznie podchodziliśmy do sprawy tylko od zawsze testowała moje granice, co chwilę je przekraczała, za każdym razem o kolejne pół centymetra ale to co zaczęła ostatnio odwalać przelało czarę. To był maj. Umówiłem się z nią wtedy że zabiorę małą na wakacje, podałem termin, początej sierpnia, powiedziała ok. Kilka dni przed wyjazdem pytam się czy jest coś co muszę małej dokupić na wyjazd (ubrania, kostium, kosmetyki i inne dziecięce gadżety) i w odpowiedzi: mała z tobą nie pojedzie, do końca sierpnia jest z moimi rodzicami na mazurach. Weź tu człowieku nie dorób się wylewu ze złości. Ale stwierdziłem spoko, w takim układzie w połowie sierpnia pojadę po nią, zabiorę od dziadków, w końcu trochę już z nią posiedzieli, starczy. A poza tym przecież to ku_wa moje dziecko, co ja się będę komuś tłumaczył. I tu kolejny zonk bo moja ex radośnie mi obwieszcza że zabiera małą w drugiej połowie sierpnia w góry więc żebym odpuścił sobie wyjazd po nią na mazury. Mówi mi to teraz. I uwaga tekst: ja już zadecydowałam, nie będę z tobą na ten temat dyskutować, jadę z małą w góry. KU_WA!!!! Tak jakbym w ogóle nie istniał. Biję się jeszcze z myślami czy naprawdę iść z tym do sądu. To już by był ostatni gwóźdź do trumny jeśli chodzi o kontakty z moją byłą i nie wiem czy to by w ogóle coś dało w jej przypadku.
Serio się jeszcze zastanawiasz? Powtarzam: to jest alienacja rodzicielska. Była znalazła sposób jak się na tobie mścić za rozstanie (na 100% jej zdaniem to ty jesteś wyłącznym winnym rozstania) i jak nic nie zdziałasz, to z czasem córka o tobie zapomni albo cię znienawidzi. I dam sobie rękę uciąć, że była nie szczędzi córce komentarzy typu "tata już cię nie kocha i nie chce cię widzieć". Bez dobrego adwokata, jako facet, jesteś na straconej pozycji.
 
D

dessi1979

Guest
Sie facety ruszyły ze słowem wsparcia... 🤔

I prawią dobrze. Niewiele można tu dodać, ale niech i moje grosze zabrzeczą.
Kult Matki Boskiej w Polsce przerodził się w latrię "boskiej matki". Jesteś na z góry przegranej pozycji, jeżeli twoje "kurwa mać" wybrzmi zbyt głośno i zbyt często. Stoicyzm, proszę Pana, dobry adwokat i sąd. To co zajmuje teraz tę kobietę, czyli próba odsunięcia dziecka od ciebie, nie na odwrót, grzebie twoje szanse na poprawne relacje w przyszłości. Tu potrzebny jest bat, ale nie ty masz nim machać.
 
C

col.Greg

Guest
Sie facety ruszyły ze słowem wsparcia... 🤔

I prawią dobrze. Niewiele można tu dodać, ale niech i moje grosze zabrzeczą.
Kult Matki Boskiej w Polsce przerodził się w latrię "boskiej matki". Jesteś na z góry przegranej pozycji, jeżeli twoje "kurwa mać" wybrzmi zbyt głośno i zbyt często. Stoicyzm, proszę Pana, dobry adwokat i sąd. To co zajmuje teraz tę kobietę, czyli próba odsunięcia dziecka od ciebie, nie na odwrót, grzebie twoje szanse na poprawne relacje w przyszłości. Tu potrzebny jest bat, ale nie ty masz nim machać.
🎯
 
Kobieta

Ada_L_87

Biegły Uwodziciel
Biję się jeszcze z myślami czy naprawdę iść z tym do sądu. To już by był ostatni gwóźdź do trumny jeśli chodzi o kontakty z moją byłą i nie wiem czy to by w ogóle coś dało w jej przypadku.
Sorry smoku, ale gdyby tak nakreślić sytuację obrazowo, to ta kobieta w pełni świadomie co chwilę kopie Cię mocno w jaja alienując od dziecka, a Ty się nawet nie bronisz, tylko tak jakby... hmm... analizujesz gwoździe w relacyjnej trumnie... WTF...?! Rynce mi opadły... Serio.

