• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Doświadczenie seksualne - top, czy przereklamowane?

Kobieta

małami09

Seks Praktykant
Cześć wszystkim,

chciałabym poruszyć temat, który często wywołuje mieszane uczucia: czy doświadczenie seksualne jest pożądane, czy może lepiej go nie mieć – szczególnie w kontekście związków i oczekiwań społecznych.

Z jednej strony mówi się, że doświadczenie seksualne pomaga lepiej poznać siebie, swoje potrzeby i sprawia, że jesteśmy bardziej "świadomi" w relacjach. Umówmy się - związek bez seksu nie jest niemozliwy, ale bardzo trudny, a szczególnie wieloletni, gdy nie jesteśmy osobami aseksualnymi.

Są osoby, które dyskwalifikują kogoś z materiału "na związek" tylko dlatego że ktoś miał zbyt wielu partnerów (zbyt łatwy) lub nie miał ich wcale (coś jest z nim/z nią nie tak).

Właśnie, wiele osób kręci nosem gdy słyszy od drugiej strony, że miała w ich mniemaniu zbyt wielu partnerów seksualnych. Że nie czekała, że nie traktowała tej sfery poważnie. Czasem ludzie boją się, że będą porównywani z poprzednimi partnerami seksualnymi swoich wybranków, co może, a pewnie nie musi wynikać z ich własnych kompleksów. Tylko jak wyleczyć je inaczej, niż praktykowaniem, co stoi w sprzeczności z ideami opisanymi w tym akapicie?

Abstrahując od wszelkich onsów, fwb; czy w związku doświadczenie - bądź też jego brak - jest ważniejsze od uczucia, że ludzie Tak często przyjmują je jako kryterium wyboru partnera do poważnej relacji? Czy dziewictwo to przeżytek, czy też jakaś odmiana w dzisiejszym świecie? Czy macie jakieś preferencje w tym temacie?
 
Kobieta

Saanvi

Dominujący
Z jednej strony mówi się, że doświadczenie seksualne pomaga lepiej poznać siebie, swoje potrzeby i sprawia, że jesteśmy bardziej "świadomi" w relacjach. Umówmy się - związek bez seksu nie jest niemozliwy, ale bardzo trudny, a szczególnie wieloletni, gdy nie jesteśmy osobami aseksualnymi.
O ile doświadczenie seksualne bardzo pomaga w łóżku, o tyle nie umiem połączyć tego z tą świadomością w relacjach. Bo związek to jednak nie sam seks i to, że zna się różne sztuczki, triki i techniki nie gwarantuje tego, że będziemy dobrym partnerem w relacji/związku. Możemy być niesamowitymi kochankami, równocześnie niedorozwojami w tematach związkowych.

W przypadku doświadczonych seksualnie partnerów to rzeczywiście można czerpać garściami z tego co już umieją, to działa w dwie strony, ale aby to było możliwe to musimy być na tyle pewni siebie aby ten "przebieg" nikomu nie przeszkadzał. Ta pewność siebie, swoją drogą, jest sama w sobie bardzo seksowna ;)
 
Mężczyzna

Don_Juan

Seks Praktykant
Dla mnie (bogata tudzież uboga) przeszłość seksualna Kobiety nie ma znaczenia i nie osądzam jej z tego tytułu.
Tak jak gdzieś wcześniej tutaj pisałem: dostosowuję się do aktualnej sytuacji i mam otwarty umysł.
Życie to życie, a co za tym idzie: losy każdego są inne.
 
Mężczyzna

czuly_kochanek

Biegły Uwodziciel
Z jednej strony mówi się, że doświadczenie seksualne pomaga lepiej poznać siebie, swoje potrzeby i sprawia, że jesteśmy bardziej "świadomi" w relacjach.
Jesteśmy nie tyle bardziej "świadomi" w relacjach, co w sytuacjach łóżkowych. Szczególnie tyczy się to kobiet, które potrzebują nauczyć się czuć i dochodzić. O ile u mężczyzn tzw. marszczenie Freda powszechnie jest akceptowane i w prosty sposób prowadzi do orgazmu, o tyle u kobiet często nawet w na filmach się widzi, że dziewczynki mają być grzeczne "i gdzie te rączki wkładasz?!?!", a więc i są oczone pewnej "samokastracji". Dopiero, gdy zaczyna eksperymentować czy to sama, czy to później z partnerem (szczególnie doświadczonym), zaczyna odkrywać nieznane i wtedy faktycznie zaczyna się największa przyjemność w łóżku dla obojga.

