Za młodu jedna z naszych zabaw polegała na tym, że jeden chłopak i jedna dziewczyna (tak się zaczynała zabawa), szła do pokoju obok (i zamykała drzwi) lub po prostu reszta się do nich odwracała plecami (tak, żeby nie podglądać). Parka coś robiła przez chwilę (palcówka, lodzik, minetka, normalna penetracja, malinka itp.), następnie albo pisało się na kartce albo wysyłało wiadomość przez tel. do kogoś z obecnych co się robiło i następnie jedna osoba z pary wybierała kto będzie zgadywał. Jeżeli osoba zgadła zastępowała osobę która wybierała, jeżeli nie zgadła to para zostawała ta sama i kolejna runda. Jeżeli ktoś doszedł odpadał i już nie brał udziału. Zabawa fajna bo była rotacja, pary jednej płci dosyć często się zdarzały.
Jeszcze jakieś by się pewnie zabawy znalazły...