Twoja mała ma teraz 5 lat (jeśli dobrze pamiętam z innego wątku). Wiesz jak to będzie po roku, dwóch latach, a potem trzech, czterech, itd. takiej długotrwałej i konsekwentnej alienacji? Z czasem będziesz zanikał w jej życiu, aż w końcu staniesz się całkowicie przezroczysty i skończysz tylko i wyłącznie jako żywy bankomat. Gdyby była trochę starsza, to więcej by z tego zrozumiała i być może zaczęłaby się buntować w tej kwestii swojej mamie, ale póki co, jej plastyczny umysł i jeszcze nie do końca rozwinięta świadomość tego, co się dzieje, pozwalają tej kobiecie na stopniowe eliminowanie Ciebie z życia Waszej córki i to praktycznie bez konsekwencji. Czarny i całkiem realny scenariusz, który wg mnie się spełni jeśli nic z tym teraz nie zrobisz i to z obawy przed czym? Przed pogorszeniem relacji z tą kobietą...? To na czym Ci tu kuźwa bardziej zależy? Na tych, jak to ująłeś, "ch_jowych" relacjach z matką Twojej córki czy jednak na stałych kontaktach z własną córką? Może powinieneś skupić się przede wszystkim na tej drugiej, hmm...? I co ja się będę tutaj w ogóle produkować - ten mały człowiek Cię po prostu potrzebuje. Jesteś jej Tatą, nie trzeba tu żadnych innych, dodatkowych argumentów. Kropka. Do sądu!

I Panowie wyżej dobrze Ci tu mówią - w kwestii proceduralnej, musisz złożyć wniosek do sądu opiekuńczego o ustalenie kontaktów z dzieckiem plus dodatkowo o ich zabezpieczenie na czas trwania postępowania sądowego (z tego względu, że w Warszawie sprawa może się przeciągnąć). Tylko na spokojnie, bez żadnych (!!!) gwałtownych ruchów, bez wdawania się w pyskówki ze swoją byłą, a gdy dojdzie do rozprawy to najlepiej solidny kaganiec na swój smoczy pysk i siedzisz grzecznie, bo adwokaci w takich momentach tylko czekają aż dostarczysz im amunicji, która pozwoli im pokazać Cię przed sądem w jak najgorszym świetle i wykorzystają do tego każde Twoje nawet najbardziej niewinne w Twoim odczuciu słowo, trust me. Dostajesz potem orzeczenie i masz mocne narzędzie w ręku plus ewentualną możliwość egzekucji kontaktów w trybie określonym w art. 598(15) par. 1 KPC, czyli poprzez sankcję pieniężną za uchylanie się przez Twoją byłą od obowiązków wynikających z orzeczenia. Zaboli i skutecznie oduczy ją nierespektowania orzeczeń, ale przede wszystkim, i to najważniejsze, odzyskasz małą i spokój w kwestii kontaktów z nią.

[No i nie muszę pić już kawy...]
 
Mężczyzna

WhySoSerious?

Biegły Uwodziciel
Panie Smok, wszyscy tutaj dobrze prawią i nie ma powodu, aby więcej tutaj dawać podpowiedzi. Tylko słowa wsparcia bo długa batalia przed Tobą.
Co do matki, masz dobre serce bo wciąż pomimo tego, że się z nią rozstałeś chcesz utrzymać zdrowe relacje, a nie da się bo masz za każdym razem kopa w dupę.
Niestety czy stety musisz zrezygnować totalnie z relacji z tą kobietą i mieć tylko w głowie swoją córę i to, że musisz o nią zawalczyć.
Naprawdę nie widzę sensu maszczenia się na byłych partnerach przez pryzmat dzieci... jedno z podlejszych zachowań.
 
Mężczyzna

firedragon

Podrywacz
Łoo ludzie dzięki za te wszystkie konkrety i w ogóle że chciało wam się coś napisać! Dla mnie to teraz top priorytetowa sprawa i chciałem z tym jakoś ruszyć ale w tej ścieżce sądowej widziałem same negatywy bo już wyobrażałem sobie ten jej wkurw i apokalipsę łącznie z chorą wizją że moja ex wywiezie mi gdzieś małą a za to chyba bym ją odszukał, zamordował i spędził resztę życia w pace. Bez córki czyli opcja spalona. Ale przestawiliście mnie na własciwy tir i choć jestem jeszcze na psychicznym dnie to wiecie co, nabrałem dzięki wam przekonania że to jedyne wyjście z tego bagna. Będzie wkurwiona ale mam już chyba trochę bardzuej wyjebane na nią i na to jak podejdzie do sprawy kiedy dowie się o tym wniosku bo po tym co tu od was dostałem złożę go na pewno. Chyba też potrzebowałem kopa i kilku trzeźwych głosów za żeby przetrzeć gały, spojrzeć na to inaczej i ruszyć. Jesteście wielcy! Dzięki! Ada przepraszam, nie chcę tutaj przeginać i odwalać jakieś nadużycia względem ciebie ale jeśli miałabyś siły, czas i w ogóle by ci się chciało zająć taką gównianą sprawą to daj mi proszę znać. Nie obawiaj się, nie będę cię nagabywać. Nie jestem adwokatem, nie ogarniam sądów, są dla mnie jak chińskie instytucje, potrzebuję po prostu kogoś kto to ze mną pociągnie.
 
