• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

JA PROSTYTUTKA

Kobieta

Arletka

Seks Praktykant
JA KURWA


/seria „Przy Drodze”/​

Jestem kurwą, prostytutką. Jestem hermafrodytą. Jestem dwupłciowa. Na takie jak ja mówią „TO” albo „ONO”. Ciało mam silnej budowy, pulchne ale kształty kobiece. Oprócz szerokich bioder, dużej dupy mam cycki. Jestem bardzo podniecająca i posłuszną bardzo. W trakcie intymnych spotkań spełniam kobiece obowiązki i jestem wykorzystywana jak kobieta. Moje ciało i wszystkie jego otwory, nie tylko dupcia, są do dyspozycji w dowolnym zakresie, bez ograniczeń, według upodobań i zachcianek partnera lub partnerów. I tu drobna uwaga, naprawdę jestem gotowa i zdecydowana poddać się każdemu rodzajowi seksu, od zwykłego po ekstremalny. Istnieją co prawda pewne wyjątki, ale są one naprawdę niewielkie i negocjowane. Jestem więc kurwą damsko - męską. Noszę zawsze damską bieliznę i ubranie. Mam dziewczęcą naturę. Na imię mi Arletka.

Zastanawiałam się czy chciałabym o tym wspomnieć, czy przyznanie się do tego nie odstraszy ewentualnych klientów. Ale doszłam do wniosku skoro i tak dużo opisałam a dupcia i pizda moja witała wiele kutasów to wspomnienie o tym nie powinno mieć wpływu na ewentualnych chętnych. Oczywiście zdaje sobie sprawę z ryzyka takiego postępowania, lecz nie jest ono wiele większe niż umówione randki. Jest to też typ randki a raczej randek jedna po drugiej. Ale do rzeczy. Jeżeli codziennie nie mogę mieć jednego lub kilku kutasów w dupie czy w ustach to napięcie i frustracja nawarstwia się. Daje sobie upust co prawda lateksowymi zabawkami, lecz to nie załatwia sprawy. W te dni wybieram się na wycieczkę „rowerkiem”. Jest wtedy dużo pisków, jęków i krzyków. Wycieczki w te dni są bardzo stymulujące. Mam specjalny, udoskonalony, rowerek dający mi wiele wrażeń zmysłowych. Wygląda jak zwykły rower ale posiada specjalne udogodnienia do moich potrzeb. Siodełko jest tak zbudowane, że gdy siadam na nim swoją dupą to pośladki zostają mocno rozciągnięte na boki a odbyt wystaje rozwarty przez otwór w siodełku. Przez ten otwór porusza się w górę i w dół lateksowy kutas. Ruch kutasa jest napędzany z tylnego koła niezależnie od pedałowania. W ten sposób nawet, gdy nie pedałuje to kutas wykonuje swoje ruchy. Im szybciej toczy się rower tym ruchy kutasa są szybsze. Jestem ruchana w dupę bez możliwości mojej kontroli. Najszybciej, gdy zjeżdżam z góry. Siodełko posiada jeszcze jedno udoskonalenie Drugi kutas, który wchodzi w moja pizdę jak siedzę. W ten sposób jazda rowerkiem dostarcza mi niewyobrażalnych doznań, zwłaszcza, gdy jadę po nierównej drodze. Jest to mój wynalazek. Po takiej wycieczce mam dosyć na parę godzin. Moje słoneczko, odbytnica wychodzi z dupci przypominając wielki czerwony kalafior. Resztę czasu zajmują mi ręczne robótki, jak przystało grzecznej dziewczynce. Jednak to nie pomaga wiele. MUSZĘ mieć w dupce, buzi lub piździe prawdziwego kutasa i już. Na co dzień nazywają mnie Arletka lub „Ono”. I pod taką nazwą możesz mnie znaleźć na Skypie i zobaczyć jeśli masz kamerkę i mikrofon. Jak przyciśnie mnie nie do wytrzymania idę w plener i zamieniam się w realną kurwę. Mam takie dwa miejsca, gdzie mogę to robić bez narażania się na szykany ze strony pewnych osób. Ponieważ nie stanowię dla nikogo konkurencji. Nie robię tego zawodowo i zarobkowo więc nie jestem niepokojona. A wręcz przeciwnie nawet mogę liczyć na pomoc w razie czego. Wszelkie zarobki oddaje w stu procentach. Nigdy nie prosiłam i nie domagałam się procentu dla mnie a mimo to zawsze coś dostaje. Na brak chętnych nie mogę narzekać. Nie rzadko nie mogę nadążyć z lewatywami po ruchaniu. No ale dosyć chwalenia się. Zwykle dwa lub jeden dzień przed wstaje wcześnie rano i robię sobie dużą, głęboką, w kiszkę, lewatywę. Zwykle lewatywa długim cewnikiem o wielkiej pojemności. Kiszkę mam dobrze rozdętą a brzuch ma dziwny kształt. Po powrocie z pracy wkładam cztery czopki glicerynowe i piję płyn na przeczyszczenie. Wieczorem przed spaniem przygotowuje w łazience lewatywę ze specjalnej mieszanki. Mam wiele takich mieszanek opracowanych przeze mnie. Skład jest moją własną tajemnicą. Recepturę wyjawię jedynie osobie takiej jak ja, której fetyszem jest lewatywa i udowodni to spotykając się ze mną. Lewatywa jest bardzo czyszcząca i nieprzyjemna, zwykle siedem litrów. W oka mgnieniu brzuch jest olbrzymi. Dodatkowo z mieszanki wydzielają się gazy, które rozdymają mnie. W trakcie tego zabiegu nie ma ciszy w łazience a sąsiedzi też pewnie mnie słyszą. Przed spaniem dodatkowa porcja płynu na przeczyszczenie. A rano po wypróżnieniu znowu lewatywa płucząca z wody. I dzień jak co dzień, praca, powrót, na przeczyszczenie, krzyki przy lewatywie wieczornej, na przeczyszczenie i lulu. Te wszystkie czynności tak mnie podniecają, że aż jęczę i zacieram uda ciągle. W decydującym dniu wstaje, w zasadzie, gdy jeszcze jest ciemno. Szybko biegnę i przygotowuję siedem litrów bardzo nieprzyjemnej mieszanki do lewatywy. Kankę wsadzam w dupcie leżąc na lewym boku. Jeszcze rozespana a już wypełniam kiszki. Sen pryska szybko zamieniając się w jęki i krzyki. Zmieniam pozycje. Niewiele to pomaga. Wreszcie koniec, zbiornik jest pusty. Z tym ogromnym brzuchem chodzę po mieszkaniu jęcząca i zaciskająca pupę przez prawie czterdzieści minut. Na golaska w takim stanie jem lekkie śniadanko, przygotowuje rzeczy do wyjścia. Po lewatywie obowiązkowa depilacja. Najpierw depiluje dupcie i „słoneczko”. Następnie bardzo dokładnie całe krocze: worek, kutasek i uda. Po czym następuje depilacja pod pachami i cycków. Zwykle depiluje całe ciało, ale, jak myślę, depilacja tylko cycków uwydatnia je. Bardziej przyciągają wzrok i podniecają klienta, jeśli karze mi być na golaska w trakcie konsumpcji. Na koniec golę głowę, usuwam rzęsy i brwi. Po depilacji kąpiel, kremowanie i perfumowanie ciała. Po tych ablucjach jestem bardzo apetyczna i podniecająca. To prawda, że przygotowanie zajmują trochę czasu i wielu z was zdziwi fakt takiej mitręgi, aby być wyruchaną. Jak chcecie i lubicie możecie ruchać w dupę pełną kupy tylko wcześniej muszę wiedzieć i przygotować się. Efekt będzie super, gwarantuje. Już takie coś robiłam nie raz. Może być wytrysk lub wypływ czekoladki w trakcie ruchania, przy wyjmowaniu kutaska lub po wyjęciu. Na gęsto lub rzadko, jak lubicie. No ale dosyć. Pakuje zabawki i bieliznę na zmianę, wodę i sprzęt do lewatywy oraz kondony i żel do smarowania. Ubieram się jak zwykle w damską bieliznę. Dokładam zestaw do makijażu i jadę na jedno z moich miejsc. Zwykle przybywam około dziewiątej. Niedaleko parkingu w rzadkim lasku, specjalnie nie chowam się, rozkładam kocyk, sprzęt, wszystko co potrzeba. Robię sobie makijaż, ostry, prowokujący jak u kurwy. Oczy na czarno, powieki fiolet. Policzki różowe, usta czerwone . Długie kolczyki w uszach. Uszy mam przekłute. Peruki zwykle nie zakładam. Głowę mam ogoloną na łyso, co dodaje seksu w połączeniu z makijażem i ubiorem. W bardzo krótkiej sukience odsłaniającej większą część dupci z tyłu i stringów z przodu wychodzę dyskretnie na skraj lasku. Na drzewie zawieszam różową wstążkę zawiązaną w kokardę. Jest to mój znak gotowości. Nie jest to droga zbyt ruchliwa, ale nie można narzekać. Ma tą zaletę, że samochód można postawić w bezpiecznym, nie rzucającym się w oczy miejscu, zapewniającym dyskrecje. Stoję lub chodzę nie zwracając uwagi na przejeżdżające pojazdy a tym bardziej nie macham i nie zachęcam. Na widok wystawiam długie cycki, tłustą dupę lub genitalia. Dobrze widać jaki rodzaj seksu reprezentuje. Jak wspomniałam na brak chętnych nie narzekam a i mam stałych klientów. Bylibyście zaskoczeni widząc to. Samochód zjeżdża z drogi na bok w dyskretne miejsce, można tu parkować bez narażenia się na mandat, powoli, ja patrzę się na kierowcę. Gdy ten otwiera okno ja spokojnie podchodzę. Zdarza się że podjeżdżają w samochodzie dwie osoby lub trzy. Czasami siadam obok w samochodzie, ale zwykle stoję. Najczęściej najpierw pytają kto ja jestem, facet czy dziewczyna. Wyjaśniam, że nie jestem facetem w pełni jak i nie dziewczyną. Mówię, że jestem obojnakiem, że mam kutasa, jajka oraz pizdę, co nie wszyscy rozumieją. Spełniam rolę dziewczyny i tak się ubieram. Nie czuje się też gejem mimo, że daje dupki i obciągam. Jest mi obojętne jak ktoś mnie nazwie, byle nie ubliżał i nie prowokował. Ja nikogo nie namawiam i nie zmuszam, ani do czytania tego, ani do spotkań ze mną ani do oglądania www z moim profilem i anonsem. Tu drobna uwaga: absolutnie nie mam nic przeciw gejom. Wręcz przeciwnie uważam, że większość z nich to mili i wrażliwi ludzie, zwykle lepsi niż tak zwani „normalni” ludzie. Wtedy albo klient odjeżdża, albo decyduje się. Zwykle decyduje się na seks ze mną. Powiem Wam, że większość przechodzi do następnego etapu. Wtedy pada sakramentalne pytanie ile, za co. Wtedy ja przedstawiam „menu”. Mam w nim wiele pozycji do wyboru. W tym miejscu zastanawiałam się czy napisać więcej szczegółów i czy podać ceny. Zdecydowałam się w końcu na tak. Trzeba pamiętać, że nie robię tego z zawodu a także chęci zysku. Po prostu przeżywam wścieklice dupy. I tak ruchanie dupy lub pizdy w kondonie 10, bez kondona 15 z spuszczeniem się na dupę. Bez kondona z spuszczeniem się w dupę lub w pizdę 20. Lewatywa z jednoczesnym ruchaniem z kondonem lub bez, ze spuszczaniem się do lub na zewnątrz, gratis. Obciąganie przez kondona gratis, bez kondona z wytryskiem na twarz 10 z połykaniem 20. Ruchanie w gardło bez kondona 20. Lizanie