Do facetów: czy zauważacie to jak kobiety patrzą na wasze krocze?

[Blackswan]

Moja Ż wogule nie zwraca uwagi. Kiedy ją zapytałem na ile wyglądam dla niej atrakcyjnie nago, czy podoba się jej mój tyłek to mówi że "normalnie", co kolwiek to znaczy. Twierdzi że woli gdy noszę bokserki niż slipy ale jeszcze nie wpadła na to by je ze mnie zdjąć (przez 23 lata). Jak nie chcę mieć majtek w czasie seksu to muszę je po prostu ściągnąć sam.

Apel do żon! Ściągajcie swoim mężom majtki przed seksem!

 

[eksperymentator]

Apel do żon! Ściągajcie swoim mężom majtki przed seksem!

No i teraz pokazujesz że niczym się nie różni twoje podejście od statystycznych mężatek. A może panie też by się trochę zaangażowały w tworzenie atmosfery i budowanie nastroju, czy rozbudzenie mężczyzny? Nie. To my mamy być odpowiedzialni za wszystko co się dzieje w łóżku. To my mamy być romantyczni, pieścić i budować nastrój. A druga strona zero gry wstępnej, zaangażowania.

 

[Blackswan]

No i teraz pokazujesz że niczym się nie różni twoje podejście od statystycznych mężatek. A może panie też by się trochę zaangażowały w tworzenie atmosfery i budowanie nastroju, czy rozbudzenie mężczyzny? Nie. To my mamy być odpowiedzialni za wszystko co się dzieje w łóżku. To my mamy być romantyczni, pieścić i budować nastrój. A druga strona zero gry wstępnej, zaangażowania.

Oj oj ale to nie do mnie tak.
Ja tu ładnie stanęłam w Twojej obronie, odezwę do uciemiężonych kobiet wystosowałam, które się swoim facetom do majtek nie dobierają, a Ty tak?

 

[forg]

A może panie też by się trochę zaangażowały w tworzenie atmosfery i budowanie nastroju, czy rozbudzenie mężczyzny?

No przecież Blackswan o to zaapelowała właśnie.
Mnie od zawsze fascynuje - jak to jest, że ktoś się z kimś wiąże, śluby składa i potem narzeka - że tego nie robi, że to nie tak, tamto nie tak. Dlaczego ludzie nie wiążą się z kimś, kto im w pełni odpowiada? Desperacja? Biorę co się nawinie?

 

[eksperymentator]

No przecież Blackswan o to zaapelowała właśnie.
Mnie od zawsze fascynuje - jak to jest, że ktoś się z kimś wiąże, śluby składa i potem narzeka - że tego nie robi, że to nie tak, tamto nie tak. Dlaczego ludzie nie wiążą się z kimś, kto im w pełni odpowiada? Desperacja? Biorę co się nawinie?

Życie to sztuka kompromisu. Kompromis wg definicji to sytuacja w której obie strony wychodzą nie wpełni zadowolone. Idealne osoby nie istnieją.

 

[forg]

Życie to sztuka kompromisu.

Jasne. Tylko dlaczego rezygnować z czegoś w seksie?
A jak posłucham kolegów, to część z nich jest jednym wielkim kompromisem. Jednostronnym ....

 

[Szczurzysko]

Tak zauważamy i zawsze mam traumę czy czasem drapiąc się dyskretnie po jajkach nie zostawiłem sobie białych śladów palców po kredzie do tablicy.

 

[Lenkaa]

No przecież Blackswan o to zaapelowała właśnie.
Mnie od zawsze fascynuje - jak to jest, że ktoś się z kimś wiąże, śluby składa i potem narzeka - że tego nie robi, że to nie tak, tamto nie tak. Dlaczego ludzie nie wiążą się z kimś, kto im w pełni odpowiada? Desperacja? Biorę co się nawinie?

Po prostu, ludzie się zmieniają. Przed ślubem to jeszcze motylki działają, dopiero wiele lat później wychodzi prawdziwy charakter.