Umówmy się - związek bez seksu nie jest niemozliwy, ale bardzo trudny, a szczególnie wieloletni, gdy nie jesteśmy osobami aseksualnymi.
Pełna zgoda.

Są osoby, które dyskwalifikują kogoś z materiału "na związek" tylko dlatego że ktoś miał zbyt wielu partnerów (zbyt łatwy) lub nie miał ich wcale (coś jest z nim/z nią nie tak).
19-latka mająca już z 50 partnerów na koncie, nie brzmi jak dobry "materiał" na związek, ale mając te 25-30-40 lat liczby nie mają tak dużego znaczenia o ile nie idą w setki ;)

Abstrahując od wszelkich onsów, fwb; czy w związku doświadczenie - bądź też jego brak - jest ważniejsze od uczucia, że ludzie Tak często przyjmują je jako kryterium wyboru partnera do poważnej relacji?
Nie powiedziałbym, że jest ważniejsze od uczucia, lecz przerabiając jeden długoletni związek w którym seksualność dość szybko zgasła, teraz o wiele większą uwagę zwracałbym na ten aspekt.

Czy dziewictwo to przeżytek, czy też jakaś odmiana w dzisiejszym świecie? Czy macie jakieś preferencje w tym temacie?
Pewnie to trochę już lenistwo z mojej strony, ale nie chce mi się uczyć kolejnej dziewicy co i jak robić w łóżku. Choć gdybym spotkał dziewicę, która ma wystarczająco brudne myśli to nie miałoby dla mnie tak dużego znaczenia.
 
Mężczyzna

mephisto78

Cichy Podglądacz
Doświadczenie seksualne wg mnie jest w większości przypadków pewnie na plus. Pary się różnie dobierają. Wiadomo jak parka jest w liceum i równo zaczynają, to mogą doświadczać/eksperymantować razem. Wszystko poznawać razem. I pewnie nie zawsze się spasują i pokryją preferencje. To się rodzi, odkrywa, poznaje - przede wszystkim siebie. Słowo odkrywa już wiąże się z czasem. Doświadczenie nas rozwija - tak mi się wydaje, uczy o sobie i o partnerze więc działa na plus. Kobieta chciałaby mieć doświadczonego partnera i odwrotnie. Wiadomo że jest postrzeganie jak facet doświadczony to "macho" a jak kobieta to "puszczalska". Błędne to jest, staroświeckie, konserwatywne i mam nadzieje że się bedzie zmianiać. Dojrzały partner powinien takie rzeczy rozumieć.
 
Kobieta

Soulmate86

Podrywacz
Doświadczenie, a ilość partnerów nie są moim zdaniem ze sobą połączone.
Mozna mieć 100 numerków ze 100 różnymi osobami, a można być np w dwóch/trzech długich związkach i próbować w nich wszystkiego, doskonaląc swoje umiejętności.

Nie chcialabym być z kims, kto zerżnął pół miasta i traktował swojego kutasa, jakby znalazł go na śmietniku. Nie widzę w kims takim materiału na partnera czy męża. Nie widzę w takim kims wartości których szukam.

Doświadczenie super, ale nie w ilości :)
Ciężko byłoby w moim wieku znaleźć prawiczka, ale gdybym się zakochała? Nie widzę przeszkód by go wprowadzić i uczyc.
 
Mężczyzna

mazowieckie37

Cichy Podglądacz
Moja żona była dziewicą kiedy się poznaliśmy. W sumie 2 z moich 3 partnerek były dziewicami... Najlepszy seks od początku był z tą która dziewictwa nie zachowała. Natomiast myślę że trochę podnieca mnie fakt, że nikt inny nie spróbował jak ona(żona) smakuje. Po 13 latach razem myślę że praca nad partnerka i wspólne uczenie się swojej seksualności też może być fajne... Mało w życiu zaznałem wyuzdanego seksu, ale ten namiętny, romantyczny i z pasją tez daje przyjemność... I to ogromna 😉
 
Kobieta

PaniTrycholog

Seks Praktykant
czy doświadczenie seksualne jest pożądane, czy może lepiej go nie mieć
Jeśli miałabym w zestawieniu kogoś z doświadczeniem i bez to zdecydowanie wybrałabym tą drugą opcję. Dla mnie życie polega właśnie na doświadczaniu, czyli byciu tu i teraz w dokładnie tym konkretnym momencie i przeżywaniu go z pełną pasją, świadomą obecnością i pełnym zaangażowaniem.