narządów i dupy 10. Pieszczoty wzajemne z całowaniem z języczkiem gratis. Poddawanie się pieszczotom, niezależnie od miejsca na ciele i sposobu, gratis. Użycie zabawek i przyrządów gratis. Perwersja i sadyzm 10 niezależnie od typu. Zdjęcia i filmowanie bez maski 20 w masce gratis. Specjalne życzenia poza menu 15. I wiele innych ciekawych propozycji. Z reguły klienci są zaskoczeni moim wachlarzem możliwości. Niestety dla wielu z nich seks przy drodze kojarzy się albo z ruchaniem a najczęściej z obciąganiem (laską, lodem). Taki jest u nas poziom świadomości w tej materii. Toteż przeważnie moja dupcia aż trzeszczy od kutasów a policzki bolą od ssania. Rozmiary kutasków są różne. Przeważa jednak standard 12,5 do 14cm. Po decyzji idziemy na miejsce. Prawie zawsze jest tak, że on lub oni opuszczają spodnie i majtki a ja w tym czasie zdejmuje sukienkę. Jeżeli będzie ruchanko lub seks dwuotorowy tj. z obciąganiem lub w gardło to trzeba zdjąć stringi, dla samego obciągania stringi zdejmuje na życzenie. Dla dwóch jednocześnie też stringi zdejmuje. Czasami klienci życzą sobie bym była na naguska. Zdejmuje wszystko wtedy z siebie. Przeważnie jednak seks odbywa się w bieliźnie. Na golaska zawsze życzą sobie klienci lubiący sadystyczno-perwersyjny seks. Potrzebują mieć swobodny dostęp do wszystkich miejsc mego ślicznego ciała. Klienci, którzy życzą sobie pieszczoty rozbierają się do naga. Gdy już jestem bez majtek lub na golaska mówię, że jestem gotowa i pytam jaką pozycje mam przyjąć. Chyba, że klient już zaordynował mi przyjęcie pozycji. Jeżeli ma być laseczka to podchodzę, klękam lub kucam i zaczynam od całowania brzucha, łona i wewnętrznej strony ud stopniowo przechodząc na jajka i kutaska. Zsuwam napletek, jeśli taki jest i drażnię językiem wędzidełko i wejście do cewki. Gdy kutas się podnosi biorę go w usta i zaczynam ssać najpierw główkę nasuwając się głębiej w miarę sztywności. W trakcie obciągania wsadzam klientowi palec lub dwa w dupę. Gdy mam być ruchana wtedy różnie sobie życzą. Najczęściej jest to pozycja na kolankach w rozkroku z ramionami na ziem. Z rozwarciem pośladków lub nie. W tej pozycji ruchają mnie klienci bez kondona, którzy wytrysk mają do wnętrza mojej odbytnicy lub pizdy. Lub pozycja pochylona stojąc. Tak jestem ruchana przez starszych klientów i ruchających w kondonie lub bez ale spuszczających się na zewnątrz dupy. Istnieją klienci wybierający pozycje „na motyla” tj. na wznak z uniesionymi nogami. Nogi razem – „motyl zwarty”, nogi rozchylone -„motyl rozwarty”. Pozycja umożliwia głęboka penetracje mojej dupci i mocne ruchanie. Jeszcze głębszą penetrację mojej odbytnicy czy pizdy umożliwia pozycja „płaczącego łabędzia”. Nauczyła mnie w młodości macocha. Czemu „płaczącego” i dlaczego „łabędzia”? Nie wiem. Tak ją nazwała. Pozycja bardzo wymagająca. Kładę się na plecy. Nogi rozwarte uniesione w górę za głowę. Stopy splecione z tyłu głowy i złączone. Ramiona przełożone pomiędzy nogami i mocno rozchylone na boki. Cycki podwiązane mocno sterczą sztywno pionowo do góry. Ta pozycja powoduje wysokie uniesienie dupy, szerokie rozwarcie całego krocza udostępniając klientowi wejście do