C

col.Greg

Guest
Podstawe prawna masz podaną. Twoja rola to złożyć pozew i niestety ukrywać swoje uczucia i emocje od momentu złożenia pozwu. Niestety Twoja ekspresja wyrażania uczuć gubi Cę. Jest pozytywna cecha ale niezbyt akceptowana w dzisiejszych realiach. Pamietaj nie wszyscy są tak empatyczni jak ty. Powinienes zapewnic sobie "nadzór nad soba prze jakiegoś p[rzyjaciela, ale najlepiej przyjacólki, one sa w tym lepsze, żeby Cię głaskała od czasu do czasu i trzymała za pysk. Bo sam tego nie zrobisz. Powodzenia.
 
Kobieta

Ada_L_87

Biegły Uwodziciel
jeśli miałabyś siły, czas i w ogóle by ci się chciało zająć taką gównianą sprawą to daj mi proszę znać.
Smoku, to nie jest kwestia sił, czasu czy też tego czy mi się chce tego podjąć czy nie, ale toczyłam sobie wojenki przed SRiO może z 10 razy w życiu max., bo na co dzień siedzę na zupełnie innej gałęzi prawa, a Ty potrzebujesz kogoś, kto występuje przed takim sądem codziennie, śledzi na bieżąco linię orzeczniczą wraz z uzasadnieniami, a także zna się na niuansach, które obowiązują w tej konkretnej materii prawnej i w oparciu również o nie, będzie potrafił wypracować takie rozwiązania i tak poprowadzić ciąg pytań do Ciebie i Twojej ex, by uzyskać najkorzystniejsze dla Ciebie postanowienie.

Poza tym, nie idziesz do ginekologa ze złamaną nogą, ani też nie udajesz się do okulisty na operację kręgosłupa. Po to są specjalizacje i działa to w sposób analogiczny w branży prawniczej. Idąc też tym tropem, dobra rada - "co jest od wszystkiego, to jest do niczego" i takich adwokatów/radców prawnych, którzy zajmują się wszystkimi sprawami, omijaj szerokim łukiem.

Ale tak, jak mówi @opal , napisać wniosek możesz z powodzeniem sam, ale na salę sądową weź ze sobą specjalistę, bo będzie Ci bardziej niż potrzebny.
 
Mężczyzna

Tomek8181

Cichy Podglądacz
Łoo ludzie dzięki za te wszystkie konkrety i w ogóle że chciało wam się coś napisać! Dla mnie to teraz top priorytetowa sprawa i chciałem z tym jakoś ruszyć ale w tej ścieżce sądowej widziałem same negatywy bo już wyobrażałem sobie ten jej wkurw i apokalipsę łącznie z chorą wizją że moja ex wywiezie mi gdzieś małą a za to chyba bym ją odszukał, zamordował i spędził resztę życia w pace. Bez córki czyli opcja spalona. Ale przestawiliście mnie na własciwy tir i choć jestem jeszcze na psychicznym dnie to wiecie co, nabrałem dzięki wam przekonania że to jedyne wyjście z tego bagna. Będzie wkurwiona ale mam już chyba trochę bardzuej wyjebane na nią i na to jak podejdzie do sprawy kiedy dowie się o tym wniosku bo po tym co tu od was dostałem złożę go na pewno. Chyba też potrzebowałem kopa i kilku trzeźwych głosów za żeby przetrzeć gały, spojrzeć na to inaczej i ruszyć. Jesteście wielcy! Dzięki! Ada przepraszam, nie chcę tutaj przeginać i odwalać jakieś nadużycia względem ciebie ale jeśli miałabyś siły, czas i w ogóle by ci się chciało zająć taką gównianą sprawą to daj mi proszę znać. Nie obawiaj się, nie będę cię nagabywać. Nie jestem adwokatem, nie ogarniam sądów, są dla mnie jak chińskie instytucje, potrzebuję po prostu kogoś kto to ze mną pociągnie.
Powodzenia Stary! Dasz radę!!!
 
Mężczyzna

firedragon

Podrywacz
Ada, Opal, jasne kapuję. Przeleciałem teraz szybko przez jakieś wzory z neta i rzeczywiście ten wniosek nie wygląda aż tak źle qle i tak dzięki wielkie za wasz wkład. Zajebiści z was ludzie! :)
 
Podobne tematy
Rozpoczęty przez Tytuł Forum Odp Data
M Ryzykowne kontakty seksualne - ku przestrodze Seks 14
Aisog01 Przypadkowe kontakty a choroby Seks 12

Podobne tematy


Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry