Mam obecnie 21 lat i mniej więcej rok temu pojawił się u mnie problem z nadmierną wilgotnością pochwy. Mam o wiele więcej śluzu niż dawniej a są takie dni, kiedy po prostu ze mnie cieknie. Nie ma to żadnego związku z seksem i podnieceniem. To znaczy jest taki związek, że jak się podniecę, to na tę zwykle dużą ilość śluzu nakłada się dodatkowa ilość wynikająca z podniecenia i sytuacja robi się niekomfortowa, bo penis ślizga się w mojej pochwie a towarzyszą temu odgłosy mlaskania i chlupania. Byłam z tym u lekarza to filozoficznie ocenił, że przyczyną takiego stanu rzeczy może być alergia, hormony albo "że po prostu tak mam i taka moja uroda". Pocieszył mnie, że lepiej mieć śluzu za dużo aniżeli cierpieć z powodu suchości pochwy.
Zalecił mi używanie zwykłych bawełnianych majtek i przebieranie ich kilka razy w ciągu dnia oraz przemywanie cipki letnim naparem z rumianku. Brzmi to nawet całkiem rozsądnie ale ja pracuję jako sprzedawczyni w sklepie w galerii handlowej i siedzę w praczy po 12 godzin ( potem mam tam raz na czas jakieś dodatkowe dni wolne albo i nie ). To niby gdzie mam dbać o higienę intymną ? Pozostają mi tylko publiczne toalety w galerii a wiadomo, jakie w nich są warunki . W sklepie wprawdzie jest wprawdzie pomieszczenie gospodarze z malutką umywalką ale jakoś sobie nie wyobrażam, aby moja szefowa wykazała się empatią i entuzjazmem i pozwoliła mi tam robić sobie płukanki z rumianku ( przynajmniej wtedy kiedy jest w sklepie ). Zresztą bywa tak, że i tak nie ma to czasu. Często pracujemy w pojedynkę i wtedy to nawet siku nie mam kiedy zrobić.
Macie może jakieś pomysły, jak rozwiązać problem ?
Zalecił mi używanie zwykłych bawełnianych majtek i przebieranie ich kilka razy w ciągu dnia oraz przemywanie cipki letnim naparem z rumianku. Brzmi to nawet całkiem rozsądnie ale ja pracuję jako sprzedawczyni w sklepie w galerii handlowej i siedzę w praczy po 12 godzin ( potem mam tam raz na czas jakieś dodatkowe dni wolne albo i nie ). To niby gdzie mam dbać o higienę intymną ? Pozostają mi tylko publiczne toalety w galerii a wiadomo, jakie w nich są warunki . W sklepie wprawdzie jest wprawdzie pomieszczenie gospodarze z malutką umywalką ale jakoś sobie nie wyobrażam, aby moja szefowa wykazała się empatią i entuzjazmem i pozwoliła mi tam robić sobie płukanki z rumianku ( przynajmniej wtedy kiedy jest w sklepie ). Zresztą bywa tak, że i tak nie ma to czasu. Często pracujemy w pojedynkę i wtedy to nawet siku nie mam kiedy zrobić.
Macie może jakieś pomysły, jak rozwiązać problem ?