odbytnicy, pizdy i reszty narządów. Klient może penetrować kutasem lub ręką moja odbytnice lub pizdę w dowolny sposób mocno i głęboko. Jestem specjalistką od tej pozycji. Często wybierają ją klienci z dużymi penisami. Moje krzyki i wrzaski słychać wtedy aż na drodze. Ruchają mnie również w pozycji na boku. Ta pozycja bardzo mnie podnieca gdyż kojarzy mi się z podstawową pozycją do lewatywy. W tej pozycji ruchają mnie, choć to nie reguła, ale często, ci co wyzywają mnie od dziwek, suk, kurew, szmat i pedałów. To ich podnieca bardziej, niech gadają. Często obsługuje dwóch klientów, Jeden rucha mnie w dupę a drugi w gardło, lub jeden w odbytnice a drugi w pizdę. Jak jest trzech klientów to trzeci rucha mnie w gardło. Często w trakcie następuje zamiana miejsc. Odbywa to się w pozycji na kolanach albo stojącej pochylonej. Walą mnie w oba otwory jednocześnie aż tracę wdech i wyłażą mi oczy. Jak wspomniałam istnieje pewna, nawet spora grupa klientów ze specjalnymi upodobaniami. Mam nawet stałych trzech klientów, z którymi się umawiam. Z innymi muszę być bardzo ostrożna i już na wstępie omówić wszystkie warunki. Ci przeważnie dobrze wiedzą o co im chodzi i niczego nie trzeba wyjaśniać. W tym wypadku nie ma konkretnej pozycji a scenariusz ustala klient na bieżąco. Ci klienci przywożą zawsze ze sobą torbę pełną potrzebnych im narzędzi i zabawek. Po uzgodnieniu klient zakłada mi obrożę na szyję i idziemy. Na miejscu zwykle pada polecenie dla suki, aby się rozebrała do golasa. Nie ma reguły ZAWSZE bardzo się boje, trzęsę jak galareta i płaczę. Stoję naga zapłakana, trzymając się za sutki i patrzę jak klient się przygotowuje. Są tacy co się wcale nie przebierają tylko rozkładają straszne przybory, ale i są tacy co zakładają nawet specjalne ubiory. Ci naprawdę wyglądają nieraz groźnie. Zaczyna się od tego, że klęcząc wyznaje swoje nieposłuszeństwo i błagam o skorygowanie mnie. Następnie jestem poddawana bardzo dużej i brutalnej lewatywie. Klient widzi mój sprzęt do lewatywy rozwieszony i gotowy, gdyż zawsze po ruchaniu płucze sobie dupę lewatywą i postanawia go użyć. Lub zaczyna mocną chłostą w wypiętą dupę albo specjalna wyuzdaną gimnastyką. Raz trafił się facet, który doprowadził mnie do szału lewatywami, potem z ogromnym brzuchem pełnym wody dostałam w dupę rózgą a następnie musiałam wykonywać bezwstydną gimnastykę. Wszystko było filmowane. Są różni klienci, różne części mego ciała ich interesują. Jedni obrabiają mi odbyt. W odpowiedniej pozycji rozciągają, wyciągają go. Wsadzają tam cuda, olbrzymie, krzywe, długie, dmuchane lub nie oraz ręce. Wisiałam nawet zawieszona za odbyt na gałęzi! Drudzy zajmują się moimi jajkami i kutaskiem. Stosując nie rzadko wyrafinowane metody. Inni robią mi seks z przyrządami w odbytnicy i piździe jednocześnie. Kutas i cycki też podlegają perwersjom seksualnym. Wszyscy jako dodatek stosują naciąganie, wyciąganie, obciążanie sutek. Był taki co powiesił mnie za worek i kutaska na gałęzi i tak wiszącą wyruchał mnie potężnym kutasem z lateksu a na koniec wsadził rękę prawie po łokieć w dupę. W trakcie tych czynności moje narządy przybierają różną formę, wielkość i kształt . W trakcie takich zabaw, jeśli nie znam osoby to nie zgadzam się na poważniejsze tortury jak np. wlewy do penisa, worka czy odbytu. Proszę nie mylić tu wlewu do odbytu z lewatywą. Na tą zawsze się zgadzam. Chodzi o wstrzykiwanie płynu w sam odbyt (zwieracz i okolice). Nie zgadzam się też na sesje, w których jestem związywana czy unieruchamiana w inny sposób bez możliwości uwolnienia się samej. Najwięcej, jednak klientów skupia się na tym co mam między udami. Po takich czynnościach moje narządy przybierają monstrualne rozmiary i kolory od czerwonego do fioletowego. Trafiają się i tacy co potrafią utrzymać mojego kutaska przez cały czas sztywnego i na granicy orgazmu. Jest to nie do wytrzymania na dłuższą metę i doprowadza mnie do szału pożądania. Oczywiście każda taka sesja kończy się potężnym wyruchaniem mnie w dupę w sposób naturalny i przy pomocy nakładanych lub nie penisów. Ruchają mnie albo od razu, albo po zakończeniu i krótkiej przerwie, w czasie której doprowadzam się do użyteczności i ubieram w bielizny jaką mi nakazuje klient. Staram się nie krzyczeć za bardzo, aby nie przyciągać uwagi niepotrzebnych osób. Lecz gdy trafi się sadysta lub brutalny perwers to nie wytrzymuje i krzyczę bardzo. Wtedy zwykle jestem kneblowana. Nigdy nie godzę się na więcej jak dwie takie sesje w dniu. Jeżeli jest to pod koniec mojego pobytu to kończę wcześniej i jadę do domu. Jeżeli trafi mi się to na początku to musze zrobić dłuższą przerwę. Zdejmuje różową wstążkę z drzewa przy drodze i chowam się. Po dojściu do siebie zaczynam ponownie. Zwykle powiększone narządy nie dają się ukryć pod kusą sukienką a już na pewno nie w stringach. Wiszą mi daleko w dole. Wtedy spacerując oczekiwaniu na klienta staje przodem do drogi lub bokiem. Dla większości klientów widok byczych narządów jest przeżyciem nie lada a ruchanie w dupę z takimi jajami i kutasem podnieca ich niesamowicie. Zwłaszcza gdy słyszą klaskanie mojego wora o mój brzuch i czują jego uderzenia o ich uda. Najbardziej podobam się wtedy tym, którzy podniecają się pieszczeniem mego ciała. Całują, liżą i ssą każdy zakamarek mego ślicznego ciała. A już szczególnie muszę się wypinać, wyginać i rozwierać wystawiając do pieszczot te powiększone klejnoty. Nie każdy, bowiem klient chce ruchać lub by mu obciągnąć. Dużo jest takich co spuszczają się, gdy pieszczą moje ciało na naguska lub w skąpej bieliźnie. To są tzw. Pieszczoszki. Są i tacy co tylko oglądają mnie w trakcie moich zabaw, według ich pomysłów. Klient siedzi lub stoi bez spodni i majtek każąc mi robić striptiz w różnej bieliźnie, przyjmować odpowiednie pozycje, skakać, biegać, wprawiając w ruch cycki i inne części ciała lub bawić się zabawkami, jak sztuczne penisy itp. Po pewnym czasie klient zaczyna szczytować. Wtedy podbiega do mnie i spuszcza się na twarz lub muszę wyjąć cycki, które oblewa swoim soczkiem. Wielu klientów pyta mnie co to jest pokazując wiszący zestaw do lewatywy. Wtedy im wyjaśniam a także proponuje seks z lewatywą. Zrobienie mi lewatywy a następnie wyruchanie mnie, z pełną kiszką wody. Lub nadmuchanie mnie powietrzem z pompki i wyruchanie. W pierwszym wypadku następuje silny wytrysk wody z mojej