Z jednej strony mówi się, że doświadczenie seksualne pomaga lepiej poznać siebie, swoje potrzeby i sprawia, że jesteśmy bardziej "świadomi" w relacjach
Jestem zupełnie odwrotnego zdania. Uważam, że najbardziej i najlepiej poznajemy, swoje potrzeby, pragnienia, reakcje czy w ogóle samych siebie w samotności a nie w związku z drugim człowiekiem. Nigdy nie dowiedziałam się o sobie samej tak wiele jak będąc z sobą sam na sam. Najlepsze orgazmy, najbardziej czuły dotyk, poznanie najwrażliwszych najbardziej erogennych miejsc na mapie swojego ciała... przeżyłam dzięki sobie. Żaden facet nie wypieścił mnie i nie wykochał tak jak sama się wykochałam. Proszę źle mnie nie zrozumieć, nie chodzi mi tutaj o jakiś zuchwały samozachwyt ale o gruntowną samoświadomość. Uważam, że obcowanie ze swoim nagim ciałem, dotykanie siebie w najrozmaitszy sposób, testowanie swoich granic, perwersji, pragnień, przekraczanie granic bez nakładania na swoje doznania filtru drugiego człowieka to bezcenne doświadczenie, które pozwala na poczucie wolności i pełności z sobą samym. A kiedy już tą pełnię osiągniemy to w związku czy relacji z drugą osobą może być tylko łatwiej i przyjemniej.
 
Ostatnia edycja:
Kobieta

Wiktoria00

Cichy Podglądacz
Moja opinia jest taka że doświadczenie seksualne jest przereklamowane. Dla mnie bardziej liczą się
- kreatywność, pomysłowość seksualna.
- otwartość na seks, od rozmów po urozmaicony seks.
Miałam kilku partnerów z którymi seks był jedną wielką niewiadomą i jak jechałam do nich to nie wiedziała w sumie co mnie czeka, nie wiedziałam ile przerobimy pozycji, nie wiedziałam czy spotkanie będzie klasyczne czy może w klimacie BDSM. I to było i nadal jest dla mnie najważniejsze, kreatywność i niewiedza nr. tego jak będzie wyglądał seks.

Niestety doświadczenie seksualne często nie idzie w parze z kreatywnością, dzikością seksualną czy regularnym seksem. Ale to moja opinia, ktoś może się z nią nie zgadzać
 
Ostatnia edycja:
Mężczyzna

DruhBoruch

Podrywacz
Może tylko mnie się takie trafiały, ale dużo dziewczyn leciało na mnie w roli nieśmiałego prawiczka. Tak mi się ta rola spodobała, że nawet nie próbowałem nigdy robić z siebie kasanowy i pomijałem temat z iloma dziewczynami lądowałem w łóżku. A że sam jestem tylko facetem, to liczba partnerów u kobiety nie miała nigdy u nie mnie znaczenia. Grunt, żeby była zdrowa.
 
Kobieta

Karotka

Podrywacz
Wiadomo jak parka jest w liceum i równo zaczynają, to mogą doświadczać/eksperymantować razem. Wszystko poznawać razem. I pewnie nie zawsze się spasują i pokryją preferencje
O właśnie, chciałabym chyba chłopaka z liceum żeby razem poznawać ten świat 🫣. Bo boję się, że taki w moim wieku (24) to będzie chciał żeby już wszystko wiedzieć co i jak
 
Mężczyzna

Sialalalala

Podrywacz
O właśnie, chciałabym chyba chłopaka z liceum żeby razem poznawać ten świat 🫣. Bo boję się, że taki w moim wieku (24) to będzie chciał żeby już wszystko wiedzieć co i jak
Dżizas, młoda jesteś. Żaden facet Cię nie skreśli z tego powodu. gdybyś była facetem, to miałabyś ciężej.
 
Mężczyzna

Kleszcz

Podrywacz
Lepiej mieć kogoś liceum, mając świadomość, że to jedna jedyna osoba dla drugiej

Niż po studiach, osobę po przejściach

W kontekście seksu, nie wiele to zmienia, albo ktoś chce i robi, albo ktoś nie ma drygu
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy


    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry