U mnie przeciągająca się w nieskończoność minetka w sumie oddala mnie od orgazmu. Nie lubię za długo, wolę chyba mniej języka, a więcej palca. Ale jak partner/ka słucha wskazówek to kilka chwil i po ptakach

Dla mnie najgorsze jest jak złapie idealne tempo, ruchy i wszystko, ja zaczynam już czuć, że orgazm nadchodzi i możliwe, że robię się głośniejsza, a on/a wtedy przyspiesza lub robi to mocniej. A to właśnie tamten nacisk i tempo zaczęły mnie nakręcać i nie warto porzucać tej taktyki

Ale zapewne ile kobiet tyle podejść, ważne aby odczytywać wskazówki. Przynajmniej na początku.