dupci po zakończeniu ruchania a w drugim wydobywają się różne dźwięki z mojej dupci w trakcie ruchania. Zwykle na początku klienci jakby się wstydzili, nie chcą, kręcą, ale ja delikatnie namawiam. Kładę się wystawiając dupcie do lewatywy i zachęcam. Po chwili wahania klient podchodzi a ja mówię mu co ma zrobić. Ruchać to ruchają w dupę, ale włożyć kankę do lewatywy to ciężko im idzie. Wkrótce wszystko włożone, odkręcone i wypełniam się lewatywą. Zwykle kończymy na piątym lub szóstym litrze. Potem się dziwią, że tyle wejdzie we mnie i dodają, że nie sądzili, ze takie to podniecające. Oglądają i macają mój wywalony brzuch. Niezwykle podniecają się w trakcie ruchania widząc jak brzuszysko moje lata. Przed ruchaniem instruuje jeszcze, że po wytrysku do dupki mogą pozostać chwilę a potem szybko uciec na bok. Wtedy następuje potężny gejzer z mojego „słoneczka” połączony z głośnym pierdzeniem. W ten sposób mam przyjemność i nie muszę robić lewatywy a klient jest zachwycony. Zwykle kończę o piętnastej. Pewnie nurtuje was pytanie co robie z datkami na usługi, przecież mogą mnie napaść. Nic z tego. Życie jest takie jakie jest a ja nie robie tego specjalnie dla zarobku. Owszem mam koszta eksploatacyjne, które trzeba pokryć. Klient widzi tylko to co mi daje a tych pieniędzy nie chowam, leżą. Robie z nimi coś jak on odchodzi. Co jakiś czas przyjeżdża samochód od Igora a ja oddaje całą sumę. W zamian jestem bezpieczna. Teren nie jest atrakcyjny ale nie jest też bezpański. Na koniec dostaje pewną okrągłą sumkę co mi w zupełności wystarcza na kupienie bielizny i innych rzeczy. Często dostaje też takie rzeczy w prezencie. Opowiedziałam Wam jak wygląda taki mój dzień. Jacy są klienci i co lubią. Nie opisywałam szczegółów spotkań bo nie o to chodzi. To był przekrój upodobań moich klientów ale i tak nie wszystkie opisałam z uwagi na ich wyuzdanie i niecodzienność. Wiekowo są różni, ja lubię starszych, misiowatych z brzuszkiem, ale daje każdemu. Taki wypad daje możliwość zobaczenia całej gamy kutasów, jajek, dupek i sylwetek. Pozwala poznać prawdziwe zwyczaje, przesądy i nieskrywane pragnienia. Poznaje też wiele sekretów ludzi bo wielu zwierza się mi z ich problemów i opowiada. Jak zawsze słucham do końca. Nigdy po seksie nie wyganiam, daje możliwość wygadania się jak klient chce. Odchodzą odprężeni, rozluźnieni i zadowoleni, ale czy szczęśliwsi. To już jest ich sekretem. Jestem rasową, dobrze ułożoną i wykształconą seksualnie damsko – męską kurwą po wielu praktykach za granicą w pensjonatach-uczelniach dla suk. Chętną do spotkań. Umiem pokazać, poprowadzić i nauczyć tych co zaczynają. Dyskretnie i miło. Jak wspomniałam wszystko tanio i darmo. Od Ciebie zależy czy dasz mi jakiś prezent. Jeśli wreszcie przełamiesz swoje bezzasadne obawy i wahania to znajdziesz moje dane kontaktowe w moim profilu.

® Arletka Ruchliwa
 
Podobne tematy
Rozpoczęty przez Tytuł Forum Odp Data
Arletka Ja prostytutka Opowiadania erotyczne 0
J Pierwszy raz z prostytutka Pierwszy raz 26
T Żona jako prostytutka Fantazje erotyczne 5
C Prostytutka to nic złego Seks 152

Podobne tematy


Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry