Co sądzicie o salonie fryzjerskim, w którym strzyżenie przeprowadzają skąpo ubrane dziewczyny? Takim jak np. w tym materiale:
Wybralibyście się? Ja strzyżenia nie lubię, ale gdyby fryzjerka miała duży biust i założyła jeszcze pończoszki to chyba moje włosy nie miałyby kiedy rosnąć PS. a może są jakieś mniej oficjalne "salony", w których panie strzygą całkiem nago?
Wybralibyście się? Ja strzyżenia nie lubię, ale gdyby fryzjerka miała duży biust i założyła jeszcze pończoszki to chyba moje włosy nie miałyby kiedy rosnąć PS. a może są jakieś mniej oficjalne "salony", w których panie strzygą całkiem nago?