Ja mam taką jedną. W rodzinie partnerki jest kobieta, która mnie kręci. I cieszą mnie rodzinne coroczne spotkania przy wigilijnym stole, bo przychodzi odstrzelona i fantazjuję, że siedzi przy stole, i jej zgrabna stópka wędruje wzdłuż mojej nogi aż do samego końca. Patrzymy sobie w oczy niby niewinnie, ale we wzroku jest wyuzdany ogień.