 

[forg]

Po prostu, ludzie się zmieniają. Przed ślubem to jeszcze motylki działają, dopiero wiele lat później wychodzi prawdziwy charakter.

Raczej przed ślubem ludzie grają, udają. Zarówno jedna jak i druga strona. TO się nazywa "zdobywaniem partnera", "podrywaniem", "sztuką flirtu".
Ale ... nie wierzę, że kobieta przed ślubem robiła loda a po ślubie przestała. Albo przed ślubem zdejmowała facetowi majtki a po ślubie przestała

 

[Lenkaa]

Raczej przed ślubem ludzie grają, udają. Zarówno jedna jak i druga strona. TO się nazywa "zdobywaniem partnera", "podrywaniem", "sztuką flirtu".
Ale ... nie wierzę, że kobieta przed ślubem robiła loda a po ślubie przestała. Albo przed ślubem zdejmowała facetowi majtki a po ślubie przestała

Niektóre to podobno wogóle przestają się jakimkolwiek seksem interesować. Więc robienie loda i zaprzestanie po ślubie, to przy tym pikuś.

 

[forg]

To reklamacja być powinna - towar niezgodny z umową.
Ale że faceci to niby nie zaprzestają grania i udawania ?

 

[adamoginski]

Ale to ślub czy czas jest tym czynnikiem?

 

[forg]

Ale to ślub czy czas jest tym czynnikiem?

To tylko taka umowna cezura. Czasami jest to wspólne zamieszkanie. Wspólny kredyt. Chodzi o ten moment że: "ok, jest mój/moja i teraz mogę wreszcie przestać udawać".

 

[adamoginski]

To tylko taka umowna cezura. Czasami jest to wspólne zamieszkanie. Wspólny kredyt. Chodzi o ten moment że: "ok, jest mój/moja i teraz mogę wreszcie przestać udawać".

Dobrze, że nie mam kredytu

 

[Blackswan]

To tylko taka umowna cezura. Czasami jest to wspólne zamieszkanie. Wspólny kredyt. Chodzi o ten moment że: "ok, jest mój/moja i teraz mogę wreszcie przestać udawać".

Raczej z czasem przychodzi rutyna i zwykła codzienność. Nie musi być ślubu do tego, wystarczy ze sobą mieszkać kilka lat. Ludzie po prostu przestają się lubić z czasem, przestają robić wspólnie takie prozaiczne rzeczy. Zaczynają żyć obok siebie, a nie ze sobą. I tak to się zaczyna początek końca.

 

[forg]

To że się sobą nudzą to jedno. Całkiem zrozumiałe. Codzienność przesłania namiętność.
Ale jednak wiele osób gra. Zdobywa. Udaje. I potem w tej codzienności nagle jest kimś innym. Przecież maksymalnym wynaturzeniem są kobiety, które dbają o to, by facet NIGDY nie zobaczył ich bez makijażu.

 

[Blackswan]

To że się sobą nudzą to jedno. Całkiem zrozumiałe. Codzienność przesłania namiętność.
Ale jednak wiele osób gra. Zdobywa. Udaje. I potem w tej codzienności nagle jest kimś innym.

Nie wyobrażam sobie tego. Ja to się cieszę jak mam kogoś, przy kim właśnie mogę być w 100% sobą.

 

[eksperymentator]

To mie jest tak jak powyżej, że ktoś się staję obojętny albo okazuje się kimś zupełnie innym. My generalnie sex mamy teraz zajebisty i dużo lepszy niż 10 lat temu. Tu chodzi o zanik instynktu który wcześniej zmuszał nas do zawalczenia o partnera. Prawdą jest, że kobieta z dokumentem mówiącym, że ten jest mój podświadomie przestaje walczyć o samca bo jest podpisany. Bardziej chodzi mi o brak czułości i inicjatywy ze strony drugiej połówki.
PS. Totalnie odeszliśmy od tematu.

 

[Nameless]

Nigdy tego nie zauważyłem. Chyba zacznę zwracać uwagę gdzie dokładnie patrzy się kobieta przede mną. Ciężko mi uwierzyć w kobiety patrzące się na krocze obcego faceta.