Cześć!
Chyba mogę Ci co nieco podpowiedzieć
Dawien dawno też się zainteresowałem tematem, bo zafascynowała mnie wizja robienia sobie dobrze przez tyłek. No i git, wiadomo - praktyka, pierwsze gadżety, trochę nauki o ciele. Przyszedł moment, w którym stwierdziłem, że potrzebuję czegoś, co pozwoli mi być mniej zaangażowanym w cały proces. Bo zmęczenie, bo skupienie na procesie zamiast przyjemności, bo coś tam zawsze było, co nie pozwoliło mi się do końca nacieszyć. A plan był prosty, przeżyć pełen mokry orgazm stymulując się jedynie przez tyłek. Więc, co do maszyn, z jakimi miałem styczność:
1.
Tego nawet nie bierz pod uwagę - zero mocy, dildo w zestawie miękkie, puste w środku, szkoda gadać
2.
To jest pewna namiastka radości, ale jest głośna, niestabilna (mimo przyssawek) i bardzo słabo trzyma zadaną pozycję, po prostu na śrubach zawsze jest spory luz i maszyna opada. Takie przynajmniej miałem doświadczenia z egzemplarzem kupionym z 4 lata temu, ale wszystko to wygląda bliźniaczo na dzisiejszych stronach. Używałem niewiele, głównie ze względu na te problemy ze stabilnością, która kompletnie dekoncentrowały (wieczne poprawianie, kombinowanie), a i tak się rozleciała. Cały napęd opiera się w zasadzie na jednym nicie bądź lucie, ciężko to stwierdzić. Zajrzałem do środka maszyny po usterce i niestety to widać, że większa prędkość posuwu musi ją rozwalić. Jeszcze wcześniej padł zasilacz i regulator. Udało mi się dobrać części zamienne, ale jak widać bez większego pożytku. Do tego jeszcze musiałem dokupić adapter na polskie gniazdo do zasilania, no dramat ogólnie. Jeśli chodzi o moc, no to już coś sobą prezentuje, ale to pozycja myślę bardziej dla Pań, które chcą poczuć coś w mokrej i rozluźnionej cipce, niż Pań czy Panów szczytujących analnie. Zwieracz z pewnością jest w stanie zatrzymać pracę maszyny, a szkoda. Zakres posuwu tylko jeden, niezbyt głęboko penetrujący. Dildo w zestawie miałem jedno, dopinane na złącze 3-pinowe (nie widziałem w Polsce innych z takim rozwiązaniem), również puste w środku, ale nawet dość grube i fajne na start. Jednak to wciąż wywalenie pieniędzy, jeśli chodzi o jakieś doznania z analem.
3.
A to jest rewolucja w moich zabawkach. Wiem, że patrzysz na Lovense, ale to jest serio dobra alternatywa. Mam od dwóch miesięcy i jestem zachwycony, a byłem cholernie niepewny jakości. Porównywałem sobie te maszyny, widziałem kilka wideo i stwierdziłem, że chyba wystarczy. Tysiąc za zabawkę to dla mnie sporo, w zasadzie max co mógłbym teraz dać za coś, co jest jedynie podróbą. Przesyłka doszła, odebrałem. Pierwszy sygnał dobry, paczka jest ciężka. Szybki unboxing i na prawdę miło się zaskoczyłem! Te pręty z podporami - solidne, pełne. Sama maszyna też dobrze wykonana, nic nie trzeszczy, nic nie rusza się samo z siebie. Mega szybkie i konkretne mocowania - zaciski jak przy siodełku w rowerze, trzymają zadane pozycje, również te skośne. Długi kabel, pilot do sterowania szybkością. Bardzo ważny element - regulacja głębokości posuwu, bardzo przydatny kiedy chcesz skupić się na konkretnym punkcie
Moc 70W, o 30W mniej niż w oryginale, ale... spokojnie! To jest zupełnie inny ruch niż w tych tańszych maszynkach, to na prawdę wchodzi konkretnie! Regulacja mocy jest obszerna, wystarczy na spokojną rozgrzewkę, jak i do ostrego przelecenia. Jedyne, co zauważyłem, to że nieco się grzeje po 30 minutach, ale używam jej najczęściej na tych wyższych obrotach i robię chwilowe przerwy na zmianę pozycji, dołożenie żelu i tak dalej, więc nie przeciążam jej aż nadto. Ten najwyższy bieg serio robi robotę i pół godziny bez przerwy chyba byłoby niemożliwe. W zestawie dwa dildo - jedno wpinane bezpośrednio do teleskopu, rozmiaru tak ok. 3cm średnicy i 16-17cm długości roboczej - dla mnie, średniozaawansowanego, bardzo przyjemne. Tylko nieco miękkie, ale co kto lubi. Drugi, do założenia na dołączony do zestawu adapter/przyssawkę, który wpina się do teleskopu. No, to już jest konkret, na maszynie bym z tym jeszcze nie chciał mieć do czynienia. Nie testowałem nawet czy on się trzyma przy pracy maszyny, ale mam do tego pewne obawy przez jego wagę. Ale! Jeśli boisz się dołączanych dildo, że będą średnie, że za duże, że za mało dla Ciebie - nic prostszego. Ta właśnie przyssawka/adapter ma ten bajer, że możesz do niej założyć co chcesz, jeśli tylko ma przyssawkę. Ja co prawda już kombinowałem i mam sposób, żeby wszystko się cacy trzymało, wystarczy wkrętarka, kawałek deski, kilka wkrętow i dwa wiertła. Wtedy jest pewność, że w szczytowym momencie nic nie odpadnie
I tak na ten moment, po dwóch razach z tym fabrycznym, mniejszym dildo, przerzuciłem się na
taką końcówkę. Kosmos doznania, a jeszcze mnóstwo kształtów do sprawdzenia
Nigdy jeszcze nie byłem tak blisko mokrego orgazmu po analu jak teraz, a na prawdę długo już mi zeszło na próbach. Czuję, że to jest w końcu to rozwiązanie
Jednym słowem - polecam! Ta podróba jest fajną podróbą, a z oryginału już na pewno będziesz zadowolony.
Jeśli masz jakieś pytania, to śmiało dawaj